Znałem ją od prawie 50 lat. Studiowaliśmy razem dziennikarstwo w Uniwersytecie Śląskim. Pracowaliśmy w kilku redakcjach – między innymi w „Gońcu Górnośląskim”, „Dzienniku Śląskim”, w sosnowieckim „Kurierze Miejskim”.
Pod koniec kariery zawodowej Asia pracowała jako rzeczniczka prasowa sosnowieckiego Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Byłem częstym gościem w jej domu w Brynowie. Znałem Jej rodziców Konrada i Irenę, męża Marka… Wszyscy już odeszli. Podobnie jak Jej Najlepsza Przyjaciółka Ela Kazibut – Twórz…
Asia lubiła ludzi niekonwencjonalnych, trochę szalonych, z pomysłami. Była osobą, która zawsze miała czas i chodziła często z głową w obłokach. Podobnie jak ja. Poznałem Ją jako dziewczę czarne, figlarne i pomimo upływu czasu taka pozostawała… Będzie mi Jej i Jej opinii na temat moich wierszy bardzo brakowało. Pozostawiła córkę Olinkę i troje wnucząt…
Niech jej tam, gdzie ona jest teraz zawsze gra Krywań. Już ona wie co…
RIP i do zobaczenia.
Zbyszek ZEW Wieczorek