W środę niemiecka telewizja publiczna ZDF podała, że na rynku w całej Europie jest za mało papieru – szczególnie dotyczy to papieru do druku. W przypadku niektórych rodzajów papieru wzrosty cen mogą sięgać nawet 70 proc.
Papier do druku w aż 80 proc. złożony jest z makulatury, pozostałe 20 proc. to świeża miazga, importowana głównie z Ameryki Południowej i Azji. Rynek papierniczy cierpi także z powodu trudności w transporcie (prawie czterokrotny wzrost cen transportu kontenerowego).
Ponadto jeszcze przed wybuchem pandemii producenci papieru zareagowali na boom handlu internetowego, przestawiając swoje linie produkcyjne na wytwarzanie papieru do opakowań.
„Przez wszystkie lata mojej pracy w tym zawodzie nigdy wcześniej nie musiałem się martwić o zakup papieru, zajmowały się tym drukarnie. Obecnie pochłania to więcej niż połowę mojego czasu” – komentuje Florian Enns z wydawnictwa Rowohlt w Hamburgu.
Rynek wydawniczy bywa nieprzewidywalny. Czasem jakiś wywiad czy zdobyta przez pisarza nagroda może nagle podnieść zapotrzebowanie na konkretny tytuł. „Do tej pory wydawcy reagowali na takie sytuacje błyskawicznymi dodrukami. Teraz braki papieru sprawiają, że jest to prawie niemożliwe. Drukarnie mają duże zapasy, ale są one zarezerwowane dla wcześniejszych, planowych zamówień” – opisuje ZDF.
„Obecnie ratują nas jedynie nasze stare, wieloletnie relacje biznesowe z producentami papieru, dzięki temu otrzymujemy zamówiony papier, aczkolwiek po znacznie wyższych cenach” – mówi Robert Hoellein z największej w Europie drukarni książek CPI, gdzie każdego dnia drukowanych jest 700 tys. egzemplarzy, od niskonakładowych publikacji naukowych po wielomilionowe bestsellery.
Bauer ma problemy z niedoborem papieru przez… e-commerce
Spytaliśmy kilka polskich wydawnictw, czy również mają kłopoty z papierem.
– Problem niedoboru papierów graficznych w mniejszym, bądź większym zakresie dotyka wszystkich jego odbiorców: wydawnictwa, drukarnie – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Piotr Orełka, dyrektor produkcji Wydawnictwa Bauer. Jak dodaje, „pandemia Covid-19 wytrąciła z równowagi światowy rynek, co doprowadziło do wielu negatywnych konsekwencji również w branży papierniczej”.
Przykłady? – Ograniczenia dostępności surowców ze szczególnym uwzględnieniem makulatury, stagnacja produkcji lub gwałtowny spadek dostępności podstawowych surowców i materiałów pomocniczych do produkcji papieru. Pandemia przyspieszyła decyzje producentów papieru o konwersji maszyn papierniczych w kierunku papierów opakowaniowych lub też o trwałym ich zamknięciu – wymienia Orełka.
Zdaniem dyrektora produkcji Bauera, „przemysł opakowaniowy, głównie za sprawą dynamicznie rozwijającego się handlu internetowego, pochłania z rynku duże ilości niesortowanej makulatury po wysokich cenach, w znacznym stopniu ograniczając jej dostępność dla producentów papierów graficznych”. – Sytuacji nie poprawiają wyzwania logistyczne oraz wzrost cen energii, z którymi mierzą się liczne branże – dodaje Orełka.
– Wszystkie te czynniki spowodowały, że obecnie branża papiernicza stoi przed dużymi wyzwaniami, powodującymi problemy związane z niedoborem papierów graficznych, z którymi mierzy się również nasze Wydawnictwo – mówi Orełka. I zaznacza, że firma stara się minimalizować negatywne skutki poprzez podejmowanie różnych inicjatyw, np. pozyskiwanie papieru z innych, pojawiających się źródeł, nierzadko ponosząc dodatkowe koszty. – Nie opieramy się na jednym producencie papieru, dlatego w przypadkach problemów u jednego dostawcy, jeśli tylko jest to możliwe, szukamy pomocy u innych naszych partnerów – mówi Orełka.
Jak natomiast ustaliliśmy nieoficjalnie, problemów z papierem nie odnotowują Agora i Ringier Axel Springer Polska.