Białoruś: jedni dziennikarze opuszczają areszt, inni do niego trafiają

Zatrzymani przez służby dziennikarze opuszczają areszt w Mińsku

W piątek wypuszczono z aresztu sześciu dziennikarzy białoruskich mediów niezależnych. W sobotę zatrzymano kolejnych.

Troje przedstawicieli „Komsomolskoj Prawdy”, dwoje portalu Tut.by i jeden z agencji informacyjnej BielaPAN w środę byli przesłuchiwani w sądzie, ale nie zdecydowano, co z nimi zrobić, i zostali zatrzymani w areszcie. Ich przesłuchania, a także przesłuchania świadków, powtórzono w piątek. Według milicji dziennikarze mieli podżegać do protestów, ale nie znaleziono na to żadnych dowodów. Według białoruskiego prawa można być zatrzymanym maksymalnie 72 godziny, dlatego w piątek dziennikarze zostali wypuszczeni, a ich wyjście pokazały niezależne media.

Jak poinformował dziennikarz Andrzej Poczobut, wśród zatrzymanych podczas sobotniego Marszu Kobiet w Mińsku znalazło się dwóch dziennikarzy Biełsatu i korespondentka Zielonego Portalu. W areszcie przebywa także dziennikarz sportowy Władisław Tatur, który niedawno został zwolniony z państwowej telewizji z powodu krytykowania prezydenta Aleksandra Łukaszenki.

Jak poinformował dziennikarz Andrzej Poczobut, wśród zatrzymanych podczas sobotniego Marszu Kobiet w Mińsku znalazło się dwóch dziennikarzy Biełsatu i korespondentka Zielonego Portalu. W areszcie przebywa także dziennikarz sportowy Władisław Tatur, który niedawno został zwolniony z państwowej telewizji z powodu krytykowania prezydenta Aleksandra Łukaszenki.