Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej Ringier Axel Springer Polska na wyrok dotyczący antysemickich komentarzy o Radosławie Sikorskim zamieszczonych na portalu dziennika „Fakt”. Tym samym ostatecznie uprawomocnił się wyrok nakazujący wydawcy publikację przeprosin przez 7 dni. – Ten wyrok Sądu Najwyższego jest precedensowy, bo oznacza odpowiedzialność portali za treści komentarzy – mówi Wirtualnemedia.pl mecenas Roman Giertych.
O odrzuceniu skargi kasacyjnej poinformował Roman Giertych, który reprezentował w tej sprawie Radosława Sikorskiego.
„Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia drugiej skargi kasacyjnej (już raz w SN przegrali) wniesionej przez wydawcę ‚Faktu’. Teraz ‚Fakt’ po prawie 10 latach będzie musiał przeprosić Sikorskiego za wulgarne i antysemickie komentarze pod artykułem” – napisał Roman Giertych na Twitterze.
SN odmówił przyjęcia drugiej skargi kasacyjnej (już raz w SN przegrali) wniesionej przez wydawcę „Faktu”. Teraz „Fakt” po prawie 10 latach będzie musiał przeprosić Sikorskiego za wulgarne i antysemickie komentarze pod artykułem. https://t.co/8GHgn5v0X1
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 6, 2020
Jak dodał mecenas, to szóste i ostatnie orzeczenie w sprawie, które „kończy zwycięsko bój o odpowiedzialność portali za treść komentarzy”. Giertych podziękował też za pomoc wspólnocie polskich chasydów, która była interwenientem w procesie, a reprezentowała ją Barbara Giertych.
„Wyrok jest precedensowy”
„Właściciel forum czerpie korzyści, a więc i odpowiada za treści na nim publikowane. A fakt, że zniesławienia ukazują się w internecie, nie daje immunitetu ich autorom. 10 lat walki, żeby ustanowić oczywistość” – skomentował wyrok na Twitterze Radosław Sikorski.
Właściciel forum czerpie korzyści a więc i odpowiada za treści na nim publikowane. A fakt, że zniesławienia ukazują się w internecie, nie daje immunitetu ich autorom. 10 lat walki, żeby ustanowić oczywistość. Nie ma za co. https://t.co/tAmPga4VBi
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) August 6, 2020
– Ten wyrok Sądu Najwyższego jest precedensowy, bo teraz na portalach ciąży ciężar udowodnienia, że nie wiedziały, iż dany komentarz narusza czyjeś dobra osobiste. Oznacza to odpowiedzialność portali za treści komentarzy. Dotychczasowa linia Sądu Najwyższego była taka, że to powód musi udowodnić, że portal wiedział o treści komentarza i nie usunął go – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl mecenas Roman Giertych, pełnomocnik Radosława Sikorskiego.
Adwokat dodał, że ma nadzieję, iż portale wprowadzą zasadę podpisywania się przez komentujących albo skuteczniej będą moderowały komentarze. – Taki zresztą był cel pozwu – bardziej chodziło nam o wygranie zasady prawnej niż o uzyskanie określonych przeprosin – podkreśla Giertych.
Dodaje, że jest już tytuł wykonawczy, więc liczy na szybką realizację wyroku sądu. – Jeżeli „Fakt” będzie z tym zwlekał, będziemy domagali się kary 10 tys. zł dziennie za brak publikacji przeprosin – mówi nam adwokat.
„RAS z determinacją walczył o tolerowanie ścieku”
Europoseł Radosław Sikorski jest zadowolony z decyzji Sądu Najwyższego. – Po 10 latach stwierdzono oczywistość: właściciele forów internetowych, którzy czerpią korzyści z ich udostępniania i reklam, ponoszą odpowiedzialność za treści tam publikowane. Mam nadzieję, że Ringier Axel Springer wreszcie konsekwentnie zrobi to, co robi w Niemczech na swoich stronach internetowych, to znaczy pilnuje, żeby nie pojawiały się tam treści antysemickie czy zniesławiające – mówi nam europoseł.
Dodaje, że wyrok w tej sprawie doprowadził już do zmian na wielu stronach internetowych.
– Wyrok zapadł już dawno, to była tylko skarga kasacyjna. Pokazuje to, z jaką determinacją Ringier Axel Springer walczył o to, żeby móc tolerować ściek na swoich forach. Mam nadzieję, że w odróżnieniu od Jarosława Kaczyńskiego nie będą się uchylać przed wykonaniem wyroku – podkreśla Sikorski.
Poprosiliśmy biuro prasowe Ringier Axel Springer o komentarz w tej sprawie, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Chodziło o antysemickie komentarze o Sikorskim
Proces wytoczony przez Radosława Sikorskiego dotyczył antysemickich komentarzy o nim zamieszczonych na portalu Fakt.pl w grudniu 2010 roku. Polityk domagał się usunięcia tych wpisów, publikacji przeprosin i 20 tys. zł zadośćuczynienia (zrezygnował z tego w czasie rozpatrywania sprawy w drugiej instancji).
Ringier Axel Springer Polska utrzymywał w czasie procesu, że jako wydawca portalu zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie ma obowiązku weryfikowania wpisów internautów przed publikacją, natomiast kiedy dowiedział się, że wskazane komentarze naruszają dobra osobiste Sikorskiego, usunął je. Nastąpiło to dopiero po doręczeniu odpisu pozwu od byłego szefa MSZ.
W marcu Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił roszczenia Radosława Sikorskiego, uzasadniając, że wpisy, których dotyczy pozew, faktycznie naruszyły dobra osobiste polityka, ale wydawca Fakt.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności. Sikorski złożył apelację, a Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał orzeczenie z pierwszej instancji.
Wtedy skierowano skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, który zgodził się ze stanowiskiem, że w tej sytuacji nie ustalono autorów obraźliwych wpisów, dlatego należy przyjąć, że wydawca portalu je zna, a więc odpowiada za nie. Pozew zwrócono do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny, który we wrześniu ub.r. orzekł, że wpisy naruszały dobra osobiste Radosława Sikorskiego, i nakazał Ringier Axel Springer Polska publikację przeprosin przez 7 dni. Natomiast Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną na ten wyrok.
Według danych ZKDP w maju br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wynosiła 177 472 egz., o 20,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Fakt.pl w czerwcu br. zanotował 9,81 mln użytkowników i 100,4 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).