Takiej mobilizacji i jedności w środowisku dziennikarzy w woj. śląskim dawno nie było. Ponad setka osób podpisała się pod listem w obronie zwolnionego fotoreportera, a kolejni chcą dołączyć i pytają, jak i gdzie mogą to zrobić.
A co ma do powiedzenia zwolniony Andrzej Grygiel? Dyplomatycznie i taktownie milczy w tej sprawie. Ekipa TVS odwiedziła go w domu. Za to o tym, jak poruszyła ta sprawa środowisko dziennikarskie w woj. śląskim chętnie mówią koledzy Andrzeja, fotoreporterzy, dziennikarze i wydawcy.
– Opublikowaliśmy list otwarty śląskich i zagłębiowskich dziennikarzy w tej sprawie. Wszyscy zgodnie, bez względu na to, w jakich redakcjach pracujemy. Byliśmy zaskoczeni i chyba zasmuceni – mówi red. Przemysław Jedlecki z Gazety Wyborczej.
O tym, jaki szok wywołało zwolnienie Andrzeja Grygiela z PAP po 15 latach pracy, świadczy też fakt, że w jego obronie stanęła „Solidarność”. Pismo do prezesa PAP Wojciecha Surmacza wystosował przewodniczący Dominik Kolorz.
– Dla nas to była sytuacja niedorzeczna, nawet bym powiedziała. Że jakaś firma może się pozbywać fotoreportera z takim doświadczeniem, z tak wieloma nagrodami. Andrzej jest jednym z najlepszych fotoreporterów w Polsce, który dokumentował absolutnie najważniejsze wydarzenia w naszym regionie – mówi Katarzyna Kapusta, dziennikarka i wydawczyni SE z Katowic.
Andrzej Grygiel jest jednym z najbardziej doświadczonych i utytułowanych fotoreporterów na Śląsku. W swojej karierze był nagradzany między innymi w takich konkursach, jak choćby World Press Photo czy Grand Press Photo. Na pewno znacie jego zdjęcie z lata 2020: kraksy na mecie pierwszego etapu wyścigu Tour de Pologne w Katowicach. Potrącony przez Dylana Groenewegena został Fabio Jacobsen. Albo zdjęcie premiera Morawieckiego u górników.
– To jest strata przede wszystkim dla PAP-u, ale to jest też strata dla nas, jego kolegów. Andrzej jest świetnym fotografem, zdobywcą wielu nagród, nie tylko krajowych, ale między innymi w konkursie World Press Photo, to jest najważniejszy konkurs na świecie. Jest świetnym kolegą, pomocnym na materiałach, środowisko go bardzo lubi i ceni – mówi Rafał Klimkiewicz z Agencji Fotograficznej EDYTOR.
Pod listem otwartym do prezesa PAP podpisało się już 115 osób.