Najsztub uniewinniony? Tak, ale dwa lata temu, a nie teraz

Redakcje nie sprawdziły faktów

Piotr Najsztub potrącił kobietę w październiku 2017 roku

Polskie media – m.in Onet, WP.pl, serwis internetowy „Rzeczpospolitej”, TVP.Info, Wpolityce.pl czy Niezalezna.pl – w newsowym tonie informowały we wtorek o tym, że Piotr Najsztub został prawomocnie uniewinniony w sprawie wypadku, który spowodował cztery lata temu. Lecz taki wyrok zapadł nie teraz, a już w listopadzie 2019 roku. Pomyłka wzięła się najprawdopodobniej stąd, że nie doczytano i nie sprawdzono szczegółów materiału z serwisu „Super Expressu”. – Tę informację wyciągnięto teraz z powodów politycznych – mówi nam Najsztub. – Po prostu chodzi o atak na sędziów.

Od rana serwisy informacyjne donosiły w tytułach newsów o sprawie Piotra Najsztuba. Interia pisała: „Sprawa Piotra Najsztuba. Sąd najwyższy zdecydował. To koniec tej sprawy”, a w podobnym tonie pisały m.in. Onet, WP.pl, serwis internetowy „Rzeczpospolitej”, TVP.Info, Wpolityce.pl czy Niezalezna.pl. Część mediów, m.in. za „Super Expressem”, podawała, że prawomocny wyrok uniewinniający dziennikarza zapadł w Sądzie Okręgowym w poniedziałek, 18 października, część – przedstawiała jako nową informację o tym, że Sąd Najwyższy oddalił kasację tego wyroku. Jak mówi Najsztub, ani wczoraj, ani w ostatnich dniach, nie wydarzyło się nic nowego.

– Prawomocnie uniewinniony zostałem już dwa lata temu, w listopadzie 2019 roku, a Sąd Najwyższy kasację od tego wyroku oddalił w maju tego roku, uznając ją za „oczywiście bezzasadną” – mówi Piotr Najsztub.

Dziennikarz uważa, że informacja na jego temat obiegła media właśnie teraz z powodów politycznych. – Chodzi oczywiście o to, by zaatakować sędziów, których obecna władza uważa za swoich największych wrogów. O retorykę, że „kasta” uniewinniła dziennikarza celebrytę, który spowodował wypadek. Teraz jestem po prostu używany do chłostania sędziów – komentuje dziennikarz.

We wtorek w ciągu dnia artykuły o Najsztubie były edytowane – m.in. znikały z nich zdania, że uniewinniający wyrok zapadł dzień wcześniej. Pojawiły się też dopiski, jak przy informacji na WP, że „Poniższy news pochodzi z 2019 r. Na skutek pomyłki wydawniczej został opublikowany ponownie”. Onet skasował swój materiał.

Najsztub w październiku 2017 roku potrącił w Konstancinie-Jeziornie przechodzącą przez pasy 77-letnią kobietę, która w wyniku doznanych obrażeń trafiła do szpitala. Dziennikarz był trzeźwy, ale nie miał prawa jazdy, a samochód – polisy OC i ważnego przeglądu technicznego. Prokuratura oskarżyła go o nieumyślne spowodowanie wypadku przez niedostosowanie prędkości do warunków jazdy.

Trzy lata temu Sąd Rejonowy w Piasecznie zasądził od dziennikarza grzywnę, ale po odwołaniu prokuratury, która uznała, że kara jest za niska – uniewinnił Najsztuba. Podobnie jak w listopadzie 2019 roku – sąd drugiej instancji. Od tego – prawomocnego – wyroku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wniosła kasację odrzuconą przez Sąd Najwyższy 19 maja 2021 roku.