Bliscy zamordowanego dziennikarza TVN apelują o jak najszybsze wydanie europejskiego nakazu aresztowania podejrzanego o dokonanie tej zbrodni. „Zwłoka pozwala mu na bezkarne ukrywanie się lub wręcz uniknięcie odpowiedzialności za ten czyn” – napisali w oświadczeniu przesłanym „Wyborczej”. To pierwsza publiczna wypowiedź rodziny po tragedii.
Paweł Kiliański, dziennikarz TVN, został zamordowany pod koniec marca w pobliżu stadionu GKS-u Katowice. Mężczyzna przyjechał tam samochodem razem z 32-letnią przyjaciółką Eweliną Ż. Zabójca otworzył drzwi auta i zaatakował dziennikarza. – Pokrzywdzony otrzymał 50 ciosów nożem i wykrwawił się – podkreśla prokuratura.
Zabójca porzucił na miejscu zbrodni nóż, którym zaatakował dziennikarza, zgubił też czapeczkę, którą miał na głowie. Prokuratura bardzo szybko wytypowała podejrzanego. To Kamil Ż., mąż przyjaciółki dziennikarza TVN. Kobieta chciała się z nim rozwieść, on chciał walczyć o małżeństwo. Mężczyznę obciąża to, że jego telefon logował się w pobliżu miejsca zbrodni, na jego komórkę przychodziły też dane z lokalizatora GPS nielegalnie zamontowanego w aucie Eweliny Ż. Dodatkowo zaraz po zabójstwie Kamil Ż. wyjechał do Niemiec i nie ma z nim kontaktu.
Prokuratura chce wydać list gończy za podejrzanym
– Kobieta rozpoznała też narzędzie, które wykorzystano do zabójstwa pokrzywdzonego. To nóż kuchenny, którego brakowało w kuchni Kamila Ż. – twierdzą śledczy.
Na początku kwietnia prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Kamilowi Ż. zarzutu zabójstwa i złożyła wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Tylko wtedy można będzie wydać za nim europejski nakaz aresztowania i próbować go zatrzymać. Problem w tym, że sąd w Chorzowie termin posiedzenia w tej spawie wyznaczył dopiero na 9 maja. Dlaczego nie wykorzystał trybu dla spraw niecierpiących zwłoki? Nie wiadomo. Sąd nie odpowiedział na nasze pytania.
W poniedziałek „Wyborcza” otrzymała oświadczenie przesłane przez rodzinę dziennikarza. Jego bliscy po raz pierwszy publicznie zabrali głos w sprawie zabójstwa Pawła.
Bliscy zamordowanego dziennikarza: Chcemy, żeby sprawca został jak najszybciej zatrzymany i osądzony
„Nasza Rodzina jest pogrążona w głębokim bólu i stracie po zabójstwie naszego Syna i Brata Pawła Kiliańskiego. Skutki tego niewyobrażalnego zdarzenia są dla nas nieodwracalne, bo nic nie wróci już życia młodemu, zdolnemu człowiekowi, przed którym życie stało otworem. Paweł był wychowywany na uczciwego i porządnego człowieka, który wyrósł na cenionego dziennikarza. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego otwarty na innych, bezkonfliktowy i tolerancyjny człowiek jakim był Paweł doznał takiego okrucieństwa” – napisali bliscy dziennikarza TVN.
Podkreślili, że chcieliby, aby sprawca zabójstwa został jak najszybciej zatrzymany i osądzony. Nie ukrywają rozgoryczenia, że sprawa z niezrozumiałych względów utknęła na etapie sądu, który ma zdecydować, czy aresztować Kamila Ż.
Rodzina Pawła Kiliańskiego: Każdy dzień zwłoki zmniejsza szanse na szybkie znalezienie sprawcy
„Jesteśmy zaskoczeni i rozczarowani, że sprawa zabójstwa nie jest traktowana w trybie pilnym, a odległy termin rozprawy (09 maja 2022 r.) budzi nasz sprzeciw, strach i wywołuje głębokie obawy, iż sprawca tego makabrycznego czynu może bezkarnie pozostawać na wolności i zagrażać bezpieczeństwu innych. Każdy dzień zwłoki w sprawie wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania zmniejsza szansę na szybkie znalezienie sprawcy. Jednocześnie, zwłoka pozwala podejrzanemu na bezkarne ukrywanie się lub wręcz uniknięcie odpowiedzialności za ten czyn” – napisali bliscy Pawła Kiliańskiego.
Przypomnieli, że jego zabójstwo wstrząsnęło nie tylko rodziną, ale także opinią publiczną. I ta zbrodnia zburzyła poczucie bezpieczeństwa wielu osób. „Bo jeśli można zakraść się do czyjegoś samochodu, odebrać temu komuś życie, a potem spokojnie i bez żadnych konsekwencji poruszać się po całej Europie przez 1,5 miesiąca – to jak zwykły człowiek może czuć się bezpieczny i chroniony? Mamy wrażenie, iż sprawca naszej tragedii traktowany jest nieadekwatnie do skali czynu, którego się dopuścił” – napisała rodzina dziennikarza TVN.
Bliscy liczą, że sprawa zostanie przyspieszona
Oświadczenie kończy się zdaniem wyrażającym nadzieję, że „dzięki współdziałaniu i dobrej woli osób, które się nią zajmują, sprawa zostanie przyspieszona”.
Prokuratura w Chorzowie wyczerpała wszystkie prawne możliwości w tej sprawie. W czwartek śledczy wystąpili do wojewody śląskiego o unieważnienie paszportu Kamila Ż. To desperacka próba zatrzymania podejrzanego w strefie Schengen. Bez paszportu nie wyjedzie on do żadnego kraju, z którego trudno będzie go deportować. – Reszta zależy od decyzji sądu. Musimy na nią czekać – podkreślają śledczy.