Izraelska policja spałowała żałobników na pogrzebie palestyńskiej dziennikarki

O zabicie dziennikarki podejrzewani są żołnierze z Izraela

Izraelska policja użyła granatów ogłuszających i pałek wobec żałobników odprowadzających trumnę z ciałem Shireen Abu Akleh. Palestyńska dziennikarka zginęła w środę, nadając relację dla katarskiej telewizji Al-Dżazira.

Do zdarzenia doszło, gdy kondukt przechodził z katolickiego szpitala św. Józefa do melchickiej katedry Matki Bożej Zwiastowania na jerozolimskim Starym Mieście, a następnie na cmentarz na górze Syjon.

Policjanci uniemożliwili przeniesienie trumny, zezwalając na przejście konduktu dopiero po wstawieniu jej do karawanu. Interwencję policja uzasadniła „nacjonalistycznym podżeganiem” ze strony niektórych żałobników i przemocą wobec funkcjonariuszy. Niezadowolenie funkcjonariuszy wzbudziły palestyńskie flagi i odśpiewanie hymnu Palestyny, a także skandowanie przez kilkutysięczny tłum – „Palestyna! Palestyna!”.

Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie potępiła zabójstwo dziennikarki, wzywając do „natychmiastowego, dokładnego, przejrzystego i bezstronnego śledztwa w tej sprawie”.

W sobotę szef izraelskiej policji zarządził śledztwo dotyczące działań funkcjonariuszy podczas pogrzebu. O zabicie dziennikarki podejrzewani są żołnierze z Izraela.