Czy władza będzie decydowała jakie gazety mają czytać Polacy? Poseł PiS Andrzej Melak w korespondencji do Ministerstwa Energii domaga się wycofania niektórych gazet ze stacji benzynowych z udziałem skarbu państwa.
„PKN Orlen opiera się w swojej ofercie prasowej głównie na Gazecie Wyborczej, Newsweek Polska, Fakcie czy Super Expressie. Chciałbym jednak zauważyć, że w ostatnich dniach nasiliły się w ww. mediach nieprawdziwe wiadomości, komentarze szkalujące rząd Beaty Szydło” – czytamy w liście posła PiS do ministra, którego fragmenty opublikowała Wirtualna Polska.
Jednocześnie poseł PiS domaga się zaprzestania sprzedaży przez stacje paliwowe PKN Orlen takich tytułów jak m.in. Gazeta Wyborcza, Newsweek, Fakt, Super Express czy Polityka. W zamian poseł PiS chce poszerzenia sprzedaży takich tytułów jak Nasz Dziennik, Gazetę Polską Codziennie, Gazetę Polską czy wSieci.
Ministerstwo zapewnia, że „sieć stacji paliw PKN Orlen funkcjonuje na konkurencyjnym rynku, który determinuje ofertę obiektów, mającą na celu utrzymanie przewagi rynkowej. Eliminacja wybranych elementów oferty sklepowej, które pozostają dostępne we wszystkich pozostałych sieciach detalicznych, z biznesowego punktu widzenia, byłaby nieuzasadniona i mogłaby zostać zinterpretowana jako działanie na szkodę interesu spółki”.
Jednak coś jest na rzeczy. Od pewnego czasu w mediach społecznościowych Polacy coraz częściej informują o trudnościach z zakupem niektórych tytułów na stacjach Orlenu. Podkreślają, że tytuły uważane za nieprzychylne obecnej władzy są poukrywane, a bardziej eksponowane są tzw. tytuły prawicowe, popierające rząd PiS.