Sprawa dotyczy spotkania Klubu Swobodnej Myśli, który w 2018 roku stworzyli Maciej Lasyk (obecnie poseł KO) oraz Jacek Liberski (przedsiębiorca). W poniedziałek 28 czerwca w klubie zaplanowano dyskusję pt. „Informacje bez znieczulenia” z udziałem Jarosława Gugały.
– Otrzymałem po powrocie z urlopu telefon od znajomego dziennikarza, czy mogę wziąć udział w dyskusji Klubu Swobodnej Myśli – tłumaczy Gugała. Dodaje, że nie miał pełnej świadomości o wydarzeniu z udziałem posła KO. Odmówił udziału po tym, jak okazało się, że nie może zamienić grafiku w pracy.
Po jego rezygnacji miejsce w programie KSM zajął Paweł Wroński z „GW”. – Ostatni raz w dyskusji klubu brałem udział bodajże cztery lata temu. To oddolna inicjatywa, która powstała na długo, zanim Maciej Lasyk został posłem – tłumaczy Wroński. Na pytanie, czy poniedziałkową dyskusję można traktować jako spotkanie partyjne (taki zarzut postawiła na Twitterze posłanka PiS Joanna Lichocka), odpowiedział: – Proszę nie zwracać uwagi na idiotów.
Oświadczenie w tej sprawie wydali również organizatorzy dyskusji.
„KSM nie jest żadną »imprezą polityków PO«. To inicjatywa oddolna, finansowana z prywatnych środków założycieli Klubu oraz w małej części z zrzutka.pl” – podkreślono. Dodali, że nie widzą powodów, aby uczestnictwo Macieja Lasyka „zawiesić z powodu uzyskania mandatu posła”. „Nie widzimy powodu, aby ktokolwiek mówił nam i narzucał, kogo mamy zapraszać na spotkania Klubu. Nie będziemy się też z tych decyzji tłumaczyć” – podkreślono.