Za tydzień kilka milionów widzów może mieć dostęp tylko do stacji TVP i kilku niszowych kanałów. TV Puls będzie domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa. Jej prezes Dariusz Dąbski w wywiadzie udzielonym Wirtualnemedia.pl przestrzega przed konsekwencjami, które może wywołać decyzja MSWiA i UKE, faworyzująca nadawcę publicznego.
Od dwóch lat trwały w Polsce przygotowania do zmiany standardu naziemnej telewizji cyfrowej. Towarzyszy ona refarmingowi, czyli przekazaniu częstotliwości w paśmie 700 MHz operatorom telekomunikacyjnym. Proces rozpoczął się pod koniec marca od województw dolnośląskiego i lubuskiego.
Zmiana dotyczy: MUX-1 (TVP ABC, Eska TV, Polo TV, Stopklatka, Antena HD, TV Trwam, Fokus TV), MUX-2 (TVN, TVN7, Polsat, Super Polsat, TV4, TV6, TV Puls, Puls 2) i MUX-4 (Wydarzenia24). W starym standardzie są natomiast nadawane MUX-3 (TVP1 HD, TVP2 HD, TVP Info HD, TVP Sport HD, TVP3, TVP Historia) oraz MUX-8 (TVP Kultura HD, TVP Kobieta, Metro, Zoom TV, Nowa TV i WP).
Nie działa TVN, Polsat, TV Puls i TV Trwam? To efekt decyzji UKE
Pierwotnie planowano, że na standard DVB-T2/HEVC przejdzie także MUX-3, gdzie są dostępne główne anteny Telewizji Polskiej. Kilka dni przed zmianą standardu w pierwszych regionach minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński zwrócił się do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jacka Oko o zgodę na dalszą emisję MUX-3 w starym standardzie. Szef UKE pozwolił TVP nadawać w DVB-T do końca 2023 roku. Zgodę wydano w związku z wojną na Ukrainie. Multipleksowi TVP towarzyszy bowiem Regionalny System Ostrzegania. Nadawcy prywatni twierdzą, że to faworyzowanie nadawcy publicznego nieco ponad rok przed wyborami parlamentarnymi. Przez kilka miesięcy ci zrzeszeni w ramach Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji prowadzili konsultacje z UKE w sprawie wypracowania rozwiązania, które zmniejszyłoby ich straty. Do porozumienia jednak nie doszło.
Krajowy Instytut Mediów szacuje, że tunery i telewizory nieobsługujące DVB-T2/HEVC posiada 1,32 mln gospodarstw domowych. Jesienią ub.r. było to prawie 2,3 mln. Tym samym nawet 3 mln widzów jest zagrożonych utratą dostępu do m.in. TVN, Polsatu, TV Puls czy TV Trwam. Dla stacji komercyjnych niższa oglądalność wiąże się z niższymi przychodami reklamowymi. W przypadku bezpłatnych kanałów naziemnych to ich główne źródło finansowania. Choć standard zmieniono już w obszarze obejmującym zasięgiem 76 proc. gospodarstw domowych i 68 proc. terytorium kraju, to ostatnie przełączenie na DVB-T2/HEVC przed nami. 27 czerwca br. zmiana dotknie mieszkańców województw lubelskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i centralnej części mazowieckiego.
Z danych Nielsena wynika, że po 11 tygodniach od wyłączenia emisji w starym standardzie w pierwszych regionach (województwa lubuskie i dolnośląskie) TV Puls miała o 10 proc. mniejszy średni zasięg dzienny niż średnia tej stacji z trzech tygodni przed przejściem na DVB-T2/HEVC. W przypadku Puls 2 strata to aż 20 proc. Po drugim etapie spadek pierwszej stacji wyniósł 6 proc., a drugiej 16 proc. Trzeci etap przyniósł 15 proc. spadek zasięgu TV Puls i 14 proc. Puls 2. Po wszystkich trzech dotychczasowych etapach wzrosły zasięgi MUX-3, gdzie są nadawane kanały TVP. Analogiczne spadki dotyczą innych stacji z multipleksów, które podlegały zmianie standardu.
„Wszystkie kanały powinny być wyłączane w tym samym czasie”
Adrian Gąbka, Wirtualnemedia.pl: Telewizja Polska może nadawać główne kanały w starym standardzie naziemnej telewizji cyfrowej, a wszyscy nadawcy komercyjni, w tym Telewizja Puls musieli przejść lub za chwilę muszą w województwie mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim, na DVB-T2/HEVC. Czy obserwujecie Państwo spadek widowni, a co za tym idzie przychodów reklamowych? Jak duży?
