Platforma Obywatelska zebrała wymagane 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem o likwidacji TVP Info, jednak projekt nie trafił póki co do Sejmu – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. – I nie wiadomo, kiedy trafi. Mamy sporo czasu, by go tam dostarczyć – mówi nam Jan Grabiec, rzecznik prasowy PO.
Pomysł, by zdelegalizować TVP Info, pojawił się jesienią ub. roku. Na początku lutego br. ówcześni liderzy Platformy Obywatelskiej Borys Budka i Rafał Trzaskowski ogłosili start akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie likwidacji TVP Info.
Podpisy za likwidacją TVP Info zbierano od lutego
Szefami komitetu zajmującego się tą sprawą zostali Trzaskowski i Cezary Tomczyk. Jednak z początku szło nie najlepiej. – Udało nam się zebrać 7 tysięcy podpisów pod założeniem komitetu inicjatywy ustawodawczej by zlikwidować TVP Info – mówił wówczas Budka podczas konferencji prasowej.
Ówczesny szef PO uzasadniał, że w TVP Info „zamiast rzetelnej informacji mamy fabrykę hejtu, nienawiści, ale przede wszystkim biuletyn partyjny zamiast normalnej telewizji informacyjnej”. – Telewizję publiczną należy zbudować od nowa, trzeba przywrócić standardy rzetelnego dziennikarstwa – podsumowywał Borys Budka.
Rafał Trzaskowski inicjując zbiórkę podpisów, dodawał: – To jest w pewnym sensie możliwość opowiedzenia się właśnie za prawdą. To jest demonstracja, na którą namawiamy naszych obywateli sprzeciwu wobec tej manipulacji, która nas zalewa z tak zwanej telewizji publicznej.
W czerwcu restart akcji
Trzymiesięczny termin zbiórki mijał w maju br., ale z powodu pandemii wymaganych podpisów nie udało się zebrać na czas. W czerwcu rzecznik PO, Jan Grabiec, nie potrafił nam odpowiedzieć, ile ich ostatecznie zebrano, zrzucając to na karb tego, iż odpowiedzianymi za akcję są Tomczyk i Trzaskowski.
W czerwcu partia wróciła do zbierania podpisów. – Nastąpił restart akcji. Po pandemicznym wyciszeniu, gdy nie można było ich zbierać, ruszyliśmy na nowo z akcją, podpisy zbierane są w rozmaitych miejscach w kraju, idzie to bardzo dobrze. Jestem pewien, że zmieścimy się w terminie i zbierzemy 100 tys. podpisów do lipca – mówił nam wówczas Jan Grabiec.
Podpisy są, decyzji nie ma
We wtorek zapytaliśmy szefa komitetu, Rafała Trzaskowskiego, jak idzie zbieranie podpisów. – Podpisy zebrane. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, kiedy projekt trafi do Parlamentu – przekazał nam prezydent Warszawy. Na pytanie, od czego to zależy, Rafał Trzaskowski już nie odpowiedział. Nie odpowiedział nam także drugi z „opiekunów” akcji, Cezary Tomczyk.
Jan Grabiec, podkreśla, że to te dwie osoby wiedzą, jakie będą dalsze losy zebranych podpisów. – Zgodnie z prawem komitet ma czas na dostarczenie ich do Parlamentu do końca pandemii, plus miesiąc, jeśli dobrze pamiętam. Mamy więc sporo czasu, który załatwiło nam PiS. Moim zdaniem ten projekt będzie trzymany w zanadrzu w oczekiwaniu na właściwy moment, by wyjąć projekt i zanieść do Sejmu – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Grabiec.
Kiedy nadejdzie ten moment? – Takim odpowiednim momentem może być ten, gdy sprawa nadużyć TVP będzie ewidentna. Co jakiś czas wybuchają przecież skandale z manipulacjami telewizji publicznej, może więc komitet czeka na moment, gdy pewien punkt w tych manipulacjach zostanie przekroczony, by wówczas posłużyć się projektem.
