W czwartek 7 kwietnia tuż po południu (godzina publikacji to 12.08) w serwisie Radiozet.pl ukazał się artykuł Radosława Grucy i Mariusza Gierszewskiego „Afera podsłuchowa. Zhakowano telefony polityków Solidarnej Polski i prezesa TVP?”. Według informatorów wykradzione SMS-y i treści z czatów czołowych polityków ugrupowania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry „latają po mieście”. W pierwszej wersji tekstu znalazł się fragment: „Ministerstwo Sprawiedliwości do momentu publikacji nie odpowiedziało na nasze pytania, czy doszło do zhakowania telefonów kierownictwa resortu, które składa się z polityków Solidarnej Polski”.
8 kwietnia powyższy fragment zastąpiono tekstem: „Dostaliśmy też stanowisko ministerstwa sprawiedliwości, które komentuję [sic! – red.] sprawę w następujący sposób: »Nie jest prawdą jakoby doszło do zhakowania telefonów czołowych polityków partii Zbigniewa Ziobry, jak też członków jego rodziny. Nie jest również prawdą, że współpracownicy ministra sprawiedliwości obawiają się, ‚czy ktoś nie zhakował ich telefonów’. Są to informacje całkowicie zmyślone«”.
Ten sam tekst zamieszczono przy opublikowanym wieczorem 6 kwietnia artykule Grucy „Telefon żony Ziobry zhakowany? Odsłaniamy kulisy walki w rządzie o pieniądze z UE”. Pod nim znalazło się również sprostowanie żony ministra Patrycji Koteckiej. Pisze ona, że w tekście „znalazły się nieprawdziwe informacje. Nie jest prawdą, aby mój telefon został zhakowany. Dałam temu wyraz odpowiadając stanowczo na zadane przez dziennikarza pytanie w tej kwestii” (w artykule Gruca pisze, że Kotecka nie odbierała telefonu, prosząc o SMS, potem „próbowała żartować, a później nie odpisała już na naszą wiadomość”).
Ministerstwo zarzuca Grucy i Gierszewskiemu kłamstwo
We wtorek 12 kwietnia Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało w komunikacie, że skierowało do Rady Etyki Mediów skargę na działania dziennikarzy Radia Zet. Ministerstwo relacjonuje, że 6 kwietnia Gruca spytał je o zhakowanie telefonów Ziobry, jego współpracowników i członków rodziny. „Tego samego dnia skierowana została do red. Radosława Grucy jednoznaczna odpowiedź, że zdarzenia, o które pyta, nie miały miejsca. Towarzyszyła temu prośba o nieposługiwanie się wymyślonymi informacjami” – podkreśla resort.
Ministerstwo dodaje, że jeszcze 6 kwietnia ukazały się teksty autorstwa Grucy oraz Grucy i Gierszewskiego [ten drugi w rzeczywistości opublikowany był dzień później – red.], w których „zatajono (…) dementi Ministerstwa Sprawiedliwości”, a redakcja radia „nie zareagowała również na przesłaną do niej 7 kwietnia br. prośbę Ministerstwa Sprawiedliwości o sprostowanie”. Resort zauważa, że „dopiero 8 kwietnia br. na stronie internetowej Radia Zet pod obiema publikacjami zamieszczone zostało fragmentarycznie stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości”.
Zdaniem ministerstwa, dziennikarze Radia Zet „opublikowali artykuły prasowe oparte na całkowicie zmyślonych wydarzeniach, nie poparte żadnymi faktami czy choćby uprawdopodobnionymi przypuszczeniami. Nie zamieścili przekazanych przed publikacją wyjaśnień Ministerstwa Sprawiedliwości, a nawet skłamali, twierdząc, że ich nie otrzymali”.
„Radio Zet wbrew oczywistym faktom odmówiło także opublikowania sprostowania, co potwierdza celowość i zamierzony charakter publikacji nieprawdy” – dodało Ministerstwo Sprawiedliwości.
W związku z powyższym, resort wniósł do Rady Etyki Mediów o wyciągnięcie konsekwencji wobec dziennikarzy i redakcji Radia Zet.
Sytuacji w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nie chciał komentować Mariusz Gierszewski. – Ustosunkujemy się do tej sprawy, jeśli tylko otrzymamy pytania z Rady Etyki Mediów. Nie zamierzamy komunikować się za pośrednictwem mediów branżowych – uciął natomiast Michał Aleksandrowicz, rzecznik Eurozetu.
W lutym, jak wynika z badania Mediapanel, strona główna Radiozet.pl miała 888,6 tys. odwiedzających i 75 sekund średniego czasu korzystania.