Dziennikarze krytykują upublicznienie notatek Janusza Kowalskiego

Szef informacji Radia ZET: Andrzej Stankiewicz zachował się wzorowo

Janusz Kowalski i Andrzej Stankiewicz w studiu Radia ZET

W niedzielę Andrzej Stankiewicz wyprosił z programu „7. Dnia Tygodnia w Radiu ZET”, emitowanego też w Onecie, posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, a na profilu twitterowym audycji opublikowano zdjęcie z notatkami pozostawionym przez polityka. – Andrzej Stankiewicz zachował się wzorowo. Kartka z notatkami jest po prostu groteskowa i tyle – komentuje Marek Czyż, dyrektor działu informacji Radia ZET. Publikację zdjęcia z notatkami gościa programu skrytykowali niektórzy dziennikarze. – Wyrzucanie kogokolwiek ze studia jest słabe, a udostępnianie jego notatek – żałosne – komentuje Jakub Oworuszko z Interii.

W „7. Dniu Tygodnia w Radiu ZET” oprócz Janusza Kowalskiego gościł m.in. poseł PO Paweł Kowal, w latach 2002-2010 związany z PiS. Kowalski zarzucił mu, że przeszedł na złą stronę, także w kontekście wojny w Ukrainie.

– Bez wycieczek osobistych – powiedział do posła Solidarnej Polski prowadzący Andrzej Stankiewicz, wicenaczelny Onetu.

Kowalski na to nie reagował. – Spójrz sobie w lustro i zastanów się, jak możesz teraz stać przy Tusku, dzięki któremu Putin w Polsce miliardy euro zarabiał i finansował te bomby, które spadają na twoich przyjaciół. Jesteś po prostu cynicznym hipokrytą. Co ci obiecał Tusk, że taki rzeczy mówisz teraz? – spytał Pawła Kowala.

Andrzej Stankiewicz starał się wejść mu w słowo. – Czy pan nie widzi, czy Tusk dopuścił się agresji? – spytał Kowalskiego. – Tusk finansował Putina – odpowiedział poseł.

Dziennikarz zwrócił uwagę, że gazociągi z Rosją działają od okresu PRL, a pozew dotyczący zawyżonych cen gazu złożono w 2014 roku. Janusz Kowalski przekonywał, że składał taki pozew w 2016 roku (był wtedy członkiem zarządu PGNiG). Dziennikarz i polityk zaczęli się sprzeczać, zarzucali sobie wzajemnie kłamstwo.

– Wyproszę pana z audycji, bo nie jest pan w stanie swoich fobii przezwyciężyć – stwierdził Stankiewicz, podkreślając, że należy rozmawiać o wojnie w Ukrainie, bo giną tam ludzie. – Broni pan Tuska, który robił deale z Putinem – mówił Kowalski.

Dziennikarz kilkakrotnie poprosił posła, żeby wyszedł ze studia. – Skandal po prostu, cały Onet – skomentował poseł, gdy wstawał z krzesła i szedł do drzwi. – Niestety pan poseł nie jest w stanie porozmawiać o sytuacji na Ukrainie, bo pan poseł wszędzie widzi Tuska, a nie Putina.

Niestety zaproszenie pana posła Kowalskiego to był błąd, za co państwa serdecznie przepraszam – skomentował Andrzej Stankiewicz.

– Putinowskie standardy w Radio Zet. Zostałem wyproszony ze studia po sprostowaniu oczywistego kłamstwa red. Andrzeja Stankiewicza, że Tusk sądził się z Gazpromem. Pozew przeciwko Gazpromowi o ceny gazu został złożony w lutym 2016 r. przez PGNiG! Jak można tak kłamać? – napisał Janusz Kowalski na Twitterze.

– Andrzej Stankiewicz zachował się wzorowo – ocenił Marek Czyż, od stycznia br. dyrektor działu informacji Radia ZET, zapytany przez Wirtualnemedia.pl o komentarz do zajścia w studiu.

Redakcja programu opublikowała zdjęcie z notatkami Kowalskiego

Krótko po zakończeniu audycji na jej profilu twitterowym zamieszczono zdjęcie kartki z notatkami, którą Janusz Kowalski pozostawił w studiu. – Poseł Kowalski zapomniał ze studia notatek. Z takimi tezami przychodzi do programu @JKowalski_posel, żeby rozmawiać o ataku Putina na Ukrainę, ponad milionie uchodźców i zagrożeniach dla Polski – skomentowano na profilu.

– Może z tych ujawnionych prywatnych notatek czegoś p. Stankiewicz się nauczy – ironizował Kowalski w komentarzu do wpisu. – Jest wypowiedź @mblaszczak, jak Tusk likwidował polskie wojsko na wschodzie. Fakty jak Tusk pozwalał miliardy zarabiać Putinowi, by finansował ruską armię. Jak PO zwalczała przekop Mierzei Wiślanej i WOT – wyliczył.

Publikację zdjęcia z notatkami gościa programu skrytykowali niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. – Wyrzucanie kogokolwiek ze studia jest słabe, a udostępnianie jego notatek – żałosne – napisał Jakub Oworuszko z Interii.

– Upublicznianie prywatnych notatek nie jest ok, nawet jeśli gość przychodzi mówić pod tezę i świata poza Tuskiem nie widzi – ocenił Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. – Tam się jeszcze nikt nie ogarnął i po kilku godzinach nie usunął, nie przeprosił? Jak można człowieka zaprosić do siebie i tak potraktować? – spytał Jacek Prusinowski z Radia Plus. – To jest jednak niepojęte… Publikowanie osobistych rzeczy zaproszonego gościa. Tylko dlatego, że obnażył kłamstwo gospodarza. Pierwszy raz spotykam się z takim syfem, bo inaczej nazwać się nie. Do takich mediów nikt przyzwoity nie powinien chodzić – stwierdził Grzegorz Kuczyński, publicysta Polskatimes.pl.

Marek Czyż jest innego zdania. – Kartka z notatkami jest po prostu groteskowa i tyle. Nie ma tam żadnych tajemnic a jedynie dowód na pewne zafiksowania i fobie – przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl.

Andrzej Stankiewicz prowadzi „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” od dwóch lat

„7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” na antenę rozgłośni wrócił w marcu ub.r., po prawie pięcioletniej nieobecności. Program zaczyna się w niedziele po serwisie informacyjnym o godz. 9, jest pokazywany także na stronie głównej Onetu. Gospodarzem jest Andrzej Stankiewicz

Pod koniec listopada ub.r. część gości pod koniec programu kłóciła się tak zawzięcie, że Andrzej Stankiewicz miał kłopoty, żeby pożegnać się z odbiorcami, a zaraz po zejściu z anteny wykonał wymowny gest.

Według badania Radio Track od listopada ub.r. do stycznia br. Radio ZET miało 13,6 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 12,8 proc. rok wcześniej.

Natomiast strona główna Onetu w styczniu br. zanotowała 9,63 mln użytkowników, 31,92 proc. zasięgu oraz 53 minuty i 26 sekund średniego czasu korzystania przez odwiedzającego.