Rzecznik PO: Tusk niczego nie zamraża
Klaudiusz Slezak, obserwujący rzeczywistość polityczną dziennikarz Radia Nowy Świat (wcześniej m.in. Tok FM, Polsat i Polsat News), członek Press Club Polska, komentując zamrożenie obywatelskiego projektu ustawy, mówi nam: – Tu jest kilka składowych. Składowa pierwsza, w zasadzie najważniejsza, to wyczucie Donalda Tuska, kiedy będzie odpowiedni moment na „rozmrożenie” ustawy. Jednak kiedy będzie odpowiedni moment dla Donalda Tuska – tego nikt nie wie. W tej chwili Tusk wrócił do pomysłu partii na poły wodzowskiej. Mówi np., że ma być manifestacja, wszyscy się dziwią pomysłowi, a jednak manifestacja się odbywa. Wszystko będzie wiec zależało od tego, co Donald Tusk wymyśli z tym projektem i jak mu będzie pasowało.
Zdaniem Slezaka – to nie wszystko: – Drugą składową jest wewnętrzna rozgrywka w partii. Zapewnienia Tuska o miłości z Rafałem Trzaskowskim, opowiadania o wydzwanianiu do siebie – to wszystko jest fajne, tylko nie do końca prawdziwe. Kładąc szlaban na projekcie Tusk pokazuje, że to on jest teraz szefem, a wszystkie dotychczasowe, głupie pomysły idą w odstawkę.
Donalda Tuska jako sprawcę wstrzymania obywatelskiego projektu ustawy o likwidacji TVP Info wskazują także rozmówcy serwisu WP.pl. – Uważa, że jest to politycznie mało opłacalne. Widział, że zbiórka podpisów w tej sprawie szła opornie, poza tym to nie jego pomysł, tylko Rafała. A Rafał wpływu na politykę Tuska nie ma żadnego – mówi Wirtualnej Polsce anonimowy polityk Platformy.
Ale w rozmowie z nami Jan Grabiec zaprzecza tezom WP.pl i ocenie Klaudiusza Slezaka: – Tusk niczego mnie zamraża. Nie słyszałem, by rozmawiał w jakikolwiek sposób na temat tego projektu z jego szefem, czyli Rafałem Trzaskowskim. Może czegoś nie wiem, ale nie wydaje mi się – mówi.
Tusk ostro krytykowany w TVP
Donald Tusk od powrotu na przełomie czerwca i lipca do krajowej polityki jest bardzo często krytykowany w programach informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej. Od 3 lipca do 3 sierpnia w „Wiadomościach” TVP nowemu szefowi PO poświęcono mu 78 materiałów, z czego tylko trzy miały wydźwięk neutralny, a zero – pozytywny – wynika z analizy Press-Service Monitoring Mediów dla Wirtualnemedia.pl. Szczególnie często w programie powtarzano wypowiedzi Tuska po niemiecku, m.in. słowa „fur Deutschland”.
W lipcu na korytarzu Senatu pytanie Tuskowi próbował zadać reporter TVP Info Miłosz Kłeczek. „Dlaczego odcina się pan od Sławomira Nowaka? Mówił pan, że to więzień polityczny, że jakieś insynuacje wokół niego krążą, że jest w areszcie wydobywczym. A dziś pan mówi: to sprawa między prokuraturą, sądem a Sławomirem Nowakiem…” – drążył. „Ma pan inne zadania na dzisiaj?” – zripostował Tusk. „Coś się zmieniło, jeśli chodzi o wyobrażenie Polaków na temat tego, jaką funkcję pełni wasza telewizja”- zakończył tę rozmowę lider PO.
Ale latem Tusk był także wprost pytany o to, czy złożyłby swój podpis pod projektem ustawy likwidującej TVP Info. – Ludzie potrzebują w Polsce rzetelnej informacji i oczywiście trzeba zrobić wszystko, żeby tego typu zwyrodnienia, jak dzisiaj TVP Info czy telewizja publiczna zmieniły zasadniczo swój charakter. Nie zastanawiałem się jeszcze nad samym postulatem likwidacji TVP Info, ale oczywiście sama ta stacja robi wszystko, żeby uzasadnić [ten projekt – przyp. red] – odpowiedział wówczas były premier.
Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 225 942 osoby, a udział w rynku oglądalności – 4,04 proc.