Projekt nowelizacji ustawy o kinematografii przygotowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nakłada obowiązek wpłat na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przez nadawców programów telewizyjnych, których siedziba mieści się w innym państwie Unii Europejskiej, ale mają przychody w Polsce.
Z obowiązku wpłat na rzecz PISF mają być zwolnieni nadawcy, którzy zatrudniają mniej niż 10 pracowników, a ich roczny obrót netto ze sprzedaży nie przekracza 2 mln euro. Zwolnieni mają być też ci, których łączny udział w widowni wszystkich rozpowszechnianych programów nie przekroczył 1 proc.
Jak uzasadnia MKiDN, nowelizacja ustawy o kinematografii ma poszerzyć katalog podmiotów zobowiązanych do wpłat na rzecz PISF.
Wojciech Dziomdziora, prawnik i były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, uważa, że nowelizacja może być uzasadniona, jeżeli doprowadzi do wyrównania pozycji rynkowej nadawców.
– Obecnie tylko nadawcy, którzy mają koncesję polską i działają na tym rynku, są obciążani opłatami na rzecz PISF-u. A nadawcy, którzy mają koncesję zagraniczną, na przykład czeską czy holenderską, działają dokładnie na tym samym rynku i mają dokładnie takie same warunki rynkowe, nie są obciążani tymi opłatami. To powoduje, że nadawcy, którzy są zarejestrowani w innym państwie, mają lepszą pozycję. Dlatego uważam, że wprowadzenie takiej ustawy mogłoby być uzasadnione – mówi Dziomdziora.
Zaproponowane przez ministerstwo rozwiązanie rozszerza wprowadzony w lipcu w tzw. trzeciej tarczy antykryzysowej „podatek od Netflixa”. Chodzi o obowiązek wnoszenia opłaty w wysokości 1,5 proc. przychodu przez dostawców wideo na żądanie (VoD). – PISF szacuje wstępnie wysokość wpływów z tego tytułu za 2020 rok na poziomie od 7,5 do 10 milionów złotych – mówi „Presserwisowi” rzeczniczka PISF Monika Piętas-Kurek.
Możliwe wpływy z opłat nadawców, którzy mają siedzibę w innym państwie UE, ale osiągają przychody w Polsce, nie są jeszcze znane.
Planowany termin przyjęcia projektu nowelizacji przez Radę Ministrów to IV kwartał 2020 roku.