Według maila mającego pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka na początku października 2018 roku premier Mateusz Morawiecki poprosił, żeby w związku z publikacjami „Faktu” (Ringier Axel Springer Polska) polska dyplomacja wezwała na rozmowę ambasadora Niemiec. – I powiedzieli że widzimy że niemiecka gazeta idzie już nie nawet „ręka w rękę” z PO/PSL ale że ona jest w butach opozycji i ona jest opozycją – czytamy w mailu.
Screen ujawniony w serwisie Poufna Rozmowa w środę pokazuje maila, którego Mateusz Morawiecki miał wysłać 1 października 2018 roku krótko po północy na prywatne adresy szefa swojej kancelarii Michała Dworczyka, ówczesnej rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej, Jacka Sasina (wówczas sekretarza stanu w kancelarii premiera i przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów) i Marka Suskiego, szefa gabinetu politycznego premiera.
– Prosba aby Jacek (być może chodzi o Jacka Czaputowicza, od stycznia 2018 do sierpnia ub.r. ministra spraw zagranicznych – przyp.) i Marek wezwali ambasadora Niemiec tym razem (Michal zrobił to 2 mce temu) – na dywanik – i powiedzieli że widzimy że niemiecka gazeta idzie już nie nawet „ręka w rękę” z PO/PSL ale że ona jest w butach opozycji i ona jest opozycją – czytamy w domniemanym mailu od Morawieckiego.
– Porownajcie to do sytuacji gdyby polscy hipotetyczni właściciele zrobili coś takiego w niemczech …. Powiedzcie, że to wywoła miedzynarodowy skandal. … jak tak dalej. Ostro pls – miał dodać szef rządu.
– Oczywiście, porozumię się z Markiem i działamy. Jak ostro to ostro! – odpowiedział Jacek Sasin (pozostawiliśmy oryginalną pisownię maili).
„Fakt” pytał, czy „PiS oszukało Polaków”
O którą publikację mogło chodzić w domniemanym mailu Mateusza Morawieckiego? 1 października tematem głównym na pierwszej stronie „Faktu” było zdobycie przez polskich siatkarzy mistrzostwa świata. Na „jedynce” zapowiedziano też tekst o obietnicach PiS w czasie kampanii przed wyborami samorządowymi.
„Kierowcy zrzucą się na drogi. PiS oszukało Polaków?!” – stwierdzono w tytule. Poniżej przypomniano zapowiedzi Mateusza Morawieckiego dotyczące modernizacji dróg lokalnych. – Pytanie tylko, skąd rząd może wziąć na to miliardy. Fakt to sprawdził. I wychodzi na to, że kwoty podobne do tych, które mają trafić na drogi, najpierw mogą oddać państwu kierowcy – tankując na stacjach – dodano.
Z kolei 2 października najważniejszym tematem na pierwszej stronie „Faktu” była „prawdziwa pajęczyna powiązań i interesów krewnych” posła PiS Marka Matuszewskiego. Na zdjęciu pokazano go z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim.
Fala krytyki w wielu mediach spadła na Mateusza Morawieckiego dopiero kilka dni później, po tym jak Onet 2 października ujawnił nagranie podsłuchanej wiosną 2013 roku rozmowy Morawieckiego z trójką znajomych, wówczas będących we władzach PKO BP i PGE, w restauracji Sowa i Przyjaciele.
Nagranie pochodziło z materiałów zebranych w śledztwie dotyczącym tzw. afery taśmowej, która wybuchła w połowie 2014 roku, gdy pierwsze podsłuchane rozmowy, głównie polityków PiS, opublikował „Wprost”.
„Fakt” i inne media należące do Ringier Axel Springer Polska, zwłaszcza Onet i „Newsweek” były w ostatnich latach regularnie krytykowane przez polityków obozu rządzącego, zarzucających im realizowanie niemieckich interesów (mniejszościowym udziałowcem RASP jest Axel Springer).
RASP był wymieniany jako firma, która może podlegać przepisom o repolonizacji lub dekoncentracji kapitałowej rynku mediów. Przepisy wiele razy zapowiadano, ostatecznie do Sejmu nie trafił żaden projekt ustawy.