Dariusz Dąbski, Prezes Telewizji Puls: Jest to bardzo znaczący spadek, a nasze straty idą w dziesiątki milionów złotych. Telewizja Puls jest jednym z liderów na rynku. Zawsze mieliśmy szczególnie mocną bazę widzów w naziemnej telewizji cyfrowej. Jest to związane z dystrybucją, bo tam możemy być bardziej konkurencyjni niż u operatorów kablowych czy na satelicie. Na rynku telewizji naziemnej, czyli bezpłatnej, która zarabia na siebie tylko z reklam, mamy lepsze pozycjonowanie niż w sieciach płatnej telewizji, a co za tym idzie – równiejsze szanse. I nagle nam te szanse odebrano. Jeśli kanały telewizyjne są nagle wyłączane, to powinny być wyłączane wszystkie, w tym samym czasie, tak jak to od początku było planowane, a nie tylko wybrane.
Jak spadła widownia TV Puls i Puls 2? Jak to odbiło się na przychodach reklamowych?
W związku z brakiem ogólnopolskiej kampanii promocyjnej oraz z nagłym zwrotem akcji, jaką były zaskakujące decyzje urzędów, dotyczące pozostawienia TVP w starym standardzie, jest dużo gorzej niż zakładaliśmy. Jest to nierówne traktowanie głównych uczestników rynku, oraz nierówne traktowanie zupełnie zagubionych widzów, którzy nie mogą znaleźć innych kanałów, poza TVP. Wracając do spadków – już dziś wiemy, że 1,32 miliona gospodarstw domowych nie jest gotowa na nowy standard nadawania i nie ma lub nie będzie miała dostępu do głównych kanałów komercyjnych. Z każdym wyłączeniem zbieramy dane, więc po zakończeniu procesu zmiany standardu wyliczymy, jaki to ma wpływ na oglądalność, finanse i nasz mozolnie budowany latami Brand.
Nigdzie widownia nie odbudowała się w 100 proc.
Czy w regionach, gdzie w pierwszej kolejności doszło do zmiany standardu widać poprawę sytuacji? Jak szybko widzowie stacji komercyjnych, którzy posiadali stary sprzęt, go wymienili?
Trzeba do tego podchodzić bardzo precyzyjnie . Inna jest struktura widza na Dolnym Śląsku a inna w mniej zamożnych regionach, jak np. na ścianie wschodniej. Jest inna powierzchnia regionów, inny zasięg nadajników, inna jest też dynamika utraty i odbudowy widowni. Na chwilę obecną w żadnym regionie, w którym doszło do wyłączenia, widownia nie odbudowała się w 100 procentach.
W ilu procentach się odbudowało w regionach, które w pierwszej kolejności zmieniły standard?
Sytuacja jest dynamiczna. Po 11 tygodniach od zamiany standardu na najmniejszym obszarze, tj. na Dolnym Śląsku i w woj. lubuskim, MUX2 traci 7 proc. zasięgu względem stanu sprzed zmiany. W kolejnych obszarach sytuacja przedstawia się dużo gorzej. Ważne jest to, że pozostawienie emisji TVP w starym standardzie, czyli nagła decyzja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wykorzystująca wojnę w Ukrainie, bez żadnych konsultacji z rynkiem, a później nieuwzględniająca żadnego ze stanowisk zgłoszonych przez nadawców, spowodowała opóźnienie w dostosowywaniu się gospodarstw domowych do nowego standardu i w konsekwencji doprowadziła do ogromnej utraty widzów.
Przełączenia były planowane przez 2 lata. Państwo Polskie, które uzyska od operatorów telekomunikacyjnych miliardy złotych z tytułu przyznania im częstotliwości na potrzeby 5G, miało wystarczająco dużo pieniędzy i czasu, aby przygotować niezbędną i skuteczną kampanię informacyjną dla widzów objętych przełączeniem .
Przy podobnej zmianie takich problemów nie było
Obecnie widzowie są zdezorientowani?
