Marek Twaróg: Najgorszy rok 2020? Dla prawdziwego dziennikarstwa był znakomity

Redakcja Dziennika Zachodniego. Media Centrum w Sosnowcu

Wydawałoby się, że powinienem się przyzwyczaić. Że w końcu już 26 lat jestem w tym zawodzie i tego typu uniesienia powinny mi już dawno przejść. Tegoroczny konkurs Grand Press znów mnie jednak zachwycił – pisze Marek Twaróg, redaktor naczelny „Dziennika Zachodniego”.

Może to jednak jakaś szczególna cecha dziennikarzy – na ogół nadaktywnych, nadambitnych, nademocjonalnych – że poczucie misji i sprawczości towarzyszy nam stale. A za tym poczuciem idzie przekonanie, że opisanie świata, a zatem jego rozumienie, jest początkiem wszystkiego. Im ktoś go lepiej opisuje i rozumie, tym bardziej przyczynia się do zmiany na lepsze. Po finale konkursu Grand Press mam pewność, że być może wszystko w roku 2020 poszło źle, ale porządne, niezależne dziennikarstwo – wciąż ma się świetnie.

Rzecz jasna, trudno w kilku zdaniach opisać tak zwane dobre dziennikarstwo. To wypadkowa warsztatu dziennikarskiego – który można wypunktować i obudować procedurami – oraz sztuki – nieuchwytnej, nieopisywalnej, opartej na emocjach i pięknie słowa czy obrazu. Jako juror tego konkursu wielokrotnie próbuję sobie odpowiedzieć na pytanie, co sprawia, że ten a nie inny materiał dziennikarski jest dobry, ważny, niekiedy ledwie atrakcyjny.

Film Wojciecha Bojanowskiego z TVN zatytułowany „Niech toną” o uchodźcach, których ratuje się z toni Morza Śródziemnego, to nie tylko warsztat i sztuka. Być może cechą ważnego materiału dziennikarskiego jest impuls, który każdy odnajduje w sobie po obejrzeniu, wysłuchaniu, przeczytaniu. Impuls „pomóż”, „zrób tak”, „nie rób tego”, „pamiętaj o tym”. Impuls emocji dobrej czy złej, ale tkwiącej w głowie dłużej, dającej do myślenia.

Albo studium deprawacji na wielu poziomach, napisane przez uznanego Zbigniewa Nosowskiego z „Więzi” o tuszowaniu molestowania dzieci w diecezji kaliskiej.

Albo „Miłość w czasach zarazy” Janusza Schwertnera z Onetu, przejmujący obraz wyalienowanych dzieci, które nie widzą sensu życia w chorej z nienawiści, kołtuńskiej Polsce, która – w sumie – jest jedną wielką metaforą współczesnego świata. To właśnie takie teksty powodują, że w umysłach wszystkich, w szczególności rządzących, kiełkuje myśl o dofinansowaniu psychiatrii dziecięcej. Dziś leżącej na łopatkach.

A to tylko kilka materiałów spośród setek. Pominąłem doskonałą śledczą pracę kolegów, ujawniających skandaliczne nadużycia władzy przy zakupach respiratorów i maseczek czy przy wyborach kopertowych. Albo odważne story o śmieciowych i walutowych mafiach.

Wielkie dziennikarstwo – dobrze rozumiane, jako informowanie, inspirowanie, kontrolowanie władzy, naprawianie świata. Zapewne tylko raz i tylko w tej dziedzinie można tak napisać o 2020 roku, więc pozwolę sobie: „To był dobry rok”.

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ
marek.twarog@dz.com.pl