Amerykański dziennikarz, przetrzymywany od maja br. w więzieniu Insein w Rangunie, usłyszał „wyrok wydany na podstawie przepisów dotyczących terroryzmu, imigracji i nielegalnych stowarzyszeń” – poinformował prawnik Fenstera Than Zaw Aung.
Postawione mu zarzuty karne, związane z rzekomym nawoływaniem do nieposłuszeństwa wobec armii, która 1 lutego siłą przejęła władzę w Birmie, oraz przynależnością do nielegalnej organizacji, groziły nawet dożywotnim więzieniem.
Na początku listopada Fenster został ponadto oskarżony o przestępstwa imigracyjne, mimo że wiza dziennikarza była ważna w chwili jego aresztowania w maju na lotnisku w Rangunie, gdy próbował opuścić kraj.
Sprawa redaktora została pominięta podczas niedawnej amnestii dla setek osób zatrzymanych w związku z protestami przeciwko juncie, w tym dla pracowników mediów. Ponawiane naciski Stanów Zjednoczonych na uwolnienie amerykańskiego obywatela pozostały bezskuteczne.
Birmańska junta represjonuje miejscowych i zagranicznych dziennikarzy. Dokonuje przeszukań w redakcjach oraz odbiera licencje niezależnym gazetom i portalom informacyjnym. Wojskowi aresztowali już dziesiątki pracowników mediów.