Krajowy Instytut Mediów przeprowadził badanie, z którego wynika, że większość widzów nie wie, co się dzieje. Nagle znika im TV Puls, Puls 2, TVN, Polsat, zostaje tylko TVP. My budowaliśmy pozycję i Brand Telewizji Puls bardzo ciężką pracą przez wiele lat. Jeśli ktoś nas oglądał przez te lata i nagle zniknął mu nasz sygnał, to może sobie pomyśleć, że to z naszej winy. Staramy się w miarę naszych możliwości powiadamiać widzów, ale nie jesteśmy w stanie wyręczyć Państwa i przeprowadzić szeroko zakrojonej, ogólnopolskiej kampanii, którą można byłoby przecież, tak jak kiedyś, zrobić razem. Tak było dekadę temu przy okazji cyfryzacji – wszyscy jako nadawcy działaliśmy wspólnie z organami państwowymi. Obecnie zwołuje się konsultacje, organizuje wiele spotkań, prowadzi analizy a w konsekwencji nikt tego nie bierze pod uwagę. Jakbyśmy my, nadawcy komercyjni i nasi widzowie w ogóle nie istnieli i się nie liczyli.
Wtedy wszystkie kanały zakończyły jednocześnie emisję analogową i przeszły na cyfrową.
I zostało to przeprowadzone z sukcesem. A teraz działa się zupełnie inaczej. Tu nie tylko chodzi o interes Pulsu, ale o interes widza, który nagle został odcięty od konkretnych kanałów.
W Telewizji Puls nie ma newsów ani publicystyki, oprócz tak zwanych dobrych programów informacyjnych, które inspirują. Skupiamy się na dobrej, jakościowej rozrywce, jesteśmy antidotum na trudną rzeczywistość i stres, nasze motto to łączyć a nie dzielić. Ale jeżeli argumentem ma być wojna w Ukrainie, to dlaczego wszystkie programy newsowe nie mogą nadawać w starym standardzie? Gdzie jest pluralizm w mediach? Uważam, że opozycja może nawet wykorzystać tę sytuację do kwestionowania wyników wyborów w przyszłym roku za wykluczenie części społeczeństwa z dostępu do szerokiej informacji i opinii – jeśli urzędy bardzo szybko nie skorygują swoich działań. To jest bardzo poważna sprawa. Wolę, żeby Polska była krajem stabilnym, żeby stacje komercyjne nie musiały się zwracać do Unii Europejskiej i nie oskarżały Polski o brak pluralizmu w mediach. Jestem Polakiem i chyba jak każdy Polak nie chcę takich sytuacji. Nie chodzi tylko o nas, nadawców, tu chodzi o dużo więcej.
To decyzja polityczna?
Nie wiem, jaka to decyzja. Jesteśmy firmą, która ciężko pracuje nad tym, żeby mieć optymalną ofertę. Przypominam, że Puls 2 z pasmem Puls Kids jest liderem wśród widowni dziecięcej. Wielu rodziców nadal pracuje z domu, jeszcze nie wszyscy złapali właściwy rytm po pandemii. I nagle tracą Puls 2 z bajkami, które ich dzieci uwielbiają , które są bezpieczną i inspirującą rozrywką . TV Puls, jeden z absolutnych liderów w telewizji naziemnej, nagle znika z ekranu. „Fakty” TVN znikają, „Wydarzenia” Polsatu znikają. To jest absolutny skandal. Kolejnym skandalem jest zachowanie urzędów, które mają kompetencje, aby zajmować stanowisko w sprawie. A nie zajmują.
Byłem prezesem Optimusa. Pamiętam, jak Optimusa nazywano „chlubą Polski”, ekipa CNN przyjechała zrealizować o nas materiał, pokazując ogromny sukces polskiej firmy, która pokonała światowe giganty. A jak się później okazało, urzędnicy umieli to zepsuć i zrujnować, wchodząc w niegodne i sprzeczne z interesem Polski i jej obywateli działania, które miały wtedy miejsce. Teraz mamy inne czasy, a ja przeżywam powtórkę z rozrywki, choć w innej skali i w innym wymiarze. Jak można niszczyć polskie firmy, które odnoszą sukcesy, płacą w Polsce podatki? Telewizja Puls również wygrywa z międzynarodową konkurencją, generuje około 65 milionów złotych podatków rocznie. Być może ponownie naiwnie wierzyłem w to, że polska firma dająca pracę setkom ludzi, którzy pracują nie tylko w Pulsie, ale też na planach naszych seriali, będzie godnie traktowana. A nie jest, bo nagle ktoś bezrefleksyjnie podejmuje decyzję, która jest tak bardzo krzywdząca i szkodliwa.
My jesteśmy dyskryminowani jako nadawca komercyjny, który wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań, płaci za koncesję i częstotliwości. Ta relacja powinna być symetryczna, druga strona też powinna się ze swoich zobowiązań wywiązywać. A niestety tak nie jest.
