Marzena Paczuska o „zasadzie wieszania zdrajców”

Doradca ministra zaliczył do nich Lisa, Tuska i Matczaka

Marzena Paczuska

Była szefowa „Wiadomości” i b. członkini zarządu TVP, Marzena Paczuska, zasugerowała na Twitterze zgodę na zasadę, w myśl której należy wieszać zdrajców. Wśród nich jej rozmówcy wymienili m.in. dezertera Emila Czeczko, ale także Donalda Tuska i Tomasza Lisa. Paczuska od wiosny ub. roku pracuje w Poczcie Polskiej, w pionie kapitału ludzkiego.

W weekend stacje i portale informacyjne podały wiadomość, że nie żyje Emil Czeczko, żołnierz polski, który w grudniu ub. roku zdezerterował, uciekł na Białoruś, a następnie udzielał wywiadów proputinowskim mediom. Mówił im m.in. o tym, że jego przełożeni zmuszali go do rozstrzeliwania migrantów, koczujących w lasach. Czeczkę znaleziono powieszonego w jego białoruskim mieszkaniu. W Polsce Czeczko ścigany był jako dezerter.

Kuna: „Lis, Tusk niech pamiętają jak skończył Czeczko”

W reakcji na tę informację, jeden z doradców ministra oświaty, Marek Kuna, napisał na Twitterze” „Przesłanie do wszystkich zdrajców Polski tusków, lisów, giertychów, budków, lasków, matczaków, kohutów itp.” (pisownia oryginalna – JK). I zamieścił grafikę z pętlą wisielczą oraz komunikatem: „Pamiętaj jak skończył Emil Czeczko”.

Ten wpis wzbudził oburzenie, m.in. rzecznika Platformy Obywatelskiej, Jana Grabca. „Właśnie tacy ludzie powinni zniknąć z życia publicznego w ramach deputinizacji. Nawet jeśli pełnią funkcje doradców ministrów rządu PiS” – skomentował, podając dalej screen wpisu Marka Kuny.

Screen, bowiem autor – po zmasowanej krytyce – skasował swój wpis, a także przeprosił tych, którzy poczuli się nim urażeni: „Z prywatnego konta usunąłem wpis, w którym na przykładzie wskazałem, co robią obce służby z zrekrutowanymi i wykorzystanymi agentami. Tyle! Reszta to nadinterpretacja i manipulacja. Urażonych przepraszam” – napisał.

Paczuska pochwala zasadę, ale bez nazwisk

Na wpis Jana Grabca zareagowała Marzena Paczuska, była członkini zarządu Telewizji Polskiej. „Nie zgadza się pan z zasadą, że zdrajcy powinni być karani stryczkiem?” – zapytała, wyrażając tym samym (jak wyjaśniła nieco później) wyłącznie aprobatę dla zasady, nie wskazując zaś nikogo z nazwiska.

To zapytanie zostało jednak odczytane jednoznacznie przez komentujących jako kontynuacja i podtrzymanie ostrzeżenia pod adresem konkretnych, wymienionych przez Marka Kunę osób.

Jadczak pyta Pocztę o konsekwencje

Poczta Polska, dla której pracuje Paczuska, ostro potraktowała ostatnio pracownika, który na Facebooku wyraził poparcie dla działań Władimira Putina w Ukrainie, zwalniając go dyscyplinarnie. „Szanujemy wolność słowa, jednak obowiązujące normy społeczne wyznaczają jej granice” – przekazała spółka w oświadczeniu. I dodatkowo: „Nie możemy pozwolić, by nazwa czy logo Poczty Polskiej pojawiły się w przestrzeni publicznej przy okazji szerzenia wpisów wulgarnych, nienawistnych, czy w inny sposób godzących w dobre imię Pocztowców”.

Stąd na Twitterze pojawiło się pytanie, które zadał Szymon Jadczak: czy Poczta równie ostro potraktuje Marzenę Paczuską? „Gdy wyrzucili człowieka za wpis chwalący Putina, pisali, że nie ma ich zgody na nienawistne wpisy. Jak zareagują na wpis pracowniczki Poczty Polskiej pochwalający wieszanie polityków i dziennikarzy?” – pyta reporter śledczy Wirtualnej Polski.

Marzena Paczuska od początku 2016 roku do sierpnia 2017 roku była szefową „Wiadomości”, po odwołaniu z tego stanowiska została doradcą prezesa TVP ds. informacji i publicystyki. W Telewizji Polskiej pracowała od wielu lat, wcześniej m.in. w kierownictwie „Wiadomości” i TVP ABC.

W marcu 2019 roku została powołana do zarządu TVP, jednocześnie z Piotrem Pałką. Pałka został zawieszony, po czym zrezygnował, bo był w sporze prawnym z nadawcą publicznym. W jego miejsce członkiem zarządu miesiąc później został Mateusz Matyszkowicz. Marzena Paczuska z Telewizji Polskiej odeszła pod koniec maja 2020 r., rezygnując z funkcji członkini zarządu.

Na początku marca 2020 roku została zawieszona w tej funkcji na wniosek dwóch innych członków zarządu: Mateusza Matyszkowicza i Jacka Kurskiego. W tym samym czasie zaczęła pracę w Poczcie Polskiej, współpracując z działem zarządzania relacjami z pracownikami.