Przypomnijmy, że chodzi o ujawnienie autora pytań zadawanych podczas debaty zorganizowanej 17 czerwca 2020 roku przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, która odbyła się 28 czerwca. Według części kandydatów pytania te uznane zostały za stronnicze.
Pytania ze spotu Andrzeja Dudy?
Prowadzący debatę Michał Adamczyk pytał m.in. o przygotowania do I komunii na lekcjach religii w szkole i zgodę na małżeństwa homoseksualne. Jeszcze przed rozpoczęciem debaty Adamczyk wyraził obawę o ataki na TVP. „Mam nadzieję, że kandydaci będą odpowiadać na pytania, a nie obsesyjnie atakować Telewizję Polską” – powiedział.
Jak mówi „Presserwisowi” Martyna Bójko, Sieć Obywatelska już 25 czerwca 2020 roku zwróciła się z wnioskiem o ujawnienie autora pytań zadanych w debacie. Choć stacja miała na odpowiedź 14 dni, pismo w tej sprawie wysłała dopiero 3 miesiące później.
– Gdyby TVP trzymała się terminów, otrzymalibyśmy odpowiedź jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich – zaznacza Bójko. – Pytania zadane podczas debaty były łudząco podobne do tych ze spotu wyborczego Andrzeja Dudy, co rodziło podejrzenie, że podsunął je sztab urzędującego prezydenta. A żaden z kandydatów nie powinien znać pytań przed spotkaniem – dodaje.
Ostatecznie TVP odmówiła udzielenia odpowiedzi, powołując się na przewidzianą w ustawie o dostępie do informacji publicznej ochronę prywatności osób fizycznych oraz art. 15 ust. 1 ustawy Prawo prasowe, zgodnie z którą autorowi materiału prasowego przysługuje prawo zachowania w tajemnicy swego nazwiska.
Szansa na poznanie autora pytań
Teraz, niemal dwa lata później, po wielu zawirowaniach proceduralnych Wojewódzki Sąd Administracyjnym orzekł, że pytania do kandydatów nie są materiałem prasowym, nie podlegają więc prawu prasowemu. Wszelkie kwestie związane z organizacją debaty reguluje kodeks wyborczy, a jej szczegółowy przebieg opisany jest w rozporządzeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Jeśli Telewizja Polska nie złoży skargi kasacyjnej, będzie zobowiązana zrealizować wyrok WSA i jest szansa na poznanie nazwiska autora pytań.
Martyna Bójko z Sieci Obywatelskiej zauważa, że złożenie skargi do NSA odwlekłoby sprawę nawet o kolejne dwa lata. – To byłaby typowa gra na zwłokę, bo rzadko w takich sprawach Naczelny Sąd Administracyjny podważa wyroki WSA – tłumaczy. – Jednocześnie terminy posiedzeń są odległe, więc jeszcze długo nie dowiedzielibyśmy się, kto układał pytania do debaty.
Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rzecznika TVP, czy stacja zamierza złożyć skargę kasacyjną. Na zaskarżenie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego TVP ma 30 dni.