Ustawa Ziobry o wolności słowa w social mediach bez kluczowych terminów

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta poinformował o dalszych losach projektu ustawy o ochronie wolności słowa w social mediac

Projekt ustawy o ochronie wolności słowa w social mediach przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości został już skierowany do Stałego Komitetu Rady Ministrów. Co z nim dalej – nie wiadomo.

– Projekt przeszedł kolejną turę konsultacji – mówi „Presserwisowi” wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, który nadzoruje prace nad projektem ustawy. – I teraz został skierowany do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów.

Nie jest znana data posiedzenia, na którym Stały Komitet Rady Ministrów będzie procedował projekt. Mimo zapewnień o publikacji aktualizowanej wersji projektu, którą resort sprawiedliwości ogłaszał w styczniu br., ustawa o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych nie została jeszcze opublikowana. Na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego znajdują się tylko opinie instytucji publicznych, m.in. Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Sądu Najwyższego. Nie zostały jeszcze opublikowane opinie ministerialne i organizacji społecznych.

Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt tzw. ustawy wolnościowej we wrześniu 2021 roku. Przypomniało o niej – przedstawiając jej aktualizację – w styczniu tego roku. Podczas konferencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wiceminister Sebastian Kaleta opisali przebieg prac nad nowymi regulacjami i aktualny stan projektu. Najważniejsze zmiany dokonane w projekcie dotyczyły funkcjonowania Rady Wolności Słowa, która w zaktualizowanej formie ma być ukonstytuowana nie w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, jak zakładano pierwotnie, ale w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.

Przewodniczącym Rady Wolności Słowa ma być z mocy ustawy przewodniczący KRRiT, a pozostali członkowie – tak jak w poprzednim projekcie – mają być wybierani przez Sejm. Kadencja Rady Wolności Słowa ma trwać sześć lat.

Według ekspertek, które wówczas komentowały w „Presserwisie” aktualizację projektu ustawy, propozycja resortu – mimo poprawek – nie rozwiązuje problemu prywatnej cenzury, jest za to motywowana politycznie. Sylwia Czubkowska, redaktorka prowadząca Spider’s Web+, tłumaczyła, że ustawa zrodziła się z powodów politycznych i jest jednowymiarowa. – Skupia się wyłącznie na kwestii walki z cenzurą prywatną, a za słabo dotyka kwestii odpowiedzialności wielkich platform za słowo.

Z kolei Dorota Głowacka, prawniczka Fundacji Panoptykon, zaznaczała, że wyciąganie ustawy wyłącznie w momentach zainteresowania mediów tematem może powodować brak przejrzystości prac.

Ustawa od początku jest krytykowana przez ekspertów, którzy widzą w niej projekt motywowany politycznie. Politycy Solidarnej Polski sięgają po niego, chcąc pokazać, że mogą regulować działalność globalnych platform społecznościowych – pierwszy raz mówili o nim na początku 2021 roku po zablokowaniu kont Donalda Trumpa, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, drugi raz po zablokowaniu profili Konfederacji na Facebooku.

Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska od początku uważa, że regulacja ta dubluje unijne przepisy, a jej zakres jest nieprecyzyjny. Krajowa Izba Gospodarcza twierdzi, że ustawa nie doprowadzi do wzmocnienia praw użytkowników serwisów społecznościowych względem wielkich korporacji internetowych. Z dużym prawdopodobieństwem przyczyni się natomiast do – jak wskazują eksperci KIG – „wprowadzenia arbitralnej kontroli politycznej nad swobodą wypowiedzi w internecie” oraz „wprowadzenia rozwiązań niezgodnych z prawem Unii Europejskiej”.