„Chcemy mieć równe szanse”
TVP ma do dyspozycji miejsca w multipleksach trzecim, pierwszym, ósmym, ma multipleks eksperymentalny. Może nadawać w starym standardzie. Jest w uprzywilejowanej pozycji? Z czego ona wynika?
My jako Telewizja Puls, chcemy mieć tylko równe szanse i być traktowani jak wszyscy. Nigdy nie było idealnie, ale pomimo tego – jak dotąd – radziliśmy sobie doskonale. Wystarczy sprawdzić, jakie mamy pozycjonowanie na listach dekoderów platform cyfrowych i sieci kablowych. Jako trzecia stacja komercyjna w Polsce nadająca kanały, które są w „TOP 10”, powinno być lepsze. Nie mamy jednak swojej platformy satelitarnej czy kablowej, dlatego na listingach jesteśmy niżej. Ale to, co było do tej pory, wystarczało nam do tego, żeby być konkurencyjnym. Przez obecne problemy z zasięgiem naziemnym, niestety już nie wystarcza. Dodatkowo każdy wie, że idzie kryzys, do walki z inflacją podwyższa się stopy procentowe. Wyższe stopy procentowe oznaczają wyhamowanie gospodarki – a to z kolei ma ogromny wpływ na rynek reklamy, który również będzie pod presją. Telewizja Puls nadająca darmowe kanały finansuje się jedynie z reklam. Jeżeli ktoś nam ograniczy dystrybucję, odbierze 20 proc. widzów i powiedzmy, że 10 proc. się odbuduje, a 10 proc. nigdy nie wróci, to obniży nam bardzo znacząco konkurencyjność. Być może wtedy inwestycje w seriale czy filmy nie będą opłacalne. To podcinanie skrzydeł polskiej prężnej firmie, która się rozwija i ma ambitne plany. Byliśmy obecni w każdym polskim domu i chcemy tam być ponownie, aby móc konkurować. Nie może być tak, że ktoś nas nagle wyłączy, nie powiadomi o tym widzów a na dodatek zostawi inne kanały. To nie jest fair. Ale nie jest jeszcze za późno na to, żeby dokonać pewnych korekt.
Będziecie się Państwo domagać odszkodowania od Skarbu Państwa?
Oczywiście, że będziemy domagać się odszkodowania. Wraz z każdym wyłączeniem pozyskujemy bardzo precyzyjne dane. Wiemy, jakie ponosimy straty, które cały czas się kumulują. Czy w robieniu dobrej telewizji chodzi o to, jakie odszkodowanie uzyskamy od Skarbu Państwa? Oczywiście, że nie – ale nie będziemy mieli wyboru i gdybym tego nie zrobił, to musiałbym się sam zwolnić, bo jako prezes działałbym na szkodę spółki. Wolałbym się z nikim nie sądzić, tylko, tak jak do tej pory, inwestować czas i pieniądze w nowe programy.
Polacy boją się uzyskać bon dzięki Poczcie Polskiej?
Mówi Pan, że jest ostatnia szansa na naprawę błędów. W jaki sposób?
Jest jeszcze szansa, żeby choć w części ograniczyć szkody wywołane przez decyzję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Urzędu Komunikacji Elektronicznej, wyłączając emisję TVP w starym standardzie oraz uruchamiając ogólnopolską kampanię. Na przykład ostatnio rozgrywane były mecze Reprezentacji Polski. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć takie spotkanie, to wiedząc wcześniej o wyłączeniu i dofinansowaniu, miałby większą motywację do zakupu dekodera lub telewizora. Zauważmy, że program dofinansowania zakupu dekodera DVB-T2/HEVC pozwala pokryć w 100 proc. koszty dostosowania się gospodarstw domowych do nowego standardu nadawania, ale jest realizowany przez Pocztę Polską.
Pozyskiwanie dofinansowania za pośrednictwem pracowników Poczty Polskiej to błąd?
Sprawa abonamentu do tej pory pozostaje niewyjaśniona. Niektórzy go płacą, niektórzy nie. W dzisiejszych ciężkich czasach kogoś może nie stać na płacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego, który egzekwuje Poczta, a jednocześnie chciałby skorzystać z dofinansowania na dekoder czy telewizor. W konsekwencji rezygnuje i może pozostać wykluczony. Powinno to być inaczej rozwiązane. Na przykład w formie odliczenia od podatku. Mogły być inne formy wsparcia, a wybrano taką. W tej sprawie popełniono wiele błędów. Skandaliczna decyzja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji to pieczętuje.
