Twaróg: Na gorąco o głupim fortelu policji na stadionie Ruchu

Możecie zaklinać rzeczywistość, odwracać kota ogonem albo mówić, że to mniejsze zło – ale nic nie zmieni faktu, szanowna Policjo, że to skandal. Jak mogliście w kamizelkach FOTO ganiać za kibolami na Ruchu (piątkowy mecz z Łęczną)?

Policja, która udaje dziennikarzy – fotoreporterów to z punktu widzenia tej formacji pewnie tylko udany fortel, dzięki któremu udało się zaskoczyć kiboli. Ale z punktu widzenia dziennikarzy, to naruszenie wszelkich zasad i standardów, a nade wszystko – narażenie nas na niebezpieczeństwo, gdy rozognieni kibole następnym razem wezmą prawdziwych dziennikarzy za policjantów. Z tą różnicą, że fotoreporterzy nie mają broni albo gazu za paskiem i nie mogą liczyć na posiłki oddziałów prewencji.

Jak wszyscy normalni ludzie, jesteśmy za tym, by na stadionach było bezpiecznie. I rozumiemy, że policja ma swoje sposoby na pacyfikowanie kibiców. Ale bardzo proszę – nie naszym kosztem.

Dziennikarze i fotoreporterzy są tam po to, by dokumentować wydarzenia – zarówno te sportowe, jak i pozasportowe. Zdarza nam się ostro wystąpić przeciw pseudokibicom. Ale także: przeciw działaniom policji, jeśli robi błędy w starciu z kibolami. Pamiętajcie, nie jesteśmy policją i nigdy nie będziemy. Mamy inne zadanie i występujemy w innych rolach.

Ten fortel to głupota i wielkie ryzyko.

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