Dziennikarz Paweł M. zatrzymany przez policję, prokuratura podejrzewa próbę szantażu przy tekście o Mlekovicie

Związany w przeszłości z „Warszawską Gazetą” dziennikarz Paweł M. został zatrzymany na polecenie poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Jak podaje na Twitterze Cezary Gmyz. M. ma mieć postawione zarzuty szantażu i działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Miała ona żądać 4 mln zł od Mlekovity w zamian za odstąpienie od opublikowania materiałów na temat rzekomych nieprawidłowości w firmie.

Rzeczniczka prasowa Mlekovity w oświadczeniu przysłanym do redakcji portalu Wirtualnemedia.pl potwierdza przybliża szczegóły sprawy. – Od lipca 2019 roku zorganizowana grupa przestępcza próbowała wyłudzić od SM Mlekovita kwotę 4 mln zł, grożąc opublikowaniem informacji na temat rzekomych nieprawidłowości w hurtowni w Kościanie – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzeczniczkę firmy, Adriannę Sapińską.

Jak podał w październiku 2019 roku „Głos Wielkopolski”, w proceder miała być zamieszana kancelaria prawna z Leszna, do której zgłosili się byli pracownicy hurtowni Mlekovity w Kościanie. Mieli oni jej przekazać informacje rzekomym fałszowaniu dat na wyrobach mleczarskich w hurtowni. Kancelaria latem 2019 roku poinformowała o takim zgłoszeniu szefostwo Mlekovity, zaznaczając, że jest w posiadaniu „kilkudziesięciu filmów” mających to dokumentować.

W tym samym czasie z identycznymi pytaniami o fałszowanie produktów w Kościanie zwrócił się do Mlekovity także Paweł M. Jak pisze „Głos Wielkopolski”, prywatnie to znajomy właścicieli kancelarii. M. szczegółowo dopytywał o rzekome nieprawidłowości, lecz miał ignorować wyjaśnienia w przedstawiane przez Mlekovitę. Opublikował też kilka wpisów na ten temat na Twitterze.

W październiku ub.r. Mlekovita uzyskała sądowy zakaz publikacji na ten temat przez M. – Sąd stwierdził w swoim postanowieniu, że firma obszernie odnosiła się do pytań dziennikarza, zapraszała go na spotkania, chciała pokazać dokumenty. Sąd uznał, że on odrzucał propozycje spotkań, dalej pytał, ale nie wskazywał konkretnych przypadków uchybień. Miał kierować do firmy zapowiedzi wystąpień do organów kontrolnych oraz do prokuratury, ale tego nie robił – informował „Głos Wielkopolski”.

Firma mleczarska zawiadomiła prokuraturę o sprawie. – Obecnie trwa prokuratorskie postępowanie – informuje nas Adrianna Sapińska, podkreślając, że liczne kontrole w firmie nie potwierdziły zarzutów o antydatowaniu produktów w kościańskiej hurtowni. Potwierdziła to także prokuratura, umarzając w kwietniu br. śledztwo dotyczące rzekomych nieprawidłowości.

W poniedziałek kilka minut po godz. 7.00 rano Paweł M. opublikował na Twitterze wpis: „Mam pod mieszkaniem służby, szukają nagrań z Mlekovity, na których widać proceder przebijania dat. Ponad rok prowadzą śledztwo, mi kończy się sądowy zakaz pisania o tym 2 października. Obowiązuje was poszanowanie tajemnicy dziennikarskiej. Nie zatrzymacie prawdy”. W południe Cezary Gmyz ujawnił na swoim mikroblogu, że dziennikarz został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. – Ma usłyszeć zarzuty szantażu. Pod pozorem przygotowywania materiału prasowego on oraz dwie inne osoby zażądały od przedsiębiorstwa mleczarskiego czterech milionów złotych za odstąpienie od publikacji. Zatrzymani usłyszą również zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

Osobami zatrzymanymi – poza Pawłem M. – ma być pracownica Mlekovity i przedstawiciel kancelarii, która jesienią ub. roku zajmowała się sprawą, nawiązując kontakty ze spółką.

Dziś rano CBŚP zatrzymało @pmiter Ma usłyszeć zarzuty szantażu. Pod pozorem przygotowywania materiału prasowego on oraz dwie inne osoby zażądały od przedsiębiorstwa mleczarskiego czterech milionów złotych za odstąpienie od publikacji.

— Cezary „Trotyl” Gmyz #AnnoDomini2020 (@cezarygmyz) September 28, 2020

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu nie odpowiedziała na nasze pytania związane ze sprawą. Paweł M. do stycznia br. związany był z „Warszawską Gazetą”.