W środę 28 lipca Marcin Rey zrelacjonował na Facebooku sytuację, która, jak pisze, wydarzyła się na początku marca 2020 roku. Rey opisuje, że w rozmowie telefonicznej skrytykował Tomasza Sakiewicza za okładkę „Gazety Polskiej”, na której w zdjęcie żołnierza Wehrmachtu wkomponowano twarz Bartosza Kramka z Fundacji Otwarty Dialog. Na jego argument, że niemieckie powiązania Kramka „to nieprawda”, Tomasz Sakiewicz miał odpowiedzieć: „Owszem nieprawda, ale dobrze się sprzedało”.
– Albo Rey przedstawi dowody, albo spotkamy się w sądzie. Jestem ostatnią osobą, która chodzi do sądu, ale w tej sytuacji nie mam wyjścia – mówi Tomasz Sakiewicz. I dodaje, że rozmowę, o której pisze Rey, prowadził w trybie głośnomówiącym i słyszało ją pięć osób, a niektóre z nich brały w niej udział.
Sakiewicz przyznaje, że chciał, by Rey był świadkiem w procesie, który za wspomnianą okładkę „Gazety Polskiej” wytoczył mu Kramek. W 2019 roku redaktor naczelny „Gazety Polskiej” przegrał proces, a gdy w wyniku apelacji sprawa wróciła do sądu rejonowego – w środę 28 lipca 2021 roku przegrał go ponownie.
Sam Rey też był przez Kramka pozwany – dziennikarz opublikował raport, który miał ujawnić powiązania Fundacji z rosyjskim kapitałem. Z Marcinem Reyem nie udało się nam skontaktować.