„Prawy sektor kompletnie odleciał po ataku na panią Ogórek (który potępiam). Przypominam, że to Paweł Adamowicz został zamordowany po nagonce w TVP. Nie róbcie na tym ataku kolejnej propagandowej kampanii. Mniej kłamstw = mniej złych emocji” – napisała Grochal na Twitterze 3 lutego 2019 roku. Telewizja Polska za ten tweet skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego (pomówienie).
14 września 2020 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył sprawę z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. TVP wniosła zażalenie. 8 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał postanowienie sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny. – Sąd Okręgowy stwierdził, że wypowiedź oskarżonej należy do sfery ocen i nie podlega pod występek z art. 212 kk – mówi „Pressowi” adwokat Mateusz Ostrowski z kancelarii Kochański & Partners, obrońca dziennikarki. Sąd podkreślił, że przestępstwo pomówienia dotyczy faktów, a nie ocen. „Sąd uznał, że mam prawo do takiej opinii” – skomentowała na Twitterze Grochal.
W 2018 roku TVP groziła jej i wydawcy „Newsweeka” podjęciem kroków prawnych po artykule krytycznie opisującym standardy pracy w redakcji „Wiadomości” TVP 1. Jak jednak mówi Grochal, wtedy sprawa ostatecznie nie trafiła do sądu.