Joanna Lichocka opisała w czwartek na Twitterze, że na korytarzu sejmowym zaczepił ją reporter TVN. – O coś chciał pytać w związku z Węgrami. Odpowiedziałam jak zwykle – że póki nie przeproszą za kłamstwa o Smoleńsku powielane za rosyjskimi mediami rozmawiać z nimi nie będę – stwierdziła.
– Pokażą?:) – spytała.
– Ale to jest dobry czas, by TVN i inne media powielające kłamstwa m. in o gen.Błasiku, o kpt Protasiuku, czy innych członkach załogi i ofiarach katastrofy – z konferencji Anodiny, z Kommiersanta itp – wreszcie przeprosili. Bo nigdy za tą ruską dezinformacje nie przeprosili – podkreśliła posłanka.
Joanna Lichocka w ostatnich latach wiele razy krytykowała „Fakty” i TVN24. W sierpniu 2018 roku mocno nie spodobało jej się jedno z wydań „Faktów po Faktach”.
– Kilka chwil oglądałam TVN24. Niesłychany poziom propagandy i stronniczości. Najpierw rozmowa z ministrem Plebiakiem – obrażanie, przerywanie itp. Potem sędzia Biernat – ochy, achy i uśmiechy. Żałosny upadek – ale poziom mediów stanu wojennego w stacji tworzonej przez ludzi PRL nie dziwi – napisała Lichocka na Twitterze.
1 sierpnia 2019 roku posłanka PiS zarzuciła TVN24, że za mało relacjonuje rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. – I po co tak kłamać, pani poseł? – odpowiedziała na Twitterze dziennikarka stacji, Katarzyna Kolenda-Zaleska, dodając zdjęcie pokazujące z transmisji obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. – Nawet Rocznica Powstania może być okazją do tego, by kłamać. Pani Lichocka – jak Pani nie wstyd? – skomentował Adam Pieczyński, ówczesny szef TVN24.
Lichocka mocno popierała zaproponowany latem ub.r. przez posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji określany jako „lex TVN”. W listopadzie stwierdziła, że obecne przepisy są omijane przez właściciela TVN oraz że zastanawia się nad skierowaniem ustawy o radiofonii i telewizji do Trybunału Konstytucyjnego.
„Lex TVN” ostatecznie został zawetowany pod koniec grudnia przez prezydenta Andrzeja Dudę. – Może pan prezydent (Andrzej Duda) zaproponuje jakiś projekt, skoro dostrzega zagrożenia dla polskiego rynku medialnego. Ja bym chciała, aby prezydent wystąpił z takim projektem, którego potem pod wpływem protestów nie zawetuje – skomentowała to Lichocka.
Joanna Lichocka jest posłanką od jesieni 2015 roku, w połowie 2016 roku została powołana, jako jeden z trojga przedstawicieli PiS, do Rady Mediów Narodowych, która odpowiada za mianowanie i odwoływanie władz firm mediów publicznych.
Wcześniej Lichocka przez wiele lat pracowała jako dziennikarka, była związana m.in. z Telewizją Polską, „Rzeczpospolitą”, „Gazetą Polską” oraz Telewizją Republika. Nadal współpracuje z „Gazetą Polską”.