Pełnomocniczka senatora Krzysztofa Brejzy poinformowała, że złożyła w bydgoskim sądzie wniosek o przymusowe wykonanie zabezpieczenia przy tekście portalu TVP.Info, dotyczącym organizowania przez parlamentarzystę tzw. „wydziału hejtu” w inowrocławskim ratuszu. Chodzi o umieszczenie zdania, iż w przedmiotowej sprawie toczy się sądowy spór. Postanowienie w tej sprawie wydane zostało w sierpniu 2021 roku.
Brejza w sierpniu 2019 roku został opisany przez serwis TVP.Info jako osoba, która informowały, miała brać udział w organizowaniu tzw. wydziału hejtu w inowrocławskim ratuszu. Prezydentem Inowrocławia jest jego ojciec Ryszard Brejza – i o nim także szeroko informowały TVP.Info oraz TVP Info w kontekście zarówno „afery fakturowej”, jak i „afery hejterskiej”.
Ale także w sierpniu Krzysztof Brejza założył sprawę, m.in. Telewizji Polskiej. Wystąpił też o zabezpieczenie – przy artykule miało pojawić się zdanie: „W związku z treścią tego artykułu toczy się postępowanie sądowe o naruszenie dóbr osobistych Krzysztofa Brejzy w postaci czci, dobrego imienia, prawa do prywatności i tajemnicy korespondencji”.
Jak jednak poinformowała na Twitterze mec. Dorota Brejza, pełnomocniczka senatora Brejzy, mimo upływu pięciu miesięcy ten wpis się nie pojawił, a tym samym postanowienie sądu nie zostało wykonane. – Lekceważenie orzeczeń sądowych przez podmioty publiczne nigdy nie powinno mieć miejsca. Prawo obowiązuje każdego. Składam wniosek o „przymuszenie” TVP do wykonania postanowienia – poinformowała, zamieszczając skany dokumentów. Dodała też, iż będzie domagała się, by stosowne zdanie pojawiło się w ciągu tygodnia od doręczenia pisma, a w przypadku dalszej zwłoki zawnioskowała o karę dwóch tys. zł za każdą dobę, licząc od wyznaczonego terminu.
W grudniu ub. roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zadecydował podobnie w sprawie innego artykułu na portalu TVP.Info, wykorzystującego esemesy Krzysztofa Brejzy. Uznał, że także i on ma być opatrzony adnotacją, iż może naruszać jego dobra osobiste. –
W tej sprawie stoję po stronie ludzi szykanowanych, nieznanych szerzej ofiar fabryki hejtu, jaka powstała w inowrocławskim ratuszu. Mówię o ludziach, którzy z imienia i nazwiska, pod rygorem kary ośmiu lat więzienia złożyli obszerne zeznania w tej sprawie, podając konkretne fakty i konkretne wiadomości. Nie jedną, a wiele – mówił wówczas portalowi Wirtualnemedia.pl Samuel Pereira, redaktor naczelny serwisu TVP.Info oraz autor wzmiankowanego tekstu.