Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska przegrała w pierwszej instancji proces o zniesławienie, wytoczony jej przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Poszło o wpis na Twitterze, w którym dziennikarka miała obrazić założyciela Ośrodka, Rafała Gawła. Wyrok jest nieprawomocny, obie strony będą od niego się odwoływały.
Siewiereniuk-Maciorowska miała napisać w jednym ze swoich wpisów twitterowych rzeczy, które – zdaniem Ośrodka – godziły w dobre imię jego założyciela, Rafała Gawła. – To były bardzo obrzydliwe słowa, odnoszące się do prywatnego życia Rafała Gawła, nie chcę ich przytaczać – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Konrad Dulkowski, koordynator OMZRiK.
Nieprawomocny wyrok, który zapadł we wtorek przed sądem pierwszej instancji zakłada przeprosiny pod adresem Gawła (Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska miałaby je publikować na swoim twitterowym koncie przez 28 dni), a także usunięcie spornego wpisu. Nie ma jednak w wyroku mowy o odszkodowaniu – ustalił portal Wirtualnemedia.pl.
Jak się dowiadujemy – Ośrodek odwoła się od wyroku: – Naszym zdaniem Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska została potraktowana przez sąd zbyt łagodnie – komentuje Konrad Dulkowski. Prawdopodobnie apelację złoży też pełnomocnik pozwanej.
W tej chwili toczy się kilka spraw przeciwko dziennikarce, wytoczonych przez OMZRiK. W lutym br. na fanpage’u facebookowym serwisu Dzień Dobry Białystok zamieszczono komunikat, w którym Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska (była szefową tej witryny) przepraszała Ośrodek; było to realizacją prawomocnego orzeczenia sądowego.
W październiku ub.r. Siewiereniuk-Maciorowska została wicenaczelną wydawanych przez Polska Press dzienników: „Kuriera Porannego” i „Gazety Współczesnej”. Dziennikarze i inni pracownicy obu tytułów zaprotestowali przeciw jej nominacji w piśmie skierowanym do zarządu wydawnictwa. Protest nie przyniósł rezultatów.