Wtorek ma być dniem kluczowym, gdyż wtedy zarząd Agory i związkowcy zasiądą do kolejnej tury negocjacji na temat dalszej współpracy. – Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje zarządu, które nie będą ograniczać naszego prawa do obrony interesu pracowników oraz prawa wolności wypowiedzi (w zakresie obowiązujących przepisów – tak jak robiliśmy to dotąd) – czytamy na oficjalnym facebookowym koncie „Solidarności” działającej w Agorze.
W sobotę po południu Wojciech Orliński poinformował, że jest jeszcze pracownikiem Agory, lecz z drugiej strony: nikt nie odwołał zamiaru zwolnienia go z pracy. – To poprzednie pismo, od którego zaczęła się cała afera, przysłali o 22:17, więc może właściwe wypowiedzenie też przyślą w nocy, albo w ogóle w weekend (dostawaliśmy już takie pisma w niedzielę). Co by nie mówić, HR Agory świątek piątek, dzień i w noc pracuje nad budowaniem pozytywnych relacji oraz atmosfery partnerstwa i dialogu.- To poprzednie pismo, od którego zaczęła się cała afera, przysłali o 22:17, więc może właściwe wypowiedzenie też przyślą w nocy, albo w ogóle w weekend (dostawaliśmy już takie pisma w niedzielę). Co by nie mówić, HR Agory świątek piątek, dzień i w noc pracuje nad budowaniem pozytywnych relacji oraz atmosfery partnerstwa i dialogu – skomentował Wojciech Orliński.
Kilka dni temu opisaliśmy treść wewnętrznego pisma, do którego dotarliśmy. Agora zwraca się w nim do działającego w spółce związku zawodowego z wnioskiem o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy z Orlińskim. Jednym z powodów ma być m.in. „straszenie pracowników zwolnieniami grupowymi”. Jako powód chęci rozwiązania umowy z szefem związkowców podano „nadużycie sprawowanej funkcji w związku zawodowym, a także nadużycie zaufania społecznego partnera społecznego oraz podważenie partnerstwa i dialogu społecznego” poprzez kolportowanie w newsletterze do członków związku „obraźliwych i wykluczających komentarzy” pod adresem Ewy Zając, nowej dyrektor ds. pracowniczych. Według Agory ma to stanowić „przejaw całkowitego braku poszanowania dla partnera społecznego, a także przejaw nacechowanej złą wolą chęci sabotowania wszelkich rozmów w ramach dialogu społecznego”.
Wojciech Orliński konsekwentnie nie odnosi się publicznie (poza Facebookiem) do zamiarów pracodawcy. Swoje stanowisko w sprawie zamiarów zwolnienia Orlińskiego z pracy przekazali pracownikom pod koniec ub. tygodnia redaktorzy naczelni „Gazety Wyborczej” (poza głównym naczelnym Adamem Michnikiem).
– Jego zachowania uważamy za destrukcyjne dla firmy i przede wszystkim szkodliwe dla samych pracowników. Całkowicie bezpodstawne zapowiadanie rzekomych „największych zwolnień grupowych w historii Agory, „rzezi” i „krwawej jesieni” – jak się wyraził („Każdy z was powinien rzucić to wszystko, co właśnie robi, i zacząć szukać nowej pracy. Jeśli ktoś ma zawodowe plany związane z Agorą sięgające listopada, powinien o nich już zapomnieć”) – uważamy za nieodpowiedzialne i szkodzące Agorze oraz nam wszystkim, ludziom przez nią zatrudnionym. Nieprawdziwe informacje były przyczyną wielu niepotrzebnych lęków i stresu pracowników „Wyborczej” i innych działów firmy – ocenili autorzy listu. Jednocześnie jednak zaznaczyli, że są przeciwni wyrzuceniu z pracy Wojciecha Orlińskiego.
W drugim kwartale br. przychody sprzedażowe grupy kapitałowej Agora zmalały o 52 proc. do 129,5 mln zł, a przy obcięciu kosztów operacyjnych o 34,4 proc. strata netto pogłębiła się z 6,6 do 41,1 mln zł. W całym półroczu firma miała 88,2 mln zł straty.
Na koniec czerwca br. zatrudnienie w grupie kapitałowej Agora wynosiło 2 333 etaty, o 109 mniej niż na koniec marca br. Firma osiągnie ok. 30 mln zł dzięki obniżeniu na sześć miesięcy wszystkim pracownikom wynagrodzeń i wymiaru pracy o 20 proc.