Barbara Grabowska nie jest już dyrektorką działu HR w Agorze – ustalił portal Wirtualnemedia.pl. Po 14 latach ustąpiła ze stanowiska, zostając wiceszefową działu. Nową dyrektor została Ewa Zając, wcześniej związana m.in. z PwC Polska i Telewizją Puls. – Oznacza to, że Agora prawdopodobnie szykuje się do dużych zwolnień – mówi nam Bartosz Józefiak z zarządu Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Agorze.
Barbara Grabowska jest związana z Agorą od 2000 r., od 2006 kierowała działem pracowniczym w spółce. 1 września br. ustąpiła z tego stanowiska, zostając zastępczynią dyrektora. Teraz odpowiada za obszar rekrutacji, kadr i płac, a także szkolenia i rozwój pracowników.
Nową dyrektor działu HR została Ewa Zając, która wcześniej pracowała m.in. dla takich firm jak PwC Polska (była tam zatrudniona przez ponad 11 lat, do 2010 roku), Telewizja Puls, a ostatnio firma chemiczna Clariant, z którą była związana przez ponad 4 lata.
– Dzięki swojej eksperckiej wiedzy i doświadczeniu będzie wsparciem dla pracowników i współpracowników Agory oraz wszystkich biznesów Grupy m.in. w związku z wyzwaniami dotyczącymi zmian w modelach pracy – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Agata Staniszewska, rzeczniczka prasowa spółki. – W Agorze Ewa Zając pokieruje pracą działu pracowniczego, tworząc i realizując politykę HR, a także ściśle współpracując z HR biznes partnerami z poszczególnych obszarów biznesowych Grupy – dodaje rzeczniczka.
Związkowcy obawiają się zwolnień
Działacze obu działających przy Agorze związków zawodowych zwracają uwagę, że zmiana na kluczowym (z punktu widzenia zatrudnionych) stanowisku następuje na ponad miesiąc przed wygaśnięciem ustaleń zawartych w kwietniu br. Wówczas – z powodu pandemicznych uwarunkowania na rynku pracy – Agora wprowadziła półroczne obniżki pensji dla pracowników, obniżając jednocześnie ich czas pracy o 20 proc. Zmiany zatwierdziły działające przy spółce związki. W połowie października, po sześciu miesiącach obowiązywania tych ustaleń, firma ma wrócić do normalnych pensji i czasu pracy.
Związkowcy są zaskoczeni zmianą. – Pracownicy nigdy nie są wtajemniczeni w takie decyzje, co nas skazuje na „kremlinologię”, czyli odgadywanie planów kierownictwa po tym, kto stał obok kogo na korpoimprezie. Zmiana na takim stanowisku „kremlinologicznie” może oznaczać tylko jedno: zapowiedź wielkiej czystki – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Wojciech Orliński, szef NSZZ „Solidarność” działającej przy Agorze.
Zdaniem Bartosza Józefiaka z zarządu Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Agorze, nowa szefowa działu pracowniczego to „bardzo niepokojący sygnał dla pracowników”. – Ewa Zając w mediach społecznościowych przedstawia się jako doświadczona w byciu Interim HR Manager. To taka osoba z zewnątrz, która ma za zadanie w krótkim czasie przeprowadzić zmianę w firmie często drastyczną zmianę, do której ręki trudno jest przyłożyć komuś bardziej zżytemu ze współpracownikami. W naszej ocenie oznacza to, że Agora prawdopodobnie szykuje się do dużych zwolnień – komentuje Józefiak.
Kilka dni temu pisaliśmy, że Agora zwalnia kilka osób w firmie, likwidując ich stanowiska pracy. – W tej chwili jest za wcześnie jeszcze, żeby mówić, jaka jest skala zwolnień. Jeśli jednak okaże się, że jest znaczna, będzie to powód do protestu – mówił nam wówczas Bartosz Józefiak.
W grupie Agora 2,4 tys. etatowych pracowników
Na koniec marca ub.r. stałe zatrudnienie w grupie kapitałowej Agora wynosiło 2 442 etaty, o 53 mniej niż kwartał wcześniej. W maju i kwietniu dalej zmalało, w związku z odejściem 26 pracowników Goldenline i zwolnieniami w pionie prasowym.
Według wstępnych danych grupa kapitałowa Agora w drugim kwartale br. zanotowała 129,5 mln zł przychodów sprzedażowych, 4,4 mln zł straty EBITDA i 41,1 mln zł straty netto. Wpływ na wynik – jak podkreśla spółka – miał wybuch pandemii koronawirusa.
Wczoraj kurs akcji Agory na GPW spadł do poziomu 6,7 zł.