Światowe media wspierają protest polskich redakcji

Światowe media zwracają uwagę, że Polska podąża drogą wyznaczoną przez Węgry

Akcja protestacyjna polskich mediów odbiła się szerokim echem w światowych agencjach, serwisach internetowych, a także stacjach telewizyjnych. Do sprawy odniosła się Unia Europejska. Dziś Międzynarodowy Instytut Prasy (International Press Institute) organizuje konferencję poświęconą sytuacji w Polsce.

W zdalnej konferencji wezmą udział eksperci z zakresu ochrony praw człowieka oraz wydawcy, którzy przedstawią wyniki analizy dotyczącej wolności prasy w Polsce od czasu wyborów parlamentarnych w 2015 roku.

– Widzieliśmy czarne ekrany. Nasze obawy dotyczące pluralizmu mediów w Polsce są dobrze znane. Wiemy też o planach dotyczących nowego projektu przygotowanego przez władzę. Oczekujemy od państw członkowskich, że działania podatkowe nie będą wymierzone przeciwko wolnym, niezależnym i zróżnicowanym mediom. To szczególnie ważne w okresie pandemii – oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand.

Polskie media wsparła była amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright. „Jako osoba głęboko zatroskana losami Polski jestem zaniepokojona planami polskich władz, które chcą zdusić wolność mediów” – napisała na Twitterze.

Amerykańska agencja informacyjna Bloomberga w artykule Marka Strzeleckiego zwraca uwagę, że Polska idzie drogą wyznaczoną przez Węgry, gdzie media zostały uzależnione od rządu Viktora Orbána. Przytacza opinię ambasady USA w Warszawie, która oświadczyła, że „wolne media są kamieniem węgielnym demokracji”. Zwraca też uwagę, że Unia Europejska zarzuca Polsce i Węgrom podważanie wartości demokratycznych poprzez naruszanie pluralizmu mediów.

Agencja Reutera cytuje apel niezależnych mediów do rządu i przytacza argumentację PiS, że zagraniczne firmy medialne mają zbyt dużo do powiedzenia w Polsce. „Prawo i Sprawiedliwość promuje patriotyzm i konserwatywne wartości od momentu dojścia do władzy w 2015 roku, sprzeciwiając się temu, co nazywa importowanym liberalizmem i wielokulturowością” – pisze Reuters.

Także Associated Press zwraca uwagę, że PiS bierze przykład z Węgier i chce stłumić niezależne media. Agence France Presse wskazuje, że działania rządu to zamach na pluralizm i wolność polskich mediów.

Serwis Politico przytacza anonimową wypowiedź szefa jednego z polskich mediów prywatnych: „W mniejszym lub większym stopniu władze kopiują węgierskie podejście, aby zmniejszyć rentowność niezależnych mediów. Mówią, że wpływy z podatku są przeznaczone na walkę z pandemią, ale pieniądze pójdą po prostu na działania propagandowe PiS”. Serwis przypomina, że media publiczne otrzymały niedawno rządową dotację w wysokości 2 mld zł. Zwraca też uwagę, że zarówno Węgry, jak i Polska bardzo mocno spadły w ostatnich rankingach wolności prasy.

Często przytaczani Węgrzy także zainteresowani są sytuacją w Polsce. Katalin Hamai na Twitterze prezentuje zdjęcie pustej strony dziennika „Nepszav”, który zareagował tak swego czasu na projekt tamtejszej ustawy medialnej. „W pełni solidaryzuję się z moimi polskimi kolegami” – napisała na Twitterze węgierska dziennikarka. „Polskie niezależne media zawiesiły przekazywanie wiadomości, a ich strony internetowe były puste, aby zaprotestować przeciwko nowemu podatkowi od reklam, który według nadawców i wydawców ma ograniczyć wolności prasy” – komentuje Lili Bayer z Politico.

„Wydawcy traktują działania rządu jako próbę ocenzurowania prywatnych mediów, co może doprowadzić nawet do upadku niektórych tytułów” – napisała Ceske Televize. Niewielki oddźwięk protest miał w Rosji, ale już ukraiński serwis Korrespondent poświęcił mu sporo miejsca.

Także niemieckie media informowały o proteście. Christian Mihr, szef niemieckiego oddziału organizacji Reporterzy bez Granic, wyraził się krytycznie o planach polskiego rządu. Jego zdaniem konieczność oddania części zysków z reklam dodatkowo uderzyłaby w te media, które już są dyskryminowane, bo nie mogą liczyć na wpływy z reklam od państwowych podmiotów.

Plany polskiego rządu krytykuje także Niemiecki Związek Dziennikarzy DJV. Jego rzecznik Hendrik Zoerner wyraził solidarność z polskimi mediami, a działania rządu uznał za kolejną próbę ograniczenia wolności prasy w Polsce. O proteście informował też m.in. ZDF, czyli drugi program niemieckiej telewizji publicznej, tygodnik „Die Zeit”, pisano o nim także na stronach głównego programu informacyjnego telewizyjnej jedynki w Niemczech – „Tagesschau”.

Grafiki z akcją „Media bez wyboru” oraz opisy sytuacji w Polsce zamieszcza bardzo wiele serwisów. Także branżowych, zajmujących się mediami, jak Broadbandttnews.com, czy czołowych portali w poszczególnych krajach. Protest polskich mediów odnotowano również m.in. w portalu ABC News. W depeszy wspomina się o zupełnie różnym postrzeganiu kwestii podatku od reklam przez właścicieli mediów i polskie władze.

O polskich mediach wspominają CNN i BBC. Nie komentując, ale podając podstawowe fakty. Sporo miejsca poświęca wydarzeniu Fox Media, uwypuklając rolę „Gazety Wyborczej” jako „czołowej gazety i krytyka populistycznego rządu”. Zwraca uwagę na TVN i fakt, że jego właścicielem jest amerykański koncern Discovery, a także przypomina, iż Stany Zjednoczone i Unia Europejska popierają protestujących. Fox przytoczył też wstępniak Bogusława Chraboty, naczelnego „Rzeczpospolitej”.

Na akcję polskich mediów uwagę zwrócił nawet amerykański przemysł rozrywkowy. Serwis Hollywoodreporter, chcąc zainteresować amerykańskich użytkowników, już w tytule używa nazwy Discovery. Proponowany przez polski rząd podatek serwis nazywa „opłatą karną”.