Redakcje mimo zakazu będą relacjonować sytuację na granicy polsko-białoruskiej

Domagamy się nowych uregulowań, żebyśmy nie musieli narażać reporterów, którzy są rozdarci – apelowała na konferencji Aleksandra Sobczak, zastępczyni redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej"

Sygnatariusze deklaracji „Dziennikarze na granicy” zapowiadają, że w imię „konstytucyjnego prawa do informacji” będą relacjonować sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Wczoraj żadna redakcja nie sprecyzowała jednak, jak wyglądać będzie ewentualna praca reporterów w rejonie obowiązywania stanu wyjątkowego.

Dziennikarze protestują przeciwko ograniczeniom w pracy mediów na terenie obowiązywania stanu wyjątkowego i apelują do rządu, by dopuścił media do tego rejonu. Ponad 30 redakcji i organizacji we wspólnym oświadczeniu stwierdza, że „działania władz są sprzeczne z zasadą wolności słowa, stanowią też przejaw niezgodnego z prawem prasowym utrudniania pracy dziennikarzom i tłumienia krytyki prasowej”.

Sygnatariusze deklaracji dodają, że zakaz „oznacza odebranie nam możliwości wypełniania misji naszego zawodu, a społeczeństwu konstytucyjnego prawa do informacji”, dlatego zapowiadają, że w imię „konstytucyjnego prawa do informacji” będą relacjonować sytuację na polsko-białoruskiej granicy.

We wtorek zapytaliśmy kilka redakcji, czy już wysłali swoich dziennikarzy na granicę, jednak żadna z nich nie zdradziła szczegółów pracy reporterów na terenie objętym stanem wyjątkowym.

Mariusz Jałoszewski, dziennikarz OKO.press, jeden z inicjatorów akcji, mówi, że każda redakcja będzie sama podejmowała decyzję, w jaki sposób chce relacjonować wydarzenia. – Jest to luźne porozumienie, w ramach którego będziemy się wspierać i okazywać sobie solidarność dziennikarską. Nie wykluczamy, że podejmiemy jakieś wspólne działania – mówi Jałoszewski.

Aleksandra Sobczak, zastępczyni redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, dodaje: – Nie mogę mówić o szczegółach pracy reporterów ze względu na ich bezpieczeństwo, ale ona już się odbywa i będzie się odbywała. Domagamy się nowych uregulowań, żebyśmy nie musieli narażać reporterów, którzy są rozdarci – z jednej strony mają obowiązek dostarczania informacji, a z drugiej są przez władze zastraszani.

Tymczasem Marek Balawajder, dyrektor informacji RMF FM, informuje, że dziennikarze tej rozgłośni nie będą przebywać na obszarze objętym stanem wyjątkowym. – Nie łamiemy prawa – mówi Balawajder. – Nie podpisalibyśmy się pod apelem, który nawoływałby do łamania prawa albo akceptowania łamania prawa – podkreśla.

W najnowszym wydaniu tygodnika „Newsweek Polska” ukazał się już reportaż Mariusza Kowalczyka z terenu objętego stanem wyjątkowym.

Obok deklaracji „Dziennikarze na granicy” zaprezentowano też wczoraj poradnik „z praktycznymi radami prawnymi dla dziennikarzy pracujących w strefie objętej stanem wyjątkowym przy granicy z Białorusią”.

Pod deklaracją podpisały się: Onet, Wirtualna Polska, Gazeta.pl, OKO.press, „Gazeta Wyborcza”, „Fakt”, „Super Express”, „Rzeczpospolita”, „Polityka”, „Newsweek Polska”, „Tygodnik Powszechny”, „Wprost”, „Przegląd”, „Angora”, „Forum”, Polityka Insight, „Liberte!”, „Trybuna”, Tok FM, RMF FM, Radio Zet, TVN, TVN 24, „Dziennik Gazeta Prawna”, „Press”, Fundacja Grand Press, Towarzystwo Dziennikarskie, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Reporterzy bez Granic, Fundacja Reporterów, „Super Nowości”, Portalmedialny.pl, „Pismo”, Wirtualnychelm.pl, Związek Zawodowy Dziennikarzy, Grupa NaTemat, Strajk.eu. Do inicjatywy mogą przyłączać się kolejne media.