Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Paweł Lewandowski jest przekonany, że złożony właśnie w sejmie projekt nowelizacji ustawy o abonamencie jest zgodny z prawem unijnym, więc nie wymaga notyfikacji przez Komisję Europejską. Jego zdaniem przekazanie Poczcie Polskiej danych klientów płatnej telewizji nie może być podstawą do wypowiadania umów operatorom tej usługi.
Paweł Lewandowski koordynował w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowywanie nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych, której projekt trafił w tym tygodniu do Sejmu. Nowelizacja zakłada, że aby uszczelnić pobór abonamentu od klientów płatnej telewizji dostawcy tej usługi mają przekazywać ich podstawowe dane (imię i nazwisko, adres, PESEL, datę zawarcia umowy) Poczcie Polskiej. Wraz z wejściem nowych przepisów w życie dostarczą dane swoich wszystkich użytkowników, a potem będą przesyłać informacje o nowych klientach.
Ponadto operatorzy telewizyjni będą informować klientów o obowiązku rejestrowania odbiorników (wraz z wzorem odpowiedniego zgłoszenia) i płacenia abonamentu RTV.
Do nowych przepisów zgłoszono szereg zastrzeżeń w konsultacjach społecznych. Przede wszystkim oceniono, że nierówno traktuje odbiorców darmowej telewizji i klientów płatnej oraz może naruszać ustawy o ochronie danych osobowych i tajemnicy handlowej.
W odpowiedzi MKiDN zwróciło uwagę, że ustawa o ochronie danych osobowych dopuszczają przetwarzanie takich informacji dla dobra publicznego. – Nie budzi wątpliwości, że pobór danin publicznych, w tym opłat abonamentowych przeznaczonych na realizację misji publicznej radiofonii i telewizji, stanowi takie zadanie dla dobra publicznego – podkreślił resort.
Wiceminister Paweł Lewandowski powtórzył to stanowisko w rozmowie z TOK FM. – Nie ma tutaj żadnego zagrożenia. Dostaliśmy opinię Rady Legislacyjnej, która odniosła się do tej kwestii i potwierdziła naszą argumentację – stwierdził.
Klienci, których dane trafią do Poczty Polskiej, nie mogą z tego powodu wypowiadać umów
Wielu klientów sieci kablowych i platform cyfrowych zastanawia się obecnie, jakie konsekwencje będzie miało dla nich wprowadzenie nowelizacji. Na portalach społecznościowych pojawiają się różne rady, co należy zrobić, żeby uniknąć płacenia abonamentu. Niektórzy twierdzą, że użytkownik może nie wyrazić zgody na przekazanie jego danych Poczcie Polskiej, a jeśli to nastąpi, będzie naruszeniem umowy.
Przedstawiciele operatorów nieoficjalnie przyznają, że ich infolinie i skrzynki mailowe są obecnie zasypywane pytaniami w tej sprawie. Oficjalnie nie chcą na razie wypowiadać się o skutkach biznesowych nowelizacji. Jedynie Multimedia Polska w opinii przesłanej w ramach konsultacji poinformowała, że już po zapowiedzi nowych przepisów jej niektórzy klienci rozwiązali umowy.
Zdaniem Pawła Lewandowskiego przekazanie danych użytkowników Poczcie Polskiej nie może być podstawą do wypowiadania umów z dostawcami płatnej telewizji. – To jest normalny obowiązek, który zostanie nałożony na dostawców, który nie będzie miał wpływu na zmianę umowy. Ale nawet gdyby operatorzy musieli zmienić umowy, to i tak – zgodnie z prawem telekomunikacyjnym – to nie jest ten przypadek, który powoduje, że można bez żadnych konsekwencji rozwiązać dotychczasową umowę – stwierdził. – Nie ma zagrożenia, że nagle ludzie zaczną rozwiązywać umowy, bo nie będą się chcieli zgodzić na tzw. nowe warunki – zapewnił wiceminister kultury.
Abonament za płatną telewizję mylony z abonamentem RTV
Jednak sieci kablowe i platformy cyfrowe obawiają się, że i tak będą tracić klientów: zdecydowanie trudniej będzie pozyskiwać nowych, a spora część dotychczasowych nie przedłuży umów. Według różnych szacunków poniżej 25 zł za płatną telewizję, czyli kwotę zbliżoną do abonamentu radiowo-telewizyjnego wynoszącego 22,70 zł, uiszcza miesięcznie ok. 20-25 proc. wszystkich użytkowników tej usługi. W samym Cyfrowym Polsacie może to być 700-800 tys. osób.
Według Pawła Lewandowskiego właśnie obawa przed utratą części klientów jest głównym powodem krytykowania nowelizacji przez operatorów.
– Abonament radiowo-telewizyjny wynosi 22,70 zł miesięcznie, a są takie firmy, które dokładnie za taką samą cenę udostępniają sygnał telewizyjny. Przez to, że to także nazywa się abonamentem, wielu odbiorców jest przekonanych o tym, że te pieniądze idą do telewizji publicznej lub że są tym abonamentem, który powinni płaci – zauważył.
