We wtorek (28 czerwca) Olaf Scholz wystąpił na konferencji podsumowującej szczyt państw G7. Jedną z osób pytających kanclerza Niemiec była Rosalia Romaniec, pochodząca z Gliwic dziennikarka „Deutsche Welle” (z tą redakcją jest związana od 30 lat).
– Czy mógłby pan skonkretyzować, jakich gwarancji Niemcy udzielą Ukrainie? – zapytała Romaniec. – Tak, mógłbym – odpowiedział jej kanclerz Scholz i po chwili się uśmiechnął. W tle było słychać roześmianych dziennikarzy. Sekundę później dodał: – To tyle.
Dziennikarka „Deutsche Welle” nie usłyszała więc odpowiedzi na swoje pytanie. Później napisała na Twitterze: „Szkoda panie kanclerzu. Gdy uczyłam się języka niemieckiego, radzono mi używać formy grzecznościowej podczas konferencji prasowych. A pytanie było bardzo poważne”.
Niemieccy dziennikarze piszą o arogancji kanclerza
Fragment nagrania z pytaniem Rosalii Romaniec do Olafa Scholza na Twitterze umieściła redakcja „Deutsche Welle”. Pod filmem pojawiło się sporo krytycznych komentarzy pod adresem kanclerza. Najczęściej wytyka się politykowi SPD, że zachował się w sposób lekceważący, a nawet arogancki w stosunku do dziennikarki. W komentarzach niemieckich dziennikarzy można przeczytać, że takie zachowanie nie przystoi kanclerzowi. Część publicystów sugerowała, że być może Scholz celowo unikał odpowiedzi, bo sam nie wiedział, co Niemcy mogą zagwarantować Ukrainie.
Tuż po szczycie państw G7 szefowie państw obecnych na tym wydarzeniu wydali komunikat: „Jesteśmy zdecydowani wspierać odbudowę Ukrainy, organizując międzynarodową konferencję na temat odbudowy i tworząc międzynarodowy plan odbudowy”.
Polscy dziennikarze krytykują Olafa Scholza
Polscy dziennikarze także skomentowali zachowanie Olafa Scholza. Marcin Makowski, dyrektor serwisów informacyjnych w Grupie Interia, napisał na Twitterze: „Nawet jak na standardy polityki zagranicznej Niemiec ostatnich lat – niebywałe. I te nerwowe śmiechy w tle”.
„Brak klasy i brak szacunku” – komentowała Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News.
„Olaf Scholz nie potrafi przestać się kompromitować jako kanclerz” – ocenił Tomasz Walczak, dziennikarz „Super Expressu”.
Jeszcze surowiej zachowanie niemieckiego polityka potraktował Agaton Koziński piszący o sprawach międzynarodowych: „Olaf Scholz konsekwentnie umacnia swoje prowadzenie w rankingu polityków, którzy nie dorośli do funkcji, które sprawują”.