Kierownictwo „Gazety Wyborczej” (Agora) opublikowało oświadczenie, w którym uznaje zwolnienie dyscyplinarne dyrektora wydawniczego tytułu Jerzego B. Wójcika „działaniem na szkodę” tytułu i „uderzeniem w jej niezależność”. Zdaniem naczelnych, decyzja „została podjęta z naruszeniem prawa i jest nieskuteczna”.
W oświadczeniu, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl, pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski podkreślił, że kierownictwo tytułu nie zna żadnego zarzutu wobec Wójcika, a „tryb rzekomego zwolnienia dyscyplinarnego jest tu wygodnym parawanem”. Zwrócił uwagę na zasługi dyrektora wydawniczego, czyli wyprowadzenie „Wyborczej” z „głębokiej zapaści” i uczynienie jej „jednym ze światowych liderów cyfrowej transformacji tradycyjnych mediów”.
Autorzy oświadczenia twierdzą, że „zarząd próbuje fałszywie przedstawiać swoje działania jako rozwiązywanie konfliktu personalnego”. Ich zdaniem, „to manipulacja”.
„Atakowanie wydawcy »Wyborczej«, czemu prezes Agory poświęca się sumiennie od kilku miesięcy, to zamach na niezależność całej redakcji. Wydawca jest bowiem nie tylko gwarantem jej finansowego bezpieczeństwa, ale strażnikiem jej misji w takim samym stopniu jak redaktor naczelny. To na nich opiera się dziś wiarygodność całego zespołu gazety i jego odporność na polityczne, biznesowe i korporacyjne naciski. To on współdecyduje, czy wzmacniamy niezależne dziennikarstwo w czasach, kiedy jest ono miażdżone przez machinę pis-owskiej władzy, czy poprawiamy za wszelką cenę wynik spółki” – zaznaczyło kierownictwo „GW”.
Naczelni dodają, że decyzja zarządu Agory została podjęta wbrew „GW” i osłabia ją przez m.in. pozbawienie „głównego stratega i obrońcy interesów niezależnej redakcji” czy uderzenie w stabilność i poczucie bezpieczeństwa zespołu. Zdaniem kierownictwa, prezes Bartosz Hojka i zarząd spółki od czerwca (kiedy po raz pierwszy Wójcik miał zostać zwolniony) „narażają na ogromne ryzyko proces biznesowej sanacji >Wyborczej<”.
„Atak na tak głęboko rozumianą niezależność naszej redakcji jest nieuzasadniony biznesowo – »Wyborcza« jest w dobrej kondycji, a nasza stabilna baza ponad 250 tys. cyfrowych subskrybentów wzbudza podziw wydawców w całej Europie. Co gorsza, jest to atak groźny dla słabnącej, polskiej demokracji. Nastąpił bowiem w momencie, gdy nieliczne wolne media są systematycznie niszczone przez machinę autorytarnej władzy” – dodają naczelni.
Kierownictwo „Wyborczej” zapowiada, że będzie bronić swojego tytułu „jako dobra, które należy do ich czytelników”. „Rzekome zwolnienie dyscyplinarne (…) zostało przeprowadzone w sposób nie tylko urągający kulturze osobistej i korporacyjnej, ale też z rażącym naruszeniem prawa, które rodzi zresztą poważne konsekwencje dla spółki i Bartosza Hojki. W związku z czym uznajemy je za niebyłe” – kończą oświadczenie naczelni.
Wójcik zwolniony po 28 latach
We wtorek zarząd Agory rozstał się z wydawcą „Gazety Wyborczej” Jerzym B. Wójcikiem. Z naszych informacji wynika, że zwolniono go w trybie dyscyplinarnym. Wiadomość prezes zarządu Bartosz Hojka przekazał podczas zwołanego na godz. 14 spotkania. Jak zapowiedziano, miano tam przekazać „ważną informację dotyczącą części wydawniczej »Gazety Wyborczej«”.
– Możemy jedynie potwierdzić, że dzisiaj rozwiązana została umowa o pracę z dotychczasowym dyrektorem wydawniczym „Gazety Wyborczej”. Powód i tryb zakończenia współpracy z dyrektorem wydawniczym to sprawa pomiędzy wydawcą jako pracodawcą a pracownikiem. Ze względów prawnych to jedyne co możemy powiedzieć w tej sprawie – przekazała nam we wtorek Nina Graboś, dyrektorka ds. komunikacji korporacyjnej Agory.
