Rada Etyki Mediów zaapelowała do dziennikarzy o przywrócenie „właściwej formy debaty politycznej”. W ten sposób odniosła się do facebookowego wpisu Kuby Wątłego na temat chorego na raka Tadeusza Cymańskiego. – Przyzwoite wydaje się aby to, co dziennikarze publikują w mediach społecznościowych pokrywało się z tym, za co mogą wziąć odpowiedzialność w mediach profesjonalnych – podkreśliła Rada.
Sprawa dotyczyła polityka Solidarnej Polski, Tadeusza Cymańskiego. Na początku kwietnia udzielił wywiadu magazynowi „Plus Minus”, w którym mówił m.in., że jest chory na raka, miał być operowany, ale termin operacji przełożono.
„Przez ten czas wiele kobiet w Polsce zostanie zmuszonych do urodzenia zdeformowanych płodów bez szans na życie, bo pan Cymański jest w grupie zboczonych i chorych z nienawiści, prawackich sadystów z Solidarnej Polski Ziobry, którzy lubią znęcać się nad kobietami wprowadzając antykobiece/antyludzkie prawo. Także w tym czasie wielu pacjentów z zaawansowanymi nowotworami umrze, bo pan Cymański należy do gnid, które wolały przekazać 2 miliardy złotych k..wizji, a nie na onkologię. Boli, panie Tadeuszu? Oby bolało. Bardziej – skomentował na Facebooku Jakub Wątły z Halo.Radia.
Sprawę wpisu Wątłego zgłosił Rzecznikowi Praw Obywatelskich jeden użytkowników Facebooka, a rzecznik przekazał ją Radzie Etyki Mediów.
Rada jednak stwierdziła, że z zasady nie reaguje na wpisy dziennikarzy w mediach społecznościowych, gdyż Karta Etyczna odnosi się wyłącznie do mediów profesjonalnych. – Czasami jednak zdarzają się sytuacje, gdy brak reakcji oznaczałby przyzwolenie na poważne naruszenie standardów, które powinny obowiązywać dziennikarzy – napisano w opinii.
REM podkreśla w opinii, że od dziennikarzy społeczeństwo oczekuje szczególnej odpowiedzialności za słowo, stąd decyzja o zajęciu się wpisem Kuby Wątłego. Jednakże niemożliwym jest tutaj zajęcie oficjalnego stanowiska w kwestii naruszenia zasad etycznych zawodu dziennikarza (z powyższego powodu). Rada może jednak apelować do dziennikarzy – i czyni to – o przywrócenie właściwej formy debaty publicznej, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi choroba, cierpienie i śmierć, a więc sprawy czysto ludzkie, a nie polityczne.
– O ile w normalnych okolicznościach tego typu wypowiedzi (jak Wątłego), gdy nie naruszają obowiązującego porządku prawnego, należy traktować jako formę prezentacji prywatnych opinii w mediach społecznościowych, o tyle w sytuacji, gdy uderzają nie tyle w polityka co w chorego, cierpiącego człowieka – należy uznać, iż przekraczają wyznaczane przez naszą kulturę granice przyzwoitości – czytamy w stanowisku.
Członkowie Rady przypominają też, że w przypadku dziennikarzy „właściwe i przyzwoite” jest przyjęcie zasady, aby to, co publikują w mediach społecznościowych pokrywało się z tym, co gotowi są wypowiedzieć i za co wziąć odpowiedzialność w mediach profesjonalnych. – REM nie ocenia poglądów panów Cymańskiego i Wątłego, ani też innych polityków i dziennikarzy, ale z przykrością obserwuje obniżający się poziom dyskursu na mównicach i w gazetach, w stacjach radiowych i telewizyjnych oraz na portalach i w mediach społecznościowych – brzmi konkluzja apelu.
Na początku 2017 roku Kuba Wątły został na dwa miesiące zawieszony przez kierownictwo Superstacji, po tym jak w swoim programie porównał dziennikarzy Telewizji Polskiej do „brudnych, śmierdzących gnid” oraz istot pijących i jedzących odchody. – Ten styl krytyki wykracza poza wszelkie przyjęte powszechnie standardy życia publicznego – oceniła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.