Notyfikacja przez Komisję Europejską niepotrzebna
Dostawcy najpierw krytykowali nowelizację osobno, a potem przystąpili do wspólnych działań. W połowie kwietnia siedem organizacji zrzeszających firmy z branży telekomunikacyjnej skierowało wspólne pismo do Komisji Europejskiej. Oceniły w nim, że proponowane przepisy naruszają prawo unijne w zakresie pomocy publicznej. Operatorzy liczą, że Komisja Europejska, która obecnie analizuje tę sprawę, zwróci się do polskich władz o notyfikację tych przepisów, co mocno opóźni ich wprowadzenie w życie.
Z kolei Polska Izba Komunikacji Elektronicznej w połowie maja zaapelowała do Komitetu Stałego Rady Ministrów o wstrzymanie prac nad nowelizacją. – Ministerstwo kultury działa wbrew obywatelom, którzy nie popierają przekazywania danych klientów płatnych telewizji – ocenił Jerzy Straszewski, prezes PIKE.
Kolejny raz dostawcy skrytykowali nowelizację w zeszłym tygodniu podczas konferencji branżowej w Sopocie. – Wspieramy ideę mediów publicznych i popieramy finansowanie ich działalności z abonamentu. Sprzeciwiamy się natomiast stanowczo projektowi ustawy, który godzi w prawo naszych widzów do ochrony ich danych osobowych – stwierdzili we wspólnym oświadczeniu. Dodali, że nowe przepisy naruszają prawa i dyskryminują ich klientów, a państwo ma odpowiednie rejestry i narzędzia, żeby skutecznie pobierać abonament RTV od wszystkich odbiorców telewizji i radia.
Paweł Lewandowski jest przekonany, że nowelizacja jest zgodna z prawem Unii Europejskiej, a nawet mniej restrykcyjna od przepisów obowiązujących w wielu krajach UE, dlatego Komisja Europejska nie będzie wymagała notyfikacji. – Byłem ostatnio w Brukseli, zastanawialiśmy się nad dyrektywą audiowizualną i absolutnie nikt nie zgłosił chęci rozmowy ze mną na temat naszej ustawy. Oznacza to, że nikt nie postrzega tego, jako czegoś kontrowersyjnego – stwierdził wiceminister kultury.
Dalej będzie można rejestrować odbiorniki na osoby zwolnione z abonamentu RTV
Zdaniem niektórych klient płatnej telewizji, który od dostawcy dostanie informację, że powinien zarejestrować odbiornik, będzie mógł w zgłoszeniu wpisać jako właściciela osobę ze swojego domu, która jest zwolniona z abonamentu RTV (takie zwolnienie przysługuje ludziom w wielu ponad 75 lat, osobom z I grupą inwalidzką, inwalidom wojennym i wojskowym oraz osobom w wieku ponad 60 lat z emeryturami wynoszącymi maksymalnie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia).
Czy zatem po wejściu w życie nowelizacji klienci sieci kablowych i platform cyfrowych nie będą masowo rejestrować telewizorów na swoich dziadków i babcie? Paweł Lewandowski uważa, że od wielu lat mogą już to robić, więc większość osób chcących skorzystać ze zwolnienia, skorzystało już z takiej opcji.
– Oczywiście, część osób będzie unikało płacenia, bo generalnie ludzie mają tendencję do tego, by unikać płacenia podatków. Rozumiem, że takie zachowania mogą mieć miejsce, dlatego właśnie zakładamy, że uda nam się w 80 proc. ściągnąć należności, a obecnie to jedynie 13 proc. – zaznaczył wiceminister kultury.
Ministerstwo liczy na podwojenie wpływów z abonamentu
Po konsultacjach społecznych zdecydowano się ograniczyć możliwość abolicji. Początkowo planowano, że z wejściem w życie umorzone zostaną wszystkie długi z tytułu abonamentu RTV. Obecnie zdecydowano, że anulowane zostanie zadłużenie tylko osobom, które w ciągu trzech miesięcy po wejściu w życie nowelizacji zapłacą abonament z góry za minimum pół roku.
Poczcie Polskiej zostaną przekazane dane tylko obecnych użytkowników (z umowami obowiązującymi w dniu wejścia nowelizacji w życia). Osoby, które zarejestrują odbiorniki, będą musiały płacić abonament RTV za okres od tego dnia.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prognozuje, że jeśli po zmianie przepisów abonament będzie regulowało 80 proc. użytkowników płatnej telewizji, wpływy z tej daniny wzrosną o 700-800 mln zł rocznie.
To mniej więcej równowartość przychodów z abonamentu RTV w ostatnich latach. W ub.r. wyniosły one 749,9 mln zł, a zapłaciło go 1,12 mln spośród 3,2 mln gospodarstw domowych zobowiązanych do tego (czyli mających zarejestrowane odbiorniki i niezwolnionych z tej opłaty).