Protest dziennikarzy „Gazety Wyborczej”
Konflikt między naczelnymi tytułu a kierownictwem spółki wybuchł na początku czerwca br., kiedy zarząd Agory poinformował o zamiarze połączenia segmentu prasowego spółki (obejmującego głównie „Gazetę Wyborczą” i Wyborcza.pl) z pionem Gazeta.pl. Miało się to wiązać ze zwolnieniem Wójcika. Przeciwko zaprotestowali wtedy naczelni tytułu i część dziennikarzy.
Zarząd Agory odpowiedział, że jest „zdumiony i zaniepokojony” działaniami, służącymi „pogłębieniu podziałów” w firmie. Kierownictwo tytułu słowa zarządu odebrało jako groźbę i oświadczyło, że nie będzie współpracować z członkinią zarządu Agnieszką Sadowską, która w ich przekonaniu „skrycie przygotowała plan integracji”.
Jeden z właścicieli Agory, spółka Agora Holding w liście do pracowników zaznaczyła, że chce być „gwarantem bezpieczeństwa obu stron” procesu integracji Wyborcza.pl i Gazeta.pl. Głos zabrało również kierownictwo Gazeta.pl, sprzeciwiając się „narracji koleżanek i kolegów z »Gazety Wyborczej«” i wyrażając zdumienie „próbami wpływania na skład Zarządu Agory S.A. i chęcią zniwelowania zaproponowanego na początku kompromisu”.
Wśród przedstawionych kilka miesięcy temu postulatów naczelnych „Wyborczej” znalazło się także odsunięcie od nadzoru nad ich zespołem członkini zarządu Agnieszki Sadowskiej oraz włączenia w skład zarządu przedstawiciela „Wyborczej”. Sadowska odeszła z Agory, ale drugi postulat pozostał niespełniony.
Od października treści „Wyborczej” nie pojawiają już, jak było do tej pory od lat, na stronach Gazeta.pl. – Rzeczywiście w październiku „Gazeta Wyborcza” zdecydowała o wycofaniu treści Wyborcza.pl ze strony głównej Gazeta.pl – mówiła w piątek Agnieszka Siuzdak, niedawno powołana członkini zarządu Agory (odpowiada m.in. za Gazeta.pl). – Motywacją dla takiego ruchu była chęć zwiększenia ruchu bezpośredniego na Wyborcza.pl. Całościowe konsekwencje tej decyzji dla obu mediów będziemy mogli ocenić dopiero po dłuższym czasie, bo mówimy o potencjalnym wpływie na długofalowe aspekty biznesu. Dopiero za kilka miesięcy będziemy w stanie w pełni odpowiedzieć na to pytanie – zaznaczała.
Pomysł wydzielenia „Gazety Wyborczej” do osobnej spółki zawieszony
W sierpniu podczas prezentacji wyników spółki za II kwartał br. podkreślono, podkreśla, że nie ma możliwości, by wydzielenie „Gazety Wyborczej” do spółki zależnej wiązało się ze zmianą struktury własnościowej. Jerzy Wójcik, wydawca „Gazety Wyborczej”, wciąż jest pracownikiem spółki – potwierdził zarząd.
– Proces (integracji pionów w Agorze) jest dopiero rozpoczęty, prawdopodobnie potrwa około dwóch miesięcy – mówiła członkini zarządu Agory Anna Kryńska-Godlewska. I dodawała, że dotyczy on „wyłącznie analizy wykonalności” wydzielenia. – Musimy sprawdzić, czy jest to technicznie możliwe do przeprowadzenia. Dotyczy to wyłącznie wyodrębnienia „Gazety Wyborczej” w ramach naszych struktur. Spółka taka pozostanie w dalszym ciągu własnością Agory. Nie ma możliwości, aby wydzielenie wiązało się ze zmianą struktury własnościowej takiej spółki – podkreśliła.
W zeszły piątek prezes Agory Bartosz Hojka poinformował, że zawieszono prace nad wydzieleniem „Gazety Wyborczej” do odrębnej spółki zależnej.
Agora ograniczyła stratę
W trzecim kwartale br. Agora przy wzroście wpływów o 38 proc. zanotowała spadek straty netto z 9 do 1,5 mln zł. Przychody z biletów i przekąsek w kinach Helios poszły w górę dużo mocniej niż z reklam i sprzedaży prasy.