Niemiecki dyplomata wezwany po tekście „Faktu” o ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę
Na początku lipca ub.r., w końcowym etapie kampanii przed wyborami prezydenckimi, w „Fakcie na pierwszej stronie zestawiono zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy z opisem działań pedofilskich mężczyzny, którego na wniosek pokrzywdzonych prezydent ułaskawił z zakazu kontaktu z nimi.
Rzecznik sztabu urzędującego prezydenta Adam Bielan zaapelował do ambasadora Niemiec o interwencję w tej sprawie, a wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk wezwał w tej sprawie na rozmowę Chargé d’affaires Niemiec w Polsce. – Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to – podkreślił Andrzej Duda na wiecu w Bolesławcu.
Szef publicznego Radia dla Ciebie oraz ministrowie kultury i sztuki, sportu i turystyki oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zapowiedzieli, że zarządzane przez nich podmioty rezygnują z prenumeraty „Faktu”.
Z kolei redaktor naczelna „Faktu” Katarzyna Kozłowska skrytykowała wypowiedzi Andrzeja Dudy w tej sprawie. – Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło, żebyśmy musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić? – spytała dziennikarka. Natomiast partnerka i córka ułaskawionego mężczyzny zapowiedziały pozew przeciw wydawcy „Faktu”, domagają się 1 mln zł zadośćuczynienia.
Wyciek maili ze skrzynki Michała Dworczyka
Screeny maili z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka są ujawniane od czerwca br. – początkowo w rosyjskim komunikatorze Telegram, a obecnie w serwisie Poufna Rozmowa. Skrzynka została przejęta w efekcie ataku hakerskiego.
Politycy obozu rządzącego konsekwentnie nie komentują treści publikowanych maili, tłumaczą, że część może być sfabrykowana. Nie zakwestionowano jak dotąd prawdziwości żadnego z tych maili.
Natomiast Wojciech Myślecki, wieloletni znajomy Mateusza Morawieckiego, który po przejęciu władzy przez PiS trafił do rad nadzorczych kilku państwowych firm, niedawno w wypowiedzi w reportażu „Czarno na białym” w TVN24 potwierdził, że wymiana maili zapisana w skrzynce Michała Dworczyka, w której brał udział, jest autentyczna.
Skórzyński odsunięty od polityki, Surmacz tłumaczył się RMN
W mailach pojawiło się wiele wątków dotyczących mediów, najszerzej komentowano te związane z Krzysztofem Skórzyńskim i prezesem Polskiej Agencji Prasowej Wojciechem Surmaczem.
W drugiej połowie września Poufna Rozmowa opublikowała screen maila, w którym Michał Dworczyk miał pytać Krzysztofa Skórzyńskiego, wówczas dziennikarza „Faktów” TVN, o opinię na temat odpowiedzi na pytania zadawane przez dziennikarkę OKO.Press. – Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam – w żaden sposób – nie „doradzałem” ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi – zapewniał początkowo Skórzyński.
Jednak parę dni później ujawniono kolejne maile, z których wynikało, że Skórzyński miał poprawiać dla Dworczyka komunikat o szczepieniu seniorów na koronawirusa. Stacja zawiesiła dziennikarza w obowiązkach służbowych, a jego program zniknął z anteny.
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego ogłoszono, że Krzysztof Skórzyński pozostaje w TVN Grupie Discovery, natomiast nie będzie już zajmował się tematyką polityczną. Dziennikarz dołączył do zespołu reporterskiego relacjonującego Puchar Świata w skokach narciarskich, który od niedawna jest transmitowany także w głównym TVN.
W październiku ujawniono serię maili, w których prezes PAP Wojciech Surmacz z Mateuszem Morawieckim, Michałem Dworczykiem i ówczesnym prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełło omawiał m.in. uruchomienie anglojęzycznego serwisu PAP, odpowiedź na publikacje „Gazety Wyborczej” o aferze GetBack oraz wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą w czasie zeszłorocznej kampanii wyborczej.
Surmacz złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Redakcja Poufnej Rozmowy podkreśliła, że zareagowała na to śmiechem i będzie „nadal ujawniać tajemnice polskiej polityki”. Pod koniec października prezes PAP złożył wyjaśnienia w tej sprawie przed Radą Mediów Narodowych (dwóch członków Rady domagało się jego dymisji).