Bez porozumienia z UKE
Urząd Komunikacji Elektronicznej po wniosku ze strony ministra spraw wewnętrznych i administracji rozpoczął konsultacje z Krajową Izbą Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji. Dlaczego nie doszło do kompromisu, który zabezpieczyłby w jakiejś mierze interesy nadawców prywatnych?
Rozmowy z Urzędem Komunikacji Elektronicznej odbywały się na wniosek nadawców, UKE nie wychodziło z inicjatywą. Oddelegowani przedstawiciele Telewizji Puls uczestniczą we wszystkich spotkaniach. Wyraziliśmy swoje opinie, zresztą tak jak i inni nadawcy komercyjni, które dotarły do właściwych organów. Niestety, nie wzięto ich w ogóle pod uwagę.
Proponowaliście, żeby TVP razem z nadawcami prywatnymi zmieniła standard?
Oczywiście, że tak. Były też propozycje, żeby przejść na standard DVB-T2, ale bez kodeka HEVC – ale na to jest już za późno. Można także rozważać nadawanie części programów MUX3 (np. wszystkie poza TVP Info) w DVB-T, ale z kodekiem HEVC. To mogłoby zminimalizować straty nadawców prywatnych, bo widzowie szybciej dostosowaliby się do nowego standardu.
Dlaczego nadawcy prywatni nie dogadali się między sobą i nie rozpoczęli emisji w starym standardzie na multipleksie czwartym, którego operatorem jest spółka związana z Polsatem? MUX-4 jest poza kanałem Wydarzenia24 niewykorzystywany. Jest tam nadawany pakiet TV Mobilna, który został przez Polsat wygaszony.
Pomysłów było dużo. Decyzja rezerwacyjna dla MUX4 należy do spółki komercyjnej, która zapewne ma własne plany na wykorzystanie swoich częstotliwości.
Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że MSWiA oraz UKE tłumaczy swoją decyzję o pozostawieniu programów TVP na MUX3 koniecznością zapewnienia widzom dostępu do systemu powiadomień Regionalnego Systemu Ostrzegania, w skrócie RSO. Jednak, aby RSO, nadawany w ramach multipleksu Telewizji Polskiej działał, trzeba mieć w telewizorze włączone napisy. A one nie uruchamiają się automatycznie – wyjątkiem są widzowie niedosłyszący, którzy sami włączają polskie napisy do polskich programów. Powoływanie się UKE i MSWiA na ten system jest zaskakujące. Wojna nie toczy się w Polsce, tylko w Ukrainie. Teorię zawsze można sobie dorobić.
Duża kampania społeczna zwiększyłaby świadomość
Jak w takim razie zakomunikować widzom zmianę standardu? Na różnych antenach, także TVP, były spoty o tym informujące. Na przykład w formie przypominającej program „Jaka to melodia?” czy „Teleexpress”.
Nadawcy komercyjni również prowadzili na własny koszt szereg działań komunikacyjnych, zarówno zewnętrznych jak i w ramach własnego czasu antenowego. Trzeba natychmiast rozpocząć intensywną, ogólnopolską kampanię, która dotrze do większości ludzi, a w szczególności do widzów, którym nie udało się dostosować do nowego standardu nadawania – Krajowy Instytut Mediów precyzyjnie wskazał, o którą grupę społeczeństwa chodzi. Trzeba szybko przeanalizować, na ile obecny program dofinansowania dekoderów i telewizorów się sprawdza oraz wprowadzić nowe, skuteczne rozwiązania.
UKE twierdzi, że był otwarty na rozmowy, ale nadawcy nie wystąpili z żadnym wnioskiem. Wcześniej jednak musiałyby się dogadać wszystkie kanały nadawane na poszczególnych multipleksach.
Dysponujemy całą korespondencją z UKE, a spotkania odbywały się na wniosek nadawców, a nie regulatora. Jesteśmy obecni we wszystkich najważniejszych organizacjach branżowych, nasi przedstawiciele uczestniczyli w spotkaniach i nic to nie dało. 7 czerwca br. wydano decyzję w sprawie emisji TVP w starym standardzie. Nie uwzględniono żadnego z 20 stanowisk zgłoszonych przez podmioty komercyjne i osoby prywatne. Powtórzę raz jeszcze: to zła, niespodziewana decyzja i niesie ze sobą ogromne konsekwencje, które sięgają poza wymiar medialny.
Z danych Nielsena wynika, że TV Puls miała w 2021 roku 3,62 proc. udziału w rynku telewizyjnym, a Puls 2 1,69 proc.