Pozew Matthew Tyrmanda dotyczył artykułu Tomasza Piątka „Tyrmand: syn Leopolda, człowiek Trumpa” zamieszczonego w „Gazecie Wyborczej” w maju 2016 roku. Piątek określił Tyrmand mianem „człowieka Trumpa”, opisując jego powiązania ze zwolennikami byłego już prezydenta USA, m.in. Jamesem O’Keefe’em, który zbierał materiały mające kompromitować Hillary Clinton, kontrkandydatkę Trumpa w wyborach w 2016 roku.
– W tym tekście znalazło się około tuzina kłamstw, wyraźnych oszczerstw, które były łatwe do zweryfikowania i postanowiłem, że nie pozostawię tego bez odpowiedzi. Chciałem pokazać, jaka jest różnica między wolnością słowa i prasy a oszczerstwem – tłumaczył Matthew Tyrmand w połowie 2017 roku, kiedy ruszył proces.
W pozwie domagał się od Piątka i wydawcy „Gazety Wyborczej” przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na cele charytatywne.
Pozew dwukrotnie oddalony, zdanie odrębne sędziego
W ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Tyrmanda, uzasadniając, że artykuł Tomasza Piątka stanowi rzetelną, uprawnioną krytykę, do której dziennikarz ma prawo. Pozywający się odwołał, a w środę sąd drugiej instancji prawomocnie oddalił pozew, o czym poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
– Myślę, że to jest bardzo trudny dzień dla Matthew Tyrmanda. Jego ukochany przywódca Donald Trump jest właśnie wyprowadzany z Białego Domu, a on sam przegrał w polskim sądzie – skomentował Tomasz Piątek.
W trzyosobowym składzie orzekającym zdanie odrębne złożył sędzia Roman Dziczek. „GW” zauważyła, że Dziczek rozpatrując odwołanie od orzeczenia w procesie, który PiS wytoczył „Wyborczej” za stwierdzenie w artykule „mafijne państwo PiS”, zmienił wyrok korzystny dla dziennika i nakazał przeprosić partię. Wydawca „GW” złożył kasację, którą jesienią 2019 roku uwzględnił Sąd Najwyższy.
Według danych ZKDP w listopadzie ub.r. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” wynosiło 65 976 egz., o 29,55 proc. mniej niż rok wcześniej.
Według badania Mediapanel w listopadzie ub.r. Wyborcza.pl zanotowała 9,38 mln użytkowników i 32,32 proc. zasięgu. Na koniec września z prenumeraty cyfrowej „GW” korzystało 241 tys. internautów.