Szefowie chwalą dziennikarzy bojkotujących konferencję Konfederacji

Konferencja prasowa Konfederacji z Michałem Urbaniakiem, Tomaszem Grabarczykiem i Grzegorzem Braunem dostępna jest tylko w kanałach partyjnych

Reporterzy pracujący w Sejmie odmówili uczestnictwa w konferencji prasowej Konfederacji. Politycy tego ugrupowania chcieli mówić mediom o nadmiernych przywilejach ukraińskich uchodźców, ostatecznie jednak mówili do wyłączonych kamer. – Dziennikarze nie muszą wszystkiego relacjonować. – popiera postawę reporterów Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej’. – Konfederacja zasłużyła sobie na takie potraktowanie – ocenia Marek Czyż, dyrektor informacji Radia Zet.

Wczoraj w Sejmie politycy koła Konfederacji zorganizowali konferencję prasową pod hasłem „Tak dla pomocy! Nie dla przywilejów”. Do dziennikarzy wyszło trzech polityków: posłowie Grzegorz Braun i Michał Urbaniak oraz Tomasz Grabarczyk (dyrektor biura prasowego, lider Konfederacji w Łodzi). Pracownicy mediów zostawili sprzęt nagrywający przed politykami i zgasili światła kamer. – Reporterzy siedzieli w tym czasie przy stolikach dziennikarskich – opisywał Łukasz Szpyrka z Interii.

Politycy mówili m.in. o nadgorliwości w przyznawaniu uchodźcom przywilejów. Poseł Urbaniak podawał przykład z Łodzi, gdzie uchodźcy dostali darmowe przejazdy komunikacją miejską, podczas gdy ceny biletów wciąż rosną, co rzekomo fatalnie odbija się na łodzianach. Ma to być – według posła – powodem wzrostu napięć społecznych.

Większość komentujących dziennikarzy pochwaliła bojkot. Agnieszka Gozdyra z Polsat News stwierdziła: „Brawo. Nie ma szczucia na ofiary wojny”, a według Sylwii Czubkowskiej „tak się wypracowują nowe dobre dziennikarskie standardy”.

Odmienne zdanie zaprezentował Łukasz Warzecha. Według niego takie zachowanie dziennikarzy sprawia, że mamy do czynienia z „faktyczną cenzurą, motywowaną jakimiś infantylnymi uniesieniami i emocjami”.

Nie zgadza się z tym Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. – Mamy wojnę u naszym bram, to nie czas na granie sprawą uchodźców dla zdobycia lepszych notowań w sondażach. A to chciała zrobić Konfederacja – mówi „Presserwisowi”. – Dziennikarze nie muszą wszystkiego relacjonować. Zresztą Konfederacja ma swoją scenę, jest to scena w parlamencie. Na pewno wykorzysta ją do ataku na uchodźców – dodaje.

 – Jest oczywiste, że przyzwoity człowiek wykazuje empatię i nie próbuje dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Sytuacja jest nadzwyczajna, ludzie wymagają natychmiastowej pomocy – nie ma wątpliwości Marek Czyż, dyrektor informacji Radia Zet.

Konfederacja samodzielnie streamowała swoją konferencję na YouTube.