W „Wiadomościach” Mateusza Morawiecki został przedstawiony jako główny odpowiedzialny za błędy w Polskim Ładzie, a ujęcie, na którym robi dziwną minę, natychmiast stało się viralem internetowym. – To nic nowego, że stosunki premiera z „Wiadomościami” układają się rozmaicie, teraz pewnie jest etap odcinania się od Polskiego Ładu – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Marcin Makowski z Interii.
W poniedziałek po południu, po kilkugodzinnej naradzie kierownictwa PiS, rzeczniczka rządzącego ugrupowania poinformowała, że „ścisłe kierownictwo zaakceptowało decyzję ministra Tadeusza Kościńskiego o rezygnacji”. – Jest to oczywiście podyktowane tym, że minister przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za pewne niedociągnięcia, jakie miały miejsce przy wdrażaniu nowych zasad podatkowych – oświadczyła.
W głównym wydaniu „Wiadomości” TVP tego dnia o dymisji Kościńskiego informował w swojej relacji Adrian Borecki, a zapowiadająca ją Danuta Holecka zaznaczyła, że na Polskim Ładzie zyskało osiem mln emerytów, ale przy wprowadzaniu tej reformy pojawiły się perturbacje. – Są niedociągnięcia, są i konsekwencje – dodała.
„Wiadomości” przypomniały obietnice Morawieckiego nt. Polskiego Ładu
W samym materiale padły też słowa, że „są spore niedociągnięcia, wielu jest zadowolonych, ale są też tacy, którzy w styczniu zamiast zapowiadanych wyższych pensji, otrzymali niższe. Z niektórymi zapisami reformy nie radzą sobie nawet księgowi”.
Potwierdziły to osoby zapytane na ulicach. Z drugiej strony przypomniano zapowiedzi Mateusza Morawieckiego z maja ub.r., że na Polskim Ładzie skorzysta zdecydowana większość Polaków.
Szef rządu pojawił się także w jednym z kolejnych materiałów poniedziałkowych „Wiadomości”, poświęconym obchodom trzeciej rocznicy śmierci Jana Olszewskiego. Gdy reporter cytował wpis szefa rządu o Olszewskim, pokazano ujęcie, jak premier robi dziwną minę w kierunku mówiącego do niego Antoniego Macierewicza.
Ten fragment szybko pojawił się na w mediach społecznościowych, komentowali go dziennikarze. – Tam chyba jakieś drobne spięcie było.. @Macierewicz_A chyba już od dłuższej chwili był irytujący (eufemizm). A @MorawieckiM chyba nie zdzierżył (eufemizm). To nie jest dobry znak takie jawne lekceważenie jakie pan Antoni okazuje premierowi RP – napisał Jacek Czarnecki z Radia ZET.
Ujęcie Morawieckiego z wytrzeszczonymi oczami stało się memem i to nie tylko politycznym. Fotografię wykorzystał np. Empik do promowania swojej oferty ebooków.
Z dziwnego grymasu premiera żartowali politycy opozycji. Poseł PO Franciszek Sterczewski zamieścił je na Twitterze, dodając: „Moja mina, gdy słyszę: młodzi przesadzają z tym kryzysem klimatycznym, przecież mamy węgla na 200 lat, a tak w ogóle to spadł śnieg, więc niby gdzie to ocieplenie klimatu?”.
Bielan: Dowód niezależności TVP
Komentatorzy są zgodni, że „Wiadomości” w ten sposób zaatakowały premiera Mateusza Morawieckiego. – Mamy w Polsce wolne media. To, że Telewizja Polska krytykuje rząd, to nie jest nic złego, niezdrowego. Wręcz przeciwnie. Minęły czasy, kiedy telewizja publiczna była kontrolowana przez byłego posła Juliusza Brauna i był zakaz mówienia czegokolwiek złego o ówcześnie rządzącym premierze Donaldzie Tusku – skomentował w programie „Tłit” Wirtualnej Polski prezes Partii Republikańskiej, Adam Bielan. –
Prezes Jacek Kurski rozdaje razy, czyli bulterier wypełzł spod dywanu. Kadry z cmentarnych uroczystości z wściekłym Morawieckim były potrzebne tylko jemu. Żeby pokazać wszystkim decydentom, na jak wiele może sobie pozwolić – skomentowała z kolei publicystka „Gazety Wyborczej” Agnieszka Kublik.
Andrysiak: „Kurski w coś gra”
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Andrzej Andrysiak, redaktor naczelny stacji News24, podkreśla, że mimo iż filmik z Morawieckim jest już wiralem – nie traktowałby go jako „oznakę jakichś przemyślnych działań politycznych”.
– Pamiętam, że za tzw. „komuny” byli dziennikarze, którzy obserwowali co dzieje się w Moskwie, kto koło kogo stał na Placu Defilad i na podstawie tego budowali jakieś przemyślne teorie polityczne. Zostawmy to. Nie wiem, czy to błąd przy pracy, czy Jacek Kurski w coś z kimś gra, ale on przecież zawsze z kimś w coś gra. Nie jestem w stanie określić, czy w danej chwili jest to jakaś polityczna strategia – mówi Andrysiak.
Jego zdaniem wszystko zależy od tego, jakie są obecnie zamiary polityczne szefa TVP. – Jeśli będzie miał interes „obstawiać” Morawieckiego, to będzie puszczał takie rzeczy na antenie, jeśli będzie miał interes „obstawiać” Ziobrę, to będzie puszczał coś innego. Czy to w uzgodnieniu z Jarosławem Kaczyńskim? Przerażałaby mnie myśl, że żyję w kraju, w którym prezes rządzącej zajmuje się takimi sprawami. Mam nadzieję, ze tak nie jest – komentuje szef News24.
Makowski: „Chodzi o odcięcie się”
Publicysta Marcin Makowski, od niedawna szef serwisów informacyjnych w Grupie Interia, mówi nam, że to, co pokazały „Wiadomości”, a także styl, w jakim to zrobiły, nie są nowością. –
Wiadomo, że różne są relacje „Wiadomości” ze środowiskiem premiera, przychodzą bardzo różne momenty: od relacji bliższych, po bardzo chłodne. To pewnie jest etap, w którym trzeba było odciąć się bardziej zdecydowanie od Polskiego Ładu jako programu, który po prostu nie wyszedł – ocenia.
Makowski podkreśla też, że „starano się w nieoczywisty sposób pokazać winnych” takiego stanu rzeczy. – Dla odbiorcy, który czyta między wierszami, to jasny przekaz. Dynamika władzy i wpływów i narracji między „Wiadomościami”, a różnymi ośrodkami władzy to temat tak stary, jak rządy PiS. Widać też po tym, kto zyskuje, a kto traci w oczach prezesa Kaczyńskiego, bo to takim kierunkiem idzie, jeśli chodzi o próby odczytania nastroju przez szefostwo TVP. To pokazuje także, że Telewizja Polska jest jednym z elementów układanki władzy.
TVP kontra premier Morawiecki
Nie pierwszy raz „Wiadomości” uderzają w premiera Mateusza Morawieckiego. Pod koniec marca ub.r. w głównym wydaniu „Wiadomości” pokazano materiał, opisujący, że agencja towarzyska prowadzona przez gang sutenerów dostała prawie 200 tys. zł z tarczy finansowej dystrybuowanej przez Polski Fundusz Rozwoju. Zasugerowano też, że PFR niedostatecznie kontroluje podmioty, które dostają środki.
W relacji kilkakrotnie pokazano Pawła Borys, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju. Przeplatano to z ujęciami agencji towarzyskich i zatrzymań gangsterów. Zaznaczono, że Borys za rządów PO-PSL przez lata pracował jako dyrektor w banku PKO.
W styczniu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało przeciętnie 2,79 mln osób, z czego 2,13 mln w TVP1, a 665 tys. w TVP Info (dane Nielsen Audience Measurement).