Niezależny kanał informacyjny TV2 w Nowosybirsku został zablokowany przez Roskomnadzor z powodu treści, które nadawał. TV2 w swoich relacjach z Ukrainy nazywał rosyjskie działania „wojną”, a nie – jak chcą tego władze Federacji – „operacją wojskową” czy „misją stabilizacyjną”.
Internetowa strona i sama stacja zostały zablokowane 1 marca, zaraz po tym, jak redakcja otrzymała ostrzeżenie od Roskomnadzoru wraz z żądaniem usunięcia opublikowanych treści.
Podobne żądania Roskomnadzor wysunął pod adresem redakcji tego samego kanału w Tomsku.
TV2 ma wieloletnią historię sporów z władzami federalnymi. – Nie jesteśmy kanałem opozycji; po prostu dajemy każdemu możliwość zabrania głosu. Wcześniej uważano to za normalne, ale potem zaczęli nam mówić, kogo zapraszać, a kogo nie – mówił w rozmowie z „The Guardian’ redaktor naczelny stacji Wiktor Muchnik.
W poniedziałek Muchnik znów musiał życzyć swoim dziennikarzom powodzenia na nowej drodze życia. – Nie możemy iść drogą, którą uważamy za właściwą. Nie będziemy też pracować tak, jak chcą od nas rosyjskie władze – powiedział.
TV-2 dociera do około 600 tys. widzów, a około 50 tys. ogląda programy informacyjne, które krytykują lokalnych urzędników i korzystają ze skypowych wypowiedzi ekspertów, którzy nie bywają zapraszani do telewizji państwowej. W 2014 roku poprzednia decyzja o zamknięciu stacji doprowadziła do wielotysięcznych demonstracji w obronie dziennikarzy.