Według relacji reporterów funkcjonariusze policji utworzyli kordon, który początkowo utrudniał im rozmowę z manifestantami, a potem zupełnie ją uniemożliwił. Co kilka minut policjanci poszerzali kordon, odsuwając dziennikarzy od miejsca pikiety. Policjanci rozstawili też przed protestującymi parawan, używany podczas wypadków, którym zasłonili pikietę.
– Przez ten parawan nie było widać, jak przebieg
a interwencja policji, a przecież podstawową rolą dziennikarzy relacjonujących protest jest pokazywanie działania sił porządkowych – mówi Maciek Piasecki, reporter OKO.press.
Z relacji dziennikarzy „Gazety Wyborczej” wynika, że na miejscu protestu było około 60 policjantów.