Krzysztof Skowroński chce, żeby SDP pozyskiwało młodych członków

W nowym zarządzie nie ma jego krytyków

Krzysztof Skowroński i szefowa CMWP SDP, członkini zarządu głółwnego - Jolanta Hajdasz w chwilę po wyborze nowego zarządu

W wybranym w weekend zarządzie głównym SDP nie ma już przeciwników Krzysztofa Skowrońskiego, znalazła się w nim za to rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości. – Przegraliśmy, czas się z tym pogodzić – mówi Stefan Truszczyński, który nie dostał się do zarządu. Wypadli z niego także: dotychczasowa skarbnik Aleksandra Rybińska-Wróbel, Zbigniew Rytel i sekretarz generalna Jadwiga Chmielowska. To oni alarmowali, że w SDP źle się dzieje.

Do zarządu głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oprócz prezesa Krzysztofa Skowrońskiego zostało wybranych 12 osób.

Hubert Bekrycht to dziennikarz do 2018 roku związany z łódzkim ośrodkiem TVP – ale wcześniej pracujący w tamtejszym oddziale Radia Wnet, którego redaktorem naczelnym jest Krzysztof Skowroński.

Kolejną osobą jest rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości Agnieszka Borowska – była dziennikarka TVP i Telewizji Republika. Jej kandydatura przez wiele osób uczestniczących w weekendowym zjeździe przyjęta została z niedowierzaniem.

Maria Giedz to historyczka, była konserwator zabytków, doktor politologii i nauczyciel akademicki, a także współpracowała z Radiem Wnet. Witold Gadowski i Jolanta Hajdasz zostali wybrani do zarządu na kolejną już kadencję. Andrzej Klimczak (kolejna osoba w zarządzie) jest długoletnim członkiem SDP, nie związanym z żadną redakcją na stałe – publikujący głównie na stronie SDP.pl. Sonia Kwaśny z kolei to była wiceprezydent Świętochłowic, a wcześniej dziennikarka lokalnej telewizji; w 2018 roku została szefową rady programowej TVP3 Katowice.

Wanda Nadobnik i Mariusz Pilis to dwoje wybranych na kolejną kadencję członków zarządu głównego. We władzach po raz pierwszy znalazł się Wojciech Pokora, który zaczynał jako fotoreporter w „Gazecie Polskiej”, był reporterem i publicystą w Polskim Radiu Lublin, a także współpracował z Radiem Wnet. W kwietniu 2021 roku został nowym redaktorem naczelnym wydawanego przez Polska Press „Kuriera Lubelskiego”.

Z kolei Grzegorz Radzicki to szef SDP w Olsztynie, a Aleksandra Tabaczyńska- członkini zarządu poznańskiego oddziału SDP (podobnie jak Jolanta Hajdasz), publikująca w Wielkopolskim Kurierze „Wnet”.

Z zarządu wypadły osoby krytyczne wobec Skowrońskiego

W kuluarach odbywającego się w Kazimierzu Dolnym zjazdu słychać było, że Krzysztof Skowroński (wybrany na prezesa na czwartą kadencję) przyczynił się do usunięcia z zarządu nieżyczliwych mu i patrzących na ręce, wprowadzając osoby, którym ufa.

– Oczywiście w sposób absolutnie legalny, bez żadnych nieprawidłowości. Stosując zakulisowe rozmowy, przekonując delegatów do siebie, a nawet przyznając, że niektóre zarzuty oponentów mają uzasadnienie i obiecując poprawę w kolejnej kadencji – mówi nam pragnący zachować anonimowość uczestnik zjazdu.

Stefan Truszczyński, długoletni członek zarządu głównego SDP, który nie został teraz wybrany, w rozmowie z nami mówi, że „żal patrzeć na to, czym stało się obecnie SDP”: – Oczywiście przegraliśmy, my wszyscy, którzy mieliśmy uwagi do zarządzania Stowarzyszeniem, którzyśmy krytykowali i chcieli rozliczeń. Wylecieliśmy z zarządu – ja, Ola Rybińska, Zbigniew Rytel i Jadwiga Chmielowska. Z prostej matematyki wynika, ile osób z nowego zarządu pracowało już lub nadal pracuje ze Skowrońskim: to niemal połowa składu, więc można powiedzieć, że to „gwardia Skowrońskiego”.

Była skarbniczka SDP Aleksandra Rybińska-Wróbel i sekretarz generalna Jadwiga Chmielowska w obszernym piśmie wyliczyły poważne zarzuty dotyczące zarządzania organizacją. Wyliczono m.in. „próbę sprzeniewierzenia środków publicznych z grantów Ministerstwa Kultury oraz Funduszu Patriotycznego”, „podpisywanie faktur przez nieupoważnione osoby i wypłacanie ich nawet bez podpisu zatwierdzającego”, nie rozliczenie się przez Krzysztofa Skowrońskiego z 18-tysięcznej zaliczki „nie wiadomo na jaki cel” oraz brak rozliczeń z organizowanych przez SDP bali dziennikarzy.

„Ufff!!! Wygraliśmy!!!! Krzysztof Skowroński ponownie – po raz czwarty z rzędu – wybrany prezesem SDP ! Ja jestem ponownie w zarządzie , też po raz czwarty z rzędu, więc wielka satysfakcja i radość z wyboru” – napisała na Facebooku tuż po wyborze władz SDP Jolanta Hajdasz, szefowa CMWP SDP, przewodnicząca wielkopolskiego oddziału organizacji.

„Potrzebna większa dyscyplina finansowa”

Poprzedni zarząd SDP – zwłaszcza Skowroński – jeszcze w piątek mógł się obawiać o swoje losy. Przewodniczący komisji rewizyjnej Janusz Wikowski dostał bowiem pismo, w którym Aleksandra Rybińska-Wróbel (skarbniczka poprzedniej kadencji zarządu SDP) i Jadwiga Chmielowska (poprzednia sekretarz generalna) wypunktowywały nieprawidłowości w działaniu Stowarzyszenia. Obie w nowej kadencji nie dostały się już do władz SDP.

Pojawiające się w liście zarzuty to: „próba sprzeniewierzenia środków publicznych z grantów Ministerstwa Kultury oraz Funduszu Patriotycznego” (zarząd SDP rzekomo optował za zakupem zbyt drogiego sprzętu do streamingu), a także to, że nowa dyrektor biura SDP (Agnieszka Wójcik, desygnowana na stanowisko przez Krzysztofa Skowrońskiego), „sprawdzała i zatwierdzała faktury wystawiane dla SDP przez firmę jej męża – STAO Stanisław Wójcik”. Ten podmiot zarządzał Centrum Prasowym Foksal. „Według KRS pani Agnieszka jest pełnomocnikiem firmy męża, a według ich strony nawet ją prowadzi. Oznacza to, że zatwierdzała faktury samej sobie” – czytamy w piśmie.

Komisja rewizyjna jeszcze na krótko przed rozpoczęciem zjazdu debatowała nad raportem obejmującym czteroletnią działalność zarządu. Raport ten w założeniu powinien też rozstrzygać problemy, które sygnalizowały w swoim piśmie Rybińska-Wróbel i Chmielowska. W trakcie zjazdu pojawił się temat raportu i wywołał gorącą dyskusję na sali wśród zgromadzonych delegatów.

Jednak ostatecznie komisja rewizyjna udzieliła zarządowi absolutorium za minioną kadencję. Zaznaczając jednak – co podkreślono – że pieniądze pozyskiwane z grantów, „oprócz oczywistych korzyści dla SDP”, stały się także źródłem niepotrzebnych konfliktów. „Należałoby więc wprowadzić jasne procedury ich wykorzystywania” – napisano we wnioskach. Komisja stwierdziła też m.in., że w nowej kadencji potrzebna będzie większa dyscyplina finansowa.

Skowroński znów prezesem

Najwięcej emocji w trakcie weekendowego spotkania wzbudzało oczywiście nie absolutorium ani nawet wybór nowego zarządu – lecz wybór prezesa. Startowały trzy osoby: Krzysztof Skowroński, Aleksandra Rybińska-Wróbel i Zbigniew Rytel (oboje krytycznie nastawieni do poprzedniego zarządu i prezesa). I Rybińska i Rytel zapowiedzieli w trakcie zjazdu jasno, że jeśli wygrają, uczynią swojego rywala zastępcą.

Zbigniew Rytel tuż przed wyborami powiedział do sali pełnej delegatów: – Obiecuję krótko: zrobię wszystko, aby nie dopuścić do upadku SDP, a wątpliwości zostaną wyjaśnione przez niezależny audyt.

Z kolei Aleksandra Rybińska-Wróbel podczas swojej prezentacji podkreślała, że jest gotowa „podjąć działania naprawcze wyprowadzenia stowarzyszenia z marazmu finansowego”.

Ostatecznie jednak wygrał ponownie Krzysztof Skowroński, choć łatwo nie było. Głosowano w trzech turach uznanych i kilku anulowanych, ostatecznie Skowroński pokonał Rybińską 14. głosami. – To była twarda, demokratyczna walka. Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, że po raz czwarty powierzyło mi zaszczytną funkcję prezesa. Zapewniam, że przed SDP dobry czas, bo to organizacja na mapie polskich mediów niezwykle ważna, pełniąca bardzo ważną funkcję w trosce o realny pluralizm. Zapewniam, że tak będzie nadal, będziemy się też rozwijali – powiedział portalowi wPolityce.pl nowy-stary prezes tuż po wyborze.

„Własna refleksja nt. mediów publicznych”

W rozmowach z portalem Wirtualnemedia.pl członkowie weekendowego zjazdu podkreślali, że co prawda wygrał Krzysztof Skowroński i „jego gwardia”, ale wielu ma nadzieję, że prezes wyciągnął wnioski z awantury, jaka w ostatnich tygodniach przetaczała się przez media, a której był – chcąc nie chcąc – jednym z głównych uczestników.

– Skowroński tuż przed zjazdem był naprawdę załamany tym wszystkim, momentami tracił wiarę, że uda mu się wygrać. Ale widać było, jak w trakcie zjazdu odzyskiwał pewność siebie. Na pewno poczuł ulgę, gdy ponownie go wybrano. Powszechne jest teraz w Stowarzyszeniu przekonanie, że wyciągnął wnioski z tego, co się działo i będzie starał się naprawić błędy, jakie popełniał – mówi nam Stefan Truszczyński, dodając: – Trzeba być dobrej myśli.

Najwięcej uwag pod adresem zarządu głównego miał warszawski oddział SDP – stąd przekonanie, że wybrany na kolejną kadencję prezes będzie musiał najpierw uporządkować i wyjaśnić sprawy z ludźmi z tego właśnie oddziału. – Jak to zrobi, może spokojnie pracować dalej – podsumowuje Stefan Truszczyński.

O celach, jakie stoją przez zarządem SDP w nowej kadencji, mówił też w swojej prezentacji Krzysztof Skowroński. – Celem musi być pozyskiwanie nowych członków, z młodszego pokolenia oraz działania integrujące z oddziałami – podkreślał. Stwierdził też, że stowarzyszenie powinno wypracować „własną refleksję na temat funkcjonowania mediów publicznych” – informuje portal SDP.pl. Zjazd delegatów zakończył się w niedzielę wieczorem.

W ub.r. łączne przychody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zmalały o 27,4 proc. do 3,72 mln zł, a przy spadku kosztów o 12,1 proc. do 4,8 mln zł jego strata netto pogłębiła się z 264,9 tys. zł do 1,07 mln zł – wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl. Wpływy gospodarcze SDP spadły z 4,42 do 2,47 mln zł. Przychody z Domu Pracy Twórczej w Kazimierzu Dolnym poszły w dół z 1,87 mln zł do 531,3 tys. zł. Natomiast Wpływy z Domu Dziennikarza przy ul. Foksal w Warszawie zmniejszyły się z 1,87 do 1,64 mln zł, a z Centrum Prasowego Foksal – z 649 do 275,1 tys. zł.