Iza Koprowiak to dziennikarka zajmująca się w „PS” piłką nożną. O swoich zmaganiach z wirusem poinformowała na Facebooku i Instagramie.
„Trzynasty dzień walczę z koronawirusem. Po raz pierwszy mam siłę, by coś napisać. Więc uznałam, że się podzielę przemyśleniami, bo mi informacji na temat tego, jak się przechodzi COVID-19, bardzo brakowało” – napisała na początku.
„Przyznaję – jeszcze dwa tygodnie temu sądziłam, że jeśli zachoruję, to przejdę to lekko, pewnie bezobjawowo, bo przecież jestem młoda, silna. A tu niespodzianka – po raz pierwszy w życiu płakałam z przerażenia, kiedy nie mogłam złapać oddechu, kiedy naprawdę nie wiedziałam, co mnie czeka” – wyjaśniła.
„Trudno nie panikować”
7 października miał jechać na zgrupowanie reprezentacji do Trójmiasta. „O 6 rano obudził mnie straszny ból pleców. Jakby ktoś mnie w nocy skopał bardzo brutalnie. Łyknęłam dwie tabletki Ibupromu, nie pomagało. Wręcz przeciwnie, doszedł jeszcze ból reszty ciała. Pierwsza myśl: pewnie się przeziębiłam. Przecież nigdzie w telewizji nie słyszałam, że przy koronawirusie bolą plecy. Temperatura? 37,5. Ok – nie ma dramatu. Tylko dlaczego jestem taka słaba?” – opisywała w poście.
„Kolejne godziny, kolejne objawy. Ból głowy jakby ktoś włożył ją w imadło i miażdżył coraz mocniej i ból w klatce piersiowej – ten był najdziwniejszy, tego wcześniej nie znałam. To uczucie, jakby wbijano mi w płuca, nerki, serce (cholera wie, w co dokładnie) igły, coraz mocniej, coraz głębiej. Wtedy pomyślałam, że trzeba dzwonić do lekarza, bo to nie jest zwykłe przeziębienie, zwykła grypa. Takich objawów nigdy wcześniej nie miałam” – pisała.
„Po kilku dniach byłam totalnie przerażona, bo każdy oddech był świadomym wysiłkiem, miałam wrażenie, że zaraz i na ten wysiłek zabraknie mi sił. Trudno w takiej sytuacji nie panikować, szczególnie, gdy każde wstanie z łóżka wiąże się z zawrotami głowy, a kończy na totalnej zadyszce i piłującym bólu między żebrami” – podkreślała w poście.
Na koniec zaznacza, że nie pisze tego, żeby się użalać, ale „abyście nie lekceważyli Covidu, nie sądzili, że młodość go powstrzyma”. Dziennikarka ma 35 lat. „Ja wiem, że odbiera całkowicie siły, przeraża, przydusza, przygniata do łóżka. I choć to już trzynasty dzień, wciąż nie mam siły, by normalnie wstać, coś obejrzeć, poczytać, pogadać” – dodaje.
Zakażenia koronawirusem wśród dziennikarzy
Ostatnio wśród osób pracujących w mediach notowanych jest coraz więcej przypadków zakażenia koronawirusem. We wtorek Telewizja Polsat podała, że jeden z najbogatszych Polaków Zygmunt Solorz, właściciel m.in. grupy Cyfrowy Polsat, oraz szef sportu w Polsacie Marian Kmita uzyskali pozytywny wynik tekstu na obecność koronawirusa. Rzecznik Grupy Polsat zapewniał, że Solorz przechodzi chorobę bezobjawowo i pracuje normalnie, tyle że w trybie zdalnym.
W ostatnich dniach także dziennikarka Telewizji Republika Ilona Januszewska zakaziła się koronawirusem. Trafiła na kwarantannę wraz kilkoma osobami z redakcji, które miały z nią kontakt.
U dziennikarzy Grupy Weszło Adama Kotleszki i Pawła Paczula wykryto zakażenie koronawirusem. Sześć innych osób wróci do redakcji, ponieważ po izolacji uzyskały negatywny wynik w teście na koronawirusa.
Przypadki koronawirusa wystąpiły też w Polskiej Agencji Prasowej i w Radiu Nowy Świat – w pierwszej z nich zaraził się jeden z dziennikarzy, a w radiu – dwie osoby. Z powodu Covid-19 na początku października do szpitala trafiła dziennikarka TVN, Dorota Gardias.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało w codziennym raporcie o 7482 nowych przypadkach koronawirusa. Z powodu COVID-19 zmarło 5 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 36 osób.