Część polityków opozycji i dziennikarzy skrytykowała wybór posła PiS Marka Suskiego na przewodniczącego rady programowej Polskiego Radia. – Jak chodzi o to, żeby przejechać się po kimś z PiS, to każdy pretekst jest dobry – skomentował to Suski w radiowej Trójce. – Mamy do czynienia jak zawsze z popisem hipokryzji PO – oceniła posłanka PiS Joanna Lichocka.
Skład rady programowej Polskiego Radia na nową, czteroletnią kadencję został wybrany na początku lutego. Dziesięć osób wskazały kluby parlamentarne, a pięć – Rada Mediów Narodowych.
W zeszły wtorek podczas pierwszego posiedzenia rady wybrano jej władze. Przewodniczącym został poseł PiS Marek Suski, a wiceprzewodniczącymi posłanka PiS Małgorzata Gosiewska i Elżbieta Królikowska-Avis.
Wybór Suskiego na szefa rady programowej publicznego nadawcy krytycznie komentowali na Twitterze politycy opozycji, niektórzy wytykali mu zabawne wypowiedzi z ostatnich lat.
– Historia dzieje się na naszych oczach. Jarosław Nieco Mniejszy dogadał się z carycą Katarzyną Wielką i… i Marek Suski został szefem Rady Programowej Polskiego Radio (konsekwentnie nie odmieniam, a przez to historyczne porozumienie ponad epokami, tym bardziej – stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński.
– Gdy dziś mówiłem o konieczności odpolitycznienia i profesjonalizacji publicznych mediów, nie sądziłem, że PiS tak szybko na to odpowie, czyniąc Marka Suskiego szefem Rady Programowej Polskiego Radia – napisał szef PO Borys Budka.
Sprawę komentowali również dziennikarze. – Nie śmieszy mnie Marek Suski na czele rady programowej Polskiego Radia. Nic mnie związanego z nim nie śmieszy odkąd porównał dziennikarzy do nazistów. Ta nominacja to albo świadectwo moralnego zgnicia PiS albo trollowanie obywateli. Moim zdaniem obie odpowiedzi są prawidłowe – ocenił Maciej Bąk z Radia ZET, nawiązując do tego, że Suski niedawno porównał Onet do nazistowskich zbrodniarzy, za co pozew zapowiedział właściciel portalu, Ringier Axel Springer Polska.
– Wierzę w Pana, Panie Suski. Liczę, że teraz będzie w radiu jeszcze więcej Reszczyńskiego i Cejrowskiego – stwierdził Marek Twaróg z „Dziennika Zachodniego”. – Poseł partii rządzącej przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia. Nie to nie jest zabawne – abstrahując od tego jaką mamy ocenę kompetencji wszelakich Marka Suskiego – to jest dramatyczne – oceniła Sylwia Czubkowska ze Spidersweb. – Jakie to ma znaczenie? Przecież to i tak jeden wielki kabaret. A tak będzie jeszcze spec od carycy Katarzyny – odpowiedział jej Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”.
Marek Suski: rada programowa doradza, nie nakazuje
Do tych komentarzy Marek Suski odniósł się w środę w wypowiedzi dla portalu Polskiego Radia 24. Zwrócił uwagę, że rada programowa jest ciałem doradczym.
– A ci, którym doradza, mogą korzystać z tych rad lub nie. Naszym celem jest wspierać, a jeżeli są jakieś słabości, to rolą rady jest pokazywać, co można zrobić lepiej. Rada programowa jest ciałem, które ma być przyjazne dla radia i dbać o to, żeby radio było przyjazne dla słuchaczy – opisał.
– Nie jest to ciało nakazujące, a raczej wspierające, pokazujące możliwości, wytyczające nowe kierunku – zaznaczył Suski.
Marek Suski przedstawił też swoją wizję Polskiego Radia. – Chciałbym, marzy mi się to, żeby nasze radio było naszym osobistym przyjacielem. Żeby nas bawiło, uczyło, wspierało, informowało, żebyśmy zawsze mogli liczyć, że słuchając radia, mamy możliwość poznania nowych, ciekawych ludzi, obcowania z wysoką kulturą, ale też z rzetelną informacją – stwierdził.
Dodał, że sam najchętniej słucha radiowej Trójki, zwłaszcza gdy jedzie samochodem. – Wtedy dobrze jest słuchać dobrej muzyki, a w Programie 3 takiej dobrej muzyki jest sporo – powiedział.
„Tylko ja jestem na celowniku”
W czwartek rano Marek Suski był gościem „Salonu politycznego Trójki”. Zwrócił uwagę, że większość członków rad programowych firm mediów publicznych powołują kluby parlamentarne. – Wszystkie kluby parlamentarne zgłaszają tam swoich przedstawicieli. I zgłaszają i polityków, i dziennikarzy, i samorządowców – wyliczył.
Przypomniał, że w połowie 2014 roku szefową rady programowej Telewizji Polskiej została posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, dzięki głosom członków rady wywodzących się z rządzącej wówczas koalicji PO-PSL. Śledzińska-Katarasińska jest też w składzie rady programowej TVP powołanym kilka tygodni temu na nową kadencję.
Suski zwrócił uwagę, że w komentarzach wokół jego wyboru pojawiają się sprzeczne tezy. – Jedna, że kompletnie się do niczego nie nadaję, a druga, że zmienię cały świat praktycznie, historię, bieg wydarzeń w Polsce odmieni się dzięki tej radzie – stwierdził.
Powtórzył, że rada pełni funkcję jedynie doradczą. – Ale jak chodzi o to, żeby przejechać się po kimś z PiS, to każdy pretekst jest dobry – dodał poseł PiS.
Lichocka: popis hipokryzji PO
Nominacji Marka Suskiego na przewodniczącego rady programowej Polskiego Radia broniła też Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych. W rozmowie z Polskim Radiem 24 zwróciła uwagę, że zasady powoływania członków rad programowych i wyboru ich władz są niezmienne od lat.
– Teraz przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia został pan Marek Suski. Natomiast w 2014 r., kiedy PO tworzyła koalicję większościową w Sejmie przewodniczącą Rady Programowej Telewizji Polskiej była pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska – przypomniała Lichocka. – I wtedy ani pan Borys Budka, ani pan Tomasz Zimoch, ani żaden inny działacz Platformy Obywatelskiej, czy w Sejmie, czy w mediach, nie podnosili z tego powodu żadnego krzyku – dodała.
– Mamy do czynienia jak zawsze z popisem hipokryzji PO; jest to kolejny przykład tego, że formacja ta nie umie działać niczym innym niż nienawiścią i hejtem – skrytykowała posłanka PiS.
W 2019 r. Polskie Radio zanotowało spadek przychodów o 6,07 proc. do 336,53 mln zł. Nadawca miał 219,32 mln zł z abonamentu rtv i rekompensaty abonamentowej (5,8 proc. mniej niż rok wcześniej), a jego Agencja Reklamy osiągnęła 62,72 mln zł wpływów (po spadku o 7,4 proc.).
Firma zanotowała 10,44 mln zł straty netto w porównaniu do 15,3 mln zysku netto w 2018 roku. Kadra kierownicza wyższego szczebla zarabiała średnio miesięcznie 15,9 tys. zł brutto, a dziennikarze – 10,3 tys. zł brutto. W planie finansowym na br. Polskie Radio zapisało symboliczny zysk – 80 zł.