Na stanowisko prezesa wydawnictwa Polska Press został powołany Tomasz Przybek. Wcześniej pracował m.in. w Polskiej Agencji Prasowej, Fratrii i PW „Rzeczpospolita”, a ostatnio w spółkach państwowych spoza mediów. – „Frakcja braci Karnowskich” chce mieć tyle samo do powiedzenia w tym wydawnictwie, co „frakcja Tomasza Sakiewicza” – uważają obserwatorzy rynku mediów, których poprosiliśmy o ocenę szybkiego powołania nowego prezesa. – Wszystko wskazuje na to, że Polska Press zostanie wprzęgnięta w propagandowe tryby – komentuje dziennikarz i wydawca, Andrzej Andrysiak.
Tomasz Przybek został powołany na stanowisko prezesa Polska Press w poniedziałek, dzień po zamknięciu konkursu na to stanowisko, który wydawca ogłosił w ubiegłym tygodniu. Do publicznej wiadomości informacja została podana we wtorek przed południem. Ani Polska Press, ani Orlen nie odpowiadają na nasze pytanie, ile osób stanęło do konkursu, lecz z naszych (nieoficjalnych) informacji wynika, że było ich zaledwie kilka.
– Samo wyciągnięcie zaświadczenia o niekaralności, co było wymagane w procesie rekrutacji, wymaga kilku dni. Tutaj na całą procedurę dano cztery dni – mówi nam anonimowo jedna z osób, która chciała startować w konkursie. Nowy prezes nie odpowiedział na naszą prośbę o rozmowę.
Wśród wymagań, jakie były stawiane kandydatom na prezesa Polska Press wymieniono m.in. wyższe wykształcenie oraz minimum 5 lat doświadczenia zawodowego (w tym przynajmniej trzy lata na stanowiskach kierowniczych, samodzielnych albo w prowadzeniu własnej działalności). Ponadto oczekiwano, że kandydaci mają doświadczenie w zarządzaniu zespołami, potrafią pracować pod presją czasu i w sytuacjach kryzysowych, a także posiadają wysoce rozwinięte umiejętności interpersonalne, organizacyjne i etyczne.
Nowy prezes Polska Press od połowy 2012 do końca 2016 roku był w zarządzie Fratrii (to wydawca m.in. tygodnika „Sieci” i wPolityce.pl), w latach 2012-2015 jako prezes. Natomiast od połowy 2016 do wiosny 2018 roku był prezesem Przedsiębiorstwa Wydawniczego „Rzeczpospolita”, przejętego jesienią 2018 roku przez PAP.
Od 1999 do 2005 roku Tomasz Przybek pracował już w Polska Press jako zastępcą dyrektora sprzedaży w oddziale Prasa Bałtycka. Nadzorował tam utworzenie biura analiz i monitoringu rynku oraz brał udział w połączeniu „Dziennika Bałtyckiego” i „Wieczoru Wybrzeża”. Był też prezesem państwowej firmy Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków, nadzorowanej przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, zaś we wrześniu ub.r. przeszedł na stanowisko prezesa spółki Armatura Kraków należącej do PZU, gdzie odpowiadał za przygotowanie i wprowadzenie planu naprawczego oraz nowej strategii.
„Prezes polityczny, gabinetowy”
Zdaniem osób analizujących rynek mediów, z którymi rozmawialiśmy, wybór Przybka należy rozpatrywać w kategoriach politycznych. – Chodzi o równowagę pomiędzy „frakcją Tomasza Sakiewicza” a „frakcją braci Karnowskich”. Sakiewicz ma w zarządzie bliską współpracowniczkę, Dorotę Kanię, która otacza się ludźmi z „Gazety Polskiej”. Przybek szefował Fratrii, jest człowiekiem Karnowskich. Chodziło o zachowanie równowagi w Polska Press pomiędzy tymi dwoma opcjami – mówi nam anonimowo osoba zbliżona do zarządu Polska Press Grupy.
Nasi rozmówcy podkreślają, że Tomasz Przybek, mimo że ma opinię fachowca, jest raczej „gabinetowym prezesem”, który nie lubi zapuszczać się „w teren” i podejmuje decyzje zza biurka. – To będzie najprawdopodobniej wykonawca politycznych zaleceń, ale mogę się mylić – podkreśla nasz rozmówca.
Andrysiak: dobre wieści dla niezależnych wydawców
Dziennikarz i lokalny wydawca, Andrzej Andrysiak, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl podkreśla, że „tryb wyboru nowego prezesa Polska Press oraz jego dotychczasowa droga zawodowa dowodzą, że orlenowski koncern podąża drogą, którą wyznaczył Jacek Kurski w TVP”.
– Wskazywała już na to nominacja Doroty Kani, osoby bez doświadczenia w zarządzaniu większymi zespołami, ale za to wiernej partii. Cztery dni na złożenie oferty w konkursie na prezesa dużego koncernu medialnego to kuriozum, świadczące o tym, jak bardzo władza się spieszy. Pewnie za jakiś czas będziemy to sobie opowiadać jako anegdotę – komentuje.
Andrysiak patrzy na nową nominację z punktu widzenia lokalnego wydawcy: – Dla niezależnych wydawców taka droga Polska Press to dobra informacja, bo o tym, jak bardzo Polacy są uczuleni na propagandę, świadczą wyniki sprzedażowe i zasięgowej mediów związanych z władzą. Nie radzą sobie bez finansowej kroplówki. Ale z punktu widzenia dziennikarstwa, standardów, demokracji, kontrolnej funkcji mediów – informacja to jak najgorsza. Władza bez kontroli to władza zdegenerowana, obojętne spod jakiego szyldu i szerokości geograficznej.
– Wszystko wskazuje na to że Polska Press zostanie wprzęgnięty w propagandowe tryby – ocenia Andrzej Andrysiak. – Tempo będzie zależało od tego, czy PiS zdecyduje się na przedterminowe wybory. Ale zakładanie, że oto zmienił się tylko właściciel, a wszystko zostanie po staremu to albo naiwność, albo suflowanie sprzyjającej rządowi narracji – podsumowuje.
Imielski: kopia „Gazety Polskiej”
Medioznawca Maciej Myśliwiec podkreśla, że Tomasz Przybek – przez swoje poprzednie stanowiska – kojarzony jest ze spółkami Skarbu Państwa, dlatego powołanie go na stanowisko szefa Polska Press nie jest niczym zaskakującym.
– Stanowi on dość naturalnego kandydata dla obecnie rządzących. Fakt, że wcześniej zajmował podobne stanowisko we Fratrii znaczy, że jest zaznajomiony z rynkiem medialnym. Można jednak założyć, że jego powołanie na to stanowisko jest elementem planu dokończenia przejęcia Polska Press przez osoby kojarzone z obecną władzą i im przychylne, aby zapewnić sobie także przychylność tytułów tej grupy – analizuje Myśliwiec.
Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Roman Imielski, podsumowuje nowe stanowisko Tomasza Przybka lakonicznie: – „Orlenizacja” mediów Polska Press postępuje, a po nominacjach naczelnych w kilku gazetach regionalnych oraz najnowszej nominacji pana Przybka kierunek jest jasny – to ma być kopia „Gazety Polskiej” i tygodnika „Sieci”. Czyli nie żadne niezależne media, jak zapowiadał prezes Orlenu Daniel Obajtek, ale kolejne kanały partyjnego przekazu z Nowogrodzkiej.
Przejęcie Polska Press zostało ogłoszone przez PKN Orlen na początku grudnia ub.r. W lutym na tę transakcję wydał zgodę prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W komunikacie podano wówczas, że „w przypadku transakcji pomiędzy Orlenem a Polska Press mamy do czynienia z koncentracją wertykalną zachodzącą pomiędzy podmiotami działającymi na różnych szczeblach obrotu prasy. W praktyce oznacza to, że działalność uczestników koncentracji się nie pokrywa”.
Seria zmian w Polska Press
W spółce kupionej przez Orlen od kilku tygodni przeprowadzane są personalne zmiany. W drugiej połowie kwietnia nowo utworzoną funkcję dyrektora ds. redakcji objęła Anna Zapert, poprzednio związana z Telewizją Republika, a rezygnacje złożyli wiceprezes wydawnictwa Dariusz Świąder i członkini zarządu Magdalena Chudzikiewicz.
Pod koniec kwietnia Dorota Kania zdecydowała o zmianie trzech redaktorów naczelnych dzienników Polska Press. W „Dzienniku „Zachodnim” Marka Twaroga zastąpił Grzegorz Gajda, poprzednio związany z TVP3 Katowice i Radiem EM. Twaróg pożegnał się na łamach z czytelnikami i redakcyjnym zespołem. Na początku maja z kolei także z „Dziennika Zachodniego” po 33 latach pracy zdecydował się odejść Janusz Szymonik przez wiele lat zastępca redaktora naczelnego.
Portfolio wydawcy
Polska Press wydaje 20 dzienników regionalnych W portfolio prasowym Polska Press Grupy jest ponad 20 dzienników regionalnych („Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski”, „Polska Metropolia Warszawska”, „Express Ilustrowany”, „Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”, „Gazeta Lubuska”, „Gazeta Pomorska”, „Kurier Poranny”, „Gazeta Współczesna”, „Nowa Trybuna Opolska”, „Echo Dnia”, „Gazeta Codzienna Nowiny”, „Głos Dziennik Pomorza”, „Express Bydgoski” i „Nowości Toruńskie”), a także prawie 150 tygodników lokalnych (m.in. „Nasza Historia”, „Moto Salon”, „Moto Salon Classic”, „Strefa Biznesu”, „Strefa Agro”) oraz bezpłatna gazeta „Naszemiasto.pl”.
Firma wydaje też ok. 500 serwisów internetowych, głównie Naszemiasto.pl i portale poszczególnych tytułów prasowych.
Grupa kapitałowa Polska Press w 2019 r. zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 6,5 proc. do 398,44 mln zł oraz zysku netto z 9,64 do 8,59 mln zł. Wpływy ze sprzedaży gazet zmalały o 8,9 proc., z reklam – o 4,9 proc., a liczba pracowników wynosiła 2 126.