I Janke, i Pospieszalski uruchomili we wrześniu zbiórki na projekty dziennikarskie w serwisie crowdfundingowym Patronite. Janke, po tym jak odszedł z agencji R4S Consulting, w której był partnerem, ogłosił powrót do dziennikarstwa. Niespełna dwa miesiące temu wystartował z podcastem „Układ otwarty”, który zamierzał finansować z wpłat internautów.
Choć początki Jankego były trudne – kilka dni po uruchomienie konta na Patronite wspierało go sześciu patronów na deklarowaną kwotę 90 zł – to obecnie autor może liczyć na 810 zł comiesięcznych wpłat. Wciąż jednak, jak deklaruje w serwisie, chciałby zbierać 5 tys. zł miesięcznie „na pokrycie wszystkich kosztów produkcji, zatrudnienie specjalistów do produkcji oraz promocji jednego odcinka »Układu otwartego« w wersji audio i wideo”.
Pospieszalski zbiórkę na Patronite uruchomił w połowie września, by zebrać pieniądze na program „Janek Pospieszalski #Warto”, który chce publikować na YouTubie, po tym jak w kwietniu zawieszono jego program „Warto rozmawiać” w TVP. Start Pospieszalskiego na Patronite był jeszcze trudniejszy niż Jankego – zanim dziennikarz uzbierał choćby złotówkę, serwis zablokował zbiórkę, informując, że rada naukowa Patronite.pl negatywnie oceniła treści autora na temat pandemii.
Dziennikarz przeniósł zbiórkę do serwisu Zrzutka.pl. Tam internauci deklarują comiesięczne wpłaty w wysokości 1302 zł, a łącznie przelali 22 852 zł. „Realizację autorskiego programu oraz transmisji na żywo” Pospieszalski wyceniał na Patronite na 24 tys. zł miesięcznie.
– Patronite to maraton, a nie sprint – mówi w rozmowie z „Press” Mateusz Górski, executive director w Patronite. Dodaje, że profil może rosnąć wraz z rozwojem społeczności.
Igor Janke i Jan Pospieszalski nie chcieli rozmawiać na temat swoich zbiórek.