W środę francuski dziennik „Le Figaro” i radio „France Inter” opublikowały na swoich stronach mapę krajów Europy, udzielających pomocy Ukrainie. Nie zamieszczono na niej Polski. Po interwencji ambasady polskiej w Paryżu – mapki poprawiono i w czwartkowym wydaniu „Le Figaro” opisano, jak Polska pomaga sąsiadom.
Błąd francuskich mediów zauważył jako pierwszy (i napiętnował na Twitterze) europoseł Jacek Saryusz-Wolski. „Polska nie udziela żadnej pomocy Ukrainie, ani humanitarnej, ani militarnej według francuskiego „Le Figaro” – napisał. Błędną mapę udostępnił także portal stacji BFM TV – najważniejszego kanału informacyjnego we Francji.
Istotnie: mapa ani nie uwzględnia tego, że Polacy pomagają osobom uciekającym z terenu objętej wojną Ukrainy, ani też żadnej innej pomocy. Podobnie zresztą potraktowano Litwę, Łotwę, Estonię, Słowację i Węgry. Mimo, że tuż po wybuchu wojny to Polska jako pierwszy z krajów wspólnoty europejskiej pospieszyła obleganym Ukraińcom z pomocą.
„Polska pojawia się tylko jako kraj tranzytowy”
Sprawę nagłośnił też socjolog Marcin Palade. – Wg „Le Figaro” z wczoraj Polska nie pomaga Ukrainie. Skandal? Niebywały. I co? I nic. Kiedy do Nowogrodzkiej w końcu dotrze, że 38 milionowy kraj nie dysponuje żadnym skutecznym narzędziem do obrony Polski? PFN czy TVP World tylko nas drogo kosztują. Mówię i piszę o tym od lat – zatwittował.
– Nie tylko wygumkowało Polskę z mapy pomocy dla Ukrainy, ale w tekście Polska pojawia się tylko jako kraj tranzytowy przez który Francja i Niemcy przekazują pomoc Ukrainie. Wspomniano nawet o pomoc Słowacji, Chorwacji i Czechów. Polskę pominięto – skomentował Daniel Liszkiewicz, szef Redakcji Mediów Interaktywnych TAI.
Polskie Radio ustaliło, że infografika nie uwzględniająca Polski powstała na podstawie informacji, jakie przekazała mediom agencja AFP. Dziennikarze tej agencji z kolei tłumaczą, iż nie znaleźli oficjalnych danych dotyczących kwot, jakimi Polska pomaga Ukrainie, a także informacji na temat ilości polskiego sprzętu wojskowego tam wysłanego.
Ambasada interweniuje, mapy są poprawiane
W sprawę włączyła się Ambasada Polska w Paryżu: po jej interwencji w czwartek w papierowym wydaniu „Le Figaro” ukazała się już zaktualizowana mapa, gdzie Polskę zaznaczono jako kraj spieszący z pomocą ukraińskiemu sąsiadowi.
Polska pomoc została także zaznaczona w redakcyjnym tekście. Można w nim przeczytać, że „Warszawa gości dużą liczbę uchodźców uciekających przed walkami”, a nasz kraj „oferuje pomoc wojskową, bez podawania szczegółów ze względów bezpieczeństwa”. Tekst i mapa uwzględnia już także pomoc pozostałych pominiętych państw, poza Węgrami i Słowacją.
Jak informuje Straż Graniczna, od chwili wybuchu wojny w Ukrainie aż do wczoraj Polska przyjęła ponad 600 tys. uchodźców z tego kraju. Tylko do godz. 15 w czwartek pogranicznicy odprawili 56,4 tys. podróżnych z Ukrainy.
Jak pomagać sąsiadom?
Jak mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Maciej Dubicki z Caritas Polska, ważne jest, aby Ukrainie pomagać z głową. Po pierwsze, warto dowiedzieć się, co jest potrzebne. Wolontariusze konkretnych zbiórek powinni być dobrym źródłem informacji na ten temat.
– Warto, żeby pomoc, którą niesiemy, była skanalizowana w sposób profesjonalny i żeby świadczyć ją tak, by trafiła do osób potrzebujących. Ludzie pakują rzeczy, które uznają za najlepsze dla uchodźców, a nie zawsze tak musi być. Stąd apel: warto pomagać organizacjom, mniejszym lub większym, ale sprawdzonym – pointuje Maciej Dubicki.
Ostrzega też, że prawdopodobnie trzeba przygotować się na długie pomaganie: – Nasza pomoc może być potrzebne nie przez dni i tygodnie, a pewnie miesiące czy nawet lata – stwierdza nasz rozmówca. Zbiórki organizowane są na także na crowdfundingowych platformach – m.in. na Siepomaga.pl, Zrzutka.pl czy Pomagam.pl.