Parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej, Cezary Tomczyk poinformował, że składa zawiadomienie do prokuratury w związku z ujawnianymi ostatnio mailami, sugerującymi wpływanie obozu rządzącego na TVP. Szef TAI, Jarosław Olechowski wytknął mu w odpowiedzi „absurdalność wniosku”, opartego na „fejkowych mailach”.
Poseł Tomczyk zacytował na Twitterze jeden z ostatnich zrzutów ekranu, prezentujący domniemane maile pochodzące ze skrzynki min. Michała Dworczyka. W mailu (jego prawdziwość nie została nigdy potwierdzona oficjalnie przez rząd) datowanym na jesień 2018 roku Mariusz Chłopik, nieformalny doradca premiera Mateusza Morawieckiego prosi prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego i szefa informacji i publicystyki w TVP Jarosława Olechowskiego, żeby na antenie zaatakowano stołeczny Sąd Apelacyjny, który w trybie wyborczym nakazał premierowi publikację sprostowania. Olechowski przyznał, że nie kojarzy takiego maila. Tomczyk poinformował też, że składa w sprawie maila zawiadomienie do prokuratury. – Ludzie premiera planują „zaatakowanie” niezależnych sędziów za wyrok, przy użyciu TVP. Wiemy w jakich rękach jest prokuratura. Do każdej takiej sprawy wrócimy – skomentował na Twitterze. Dodał też, że jego zdaniem to, iż ludzie premiera „planują kogo tym razem ma atakować reżim” wypełnia przesłanki art. 258 kk (udziału w zorganizowanej grupie, która ma na celu zniesławianie innych organów władzy).
W odpowiedzi szef TAI, Jarosław Olechowski, napisał: – Panie Pośle, pomijając absurdalność wniosku na podstawie fejkowych mailów – pragnę zwrócić uwagę, że w zawiadomieniu zapomniał Pan o swoim partyjnym koledze senatorze Janie Rulewskim.
Odesłał też do zamieszczonego na YouTube nagrania z 2013 roku, w którym w rozmowie z „Super Expressem” Rulewski mówi o wpływie, jaki Platforma Obywatelska miała mieć na sędziego, wyrokującego w sprawie Beaty Kempy.
Olechowski dementuje też sprawę Kudzi
Serwis Poufna Rozmowa ujawnił kilka dni temu także innego maila, którego w listopadzie 2019 roku Mariusz Chłopik, od lat nieformalnie doradzający premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w zakresie komunikacji, miał wysłać do premiera, ale i do Michała Dworczyka, rzecznika rządu Piotr Müllera, Tomasza Matyni oraz trzech innych osób z kancelarii premiera. Wiadomość jest zatytułowana „Piotr Kudzia – TAI”. Chodziło w nim o to, by zatrudnić ponownie w TAI Piotra Kudzię, zwolnionego w 2018 roku z telewizji. Wcześniej ujawniono też inne maile, w których członkowie lub doradcy rządu mieli próbować wpływania na szefostwo TVP.
Jarosław Olechowski (wymieniony w korespondencji na Poufnej Rozmowie) zapewnił na Twitterze, że nie było żadnego spotkania, dotyczącego ponownego zatrudnienia Piotra Kudzi. – W mailu do kolegów można napisać wszystko. Ale to nie znaczy, że ma to jakikolwiek związek z rzeczywistością – zaznaczył. Przypomniał też, że był osobą, która w 2018 roku zwolniła Kudzię z TAI, do której już nie wrócił (w 2020 roku został wicedyrektorem TV Polonia – ten kanał nie podlega telewizyjnej Agencji Informacyjnej). W sprawie ujawnianych systematycznie maili wpłynęło już kilka skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Rady Mediów Narodowych.
W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej – na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł – wynika ze sprawozdania abonamentowego nadawcy.