Fotoreporter Witold Dobrowolski opuścił białoruski areszt

Dziennikarze zatrzymywani na Białorusi

Fotoreporter Witold Dobrowolski, zatrzymany kilka dni temu w Mińsku przez białoruskie służby, opuścił areszt. W związku z represjami ze strony białoruskich władz polscy reporterzy na Białorusi apelują o zapewnienie im bezpieczeństwa.

– Witold Dobrowolski jest już na wolności. Tę informację potwierdził jego adwokat – poinformowała „Presserwis” Dorota Zielińska, zajmująca się działalnością międzynarodową Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którego fotoreporter jest członkiem. Zielińska twierdzi, że Dobrowolski miał zaplanowany pobyt na Białorusi do 17 sierpnia, ale nie otrzymała jeszcze informacji dotyczącej tego, czy fotoreporter podjął już decyzję o wcześniejszym powrocie do kraju.

– Jak go znam, to będzie chciał zostać. Podobna sytuacja miała miejsce w Hongkongu, gdzie było ryzyko ataku policji na protestujących. Wówczas, pomimo że miał zorganizowany parasol dyplomatyczny, nie wyszedł z kampusu, na którym trwały protesty – mówi Zielińska.

Witold Dobrowolski otrzymał nagrodę Grand Press Photo 2020 w kategorii Wydarzenia (Fotoreportaże) za zdjęcia protestów w Hongkongu.

W związku z represjami białoruskich władz polscy dziennikarze, którzy relacjonują wydarzenia na Białorusi, apelują do polskiego rządu i organów UE o zapewnienie im bezpieczeństwa oraz postawienie ambasad w stan gotowości. „Prosimy o apel organów RP, UE i ambasad o zapewnienie bezpieczeństwa pracy dziennikarzom. W ten weekend dziennikarze mogą być w dużym niebezpieczeństwie, prosimy o postawienie ambasad w gotowości” – piszą dziennikarka „Gazety Wyborczej” Wiktoria Bieliaszyn, fotoreporter „GW” Jędrzej Nowicki, Maciej Piasecki z OKO.press i Piotr Andrusieczko z Outriders.

Białoruskie służby wchodzą do hoteli gdzie mieszkają dziennikarze z Zachodu – piszą z Mińska Wiktoria Bieliaszyn (Gazeta Wyborcza), Piotr Andrusieczko (Outriders), Jędrzej Nowicki (Gazeta Wyborcza), Maciek Piasecki (OKOpress). Publikujemy ich apel https://t.co/62agH71rcs pic.twitter.com/JnkhdW4J3E

— OKO.press (@oko_press) August 13, 2020

Maciej Piasecki, dziennikarz OKO.Press, poinformował, że polskie władze jeszcze nie odezwały się w sprawie apelu. – Mamy natomiast duże wsparcie od przedstawicielstwa UE. Od razu odpowiedział nam europoseł Robert Biedroń, który ma przylecieć do Mińska – mówi Piasecki.

W czwartek pojawiły się informacje w niezależnych kanałach komunikacyjnych, że hotele są najeżdżane przez służby w poszukiwaniu dziennikarzy. „Uciekajcie do prywatnych kwater!” – informowano zagranicznych dziennikarzy. Polscy reporterzy podjęli decyzję o opuszczeniu hotelu, w którym dotychczas zamieszkiwali. – Nie wahaliśmy się ani chwili i od razu zdecydowaliśmy się na jak najszybsza ewakuację. Inni zagraniczni dziennikarze, którzy zamieszkiwali w innych hotelach, też podjęli podobną decyzję – relacjonuje Wiktoria Bieliaszyn z „GW”.

Dziennikarka informuje, że białoruskie władze prowadzą regularne polowania na dziennikarzy. Bieliaszyn opisuje, że celem agresji padł m.in. korespondent rosyjskiego niezależnego serwisu Meduza, który został bardzo brutalnie pobity i deportowany do Rosji.

– Na ten moment czuję się na tyle bezpiecznie, żeby napisać tekst, ale nie wiem, co wydarzy się za kilka godzin – mówi Bieliaszyn. Obecnie dziennikarka przebywa w tym samym miejscu, co reszta polskich reporterów podpisanych pod apelem.

Według danych Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy opublikowanych przez “GW”, od 9 sierpnia były 62 incydenty z udziałem dziennikarzy, z czego większość z nich to zatrzymania. Na 55 zatrzymanych dziennikarzy 17 zostało pobitych, a trzech zostało rannych od postrzałów lub odłamków granatów. 12 sierpnia rano w białoruskich aresztach znajdowało się 25 dziennikarzy. Część z nich ma kilkanaście dni spędzić w areszcie, część czeka na wyroki.