Nie ma zgody ze strony zarządu Agory, by w negocjacjach z zespołem „Gazety Wyborczej” na temat wydzielenia tytułu do osobnej spółki, dziennikarzom pomagała kancelaria mecenasa Michała Wawrykowicza – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. – Tymczasem zarząd korzysta z pomocy kilku zewnętrznych kancelarii, uważamy, że to nie fair – mówi nam anonimowo osoba z redakcji. Agora komentuje: – To nasza kwestia wewnętrzna i organizacyjna.
Zarząd Agory toczy rozmowy z trzyosobową grupą projektową, składającą się z dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. W jej skład weszli Joanna Mosiej-Sitek (liderka), Miłosz Malinowski i Piotr Stasiński – ustalił portal Wirtualnemedia.pl.
Rozmowy skoncentrowane są na wydzieleniu „Gazety Wyborczej” do oddzielnej spółki, co miałoby zapobiec połączeniu pionów Agory i scaleniu „Gazety Wyborczej”, portalu Wyborcza.pl i Gazeta.pl. Skutkiem wyprowadzenia tytułu ze spółki „powinno być zwiększenie niezależności zespołu »Gazety Wyborczej« połączone z dodatkową odpowiedzialnością za wyniki finansowe i działania biznesowe” – informuje biuro prasowe spółki.
Pomaga mec. Michał Wawrykiewicz
Rozmowy w roboczym zespole na temat wyodrębnienia „GW” trwają od połowy lipca, lecz – jak ustaliliśmy – pojawił się nieoczekiwany problem.
– Zarząd zaprotestował przeciwko temu, by w rozmowach pomagał nam mec. Michał Wawrykiewicz, związany z inicjatywą „Wolne Sądy”. Chcieliśmy mieć takie wsparcie, gdyż nasi partnerzy w rozmowach (szefostwo spółki) korzystają podczas tych negocjacji z pomocy co najmniej kilku zewnętrznych kancelarii prawnych. Tym bardziej więc niezrozumiały jest dla nas ich opór przez zaangażowaniem mec. Wawrykiewicza – słyszymy od osoby z kręgów szefostwa „Gazety Wyborczej”.
Nasz informator podkreśla, że takie stanowisko zarządu „wpływa niekorzystnie na klimat rozmów”, nie wyklucza też czasowego ich zamrożenia. Nieoficjalnie wiemy, że sytuacja na linii redakcja – zarząd zaognia się. Dziennikarze ne chcą wypowiadać się, choćby i anonimowo, na temat konfliktu, gdyż obawiają się konsekwencji służbowych. – Agora szuka przecieków, chociaż oficjalnie nie mówi się o żadnych konsekwencjach, podejrzewamy, że będą takie wyciągali względem osób przekazujących informacje na temat negocjacji – informuje nas jeden z dziennikarzy tytułu.
Nina Graboś, dyrektor komunikacji korporacyjnej Agory, komentując sytuację opisywaną przez dziennikarzy „GW”, odpowiada: – Zarząd pracuje nad tym, aby jak najszybciej przystąpić do procesu analizy ewentualnego wydzielenia „Gazety Wyborczej” do oddzielnej spółki. To kwestia wewnętrzna i organizacyjna Agory i na tym etapie nie mamy nic do przekazania w tej sprawie.
Na początku czerwca br. zarząd Agory poinformował, że planuje zintegrowanie segmentu prasowego spółki (czyli: „Gazety Wyborczej” i portalu Wyborcza.pl) z pionem Gazeta.pl. Chodzi o to, by utworzyć jeden obszar biznesowy Grupy Agora realizujący wspólny cel wzrostu subskrypcji cyfrowych oraz wpływów reklamowych ze wszystkich powierzchni serwisów internetowych Agory S.A.”
Od momentu zaostrzenia się konfliktu między „Gazetą Wyborczą” a zarządem Agory, treści z Wyborcza.pl nie pojawiają się już na portalu Gazeta.pl w dotychczasowym, dobrze widocznym miejscu, lecz znacznie niżej na stronie głównej. Skutkiem tego są już znacznie trudniejsze do zlokalizowania przez czytelnika. „GW” ruszyła też z kampanią, w której wyraźnie odcina się od Gazeta.pl, podkreślając: „Prawdziwa „Wyborcza” w internecie to „Wyborcza.pl”.
Ile zarabia „Gazeta Wyborcza”
Przychody Agory ze sprzedaży egzemplarzowej „Gazety Wyborczej” wyniosły w ub.r. 73 mln zł, a z subskrypcji cyfrowych – 32 mln zł – wynika z danych, do których dotarły Wirtualnemedia.pl. Spółka w przyszłym roku chce zarobić na papierowej „Wyborczej” 60 mln zł, a z prenumerat Wyborcza.pl – 70 mln zł.
W pierwszym kwartale br. przychody sprzedażowe grupy Agora zmalały rok do roku o 49,6 proc. do 146 mln zł, a strata netto pogłębiła się z 47,1 do 59,4